GPW wczoraj jedną z najsilniejszych giełd w Europie, a WIG20 liderem wśród europejskich indeksów

1177
KOMENTARZ PORANNY
Euforia na GPW

Warszawski parkiet był wczoraj jednym z najsilniejszych w Europie, a WIG20 okazał się liderem wśród europejskich indeksów. Blue chipy zyskały 2,5%, zamykając się na poziomie 2248,5 pkt. (warto zwrócić uwagę, że próżno było szukać waloru, który zamknąłby się pod kreską). W ślad za dużymi podmiotami podążyły mniejsze – mWIG40 zyskał 1,7%, a sWIG80 ok. 0,7%, co oznacza wspinanie się na kolejne rekordowe pułapy. Tak dobra postawa rodzimej giełdy nie może dziwić, jeśli spojrzymy na to, co działo się dookoła – zyskujące indeksy w USA, zwyżki w Europie oraz lepsze od konsensusu dane gospodarcze. Wczorajszy kalendarz makro był zdominowany przez pozytywne wiadomości (lepsze od oczekiwań odczyty PMI dla Niemiec i strefy Euro, poprawa koniunktury w Polsce w handlu i przemyśle). Dziś oczy inwestorów będą zapewne zwrócone na wieczorną publikację protokołu z posiedzenia FOMC. Wcześniej czeka nas z kolei odczyt indeksu instytutu Ifo, zrewidowany PKB dla Wielkiej Brytanii oraz wskaźniki koniunktury konsumenckiej, które opublikuje GUS. Optymizm, który panuje w Warszawie jest bardzo duży (wystarczy dodać, że WIG20 znajduje się na pułapach z sierpnia ’15, a w perspektywie kwartału urósł o niemal 30%!) i należy sobie zadać pytanie, kiedy i w jakim stopniu dojdzie do schłodzenia tych nastrojów. Wydaje się, że poważniejszą okazją ku temu będzie realizacja zysków przy okazji publikacji raportów kwartalnych, które czekają nas w najbliższych tygodniach (w perspektywie tygodnia wynikami pochwalą się m.in. CCC, LPP, Eurocash i Emperia). Najbliższym wsparciem dla blue chipów jest poziom 2200 pkt.

KOMENTARZ POPOŁUDNIOWY
Niebezpieczna euforia

Dzisiejsza sesja zapowiadała się na kolejny dzień oscylacji WIG20 wokół poziomu 2200 punktów. Zdrowy odpoczynek na poprzednich dwóch okrągłych półkach indeksu (2100 oraz 2000) schładzał nastroje i budował bazę pod kolejne uderzenia popytu, tym razem jednak było inaczej. Dobre dane makro z Europy pozwoliły indeksom naszego kontynentu rosnąć o 0,5-1% nawet mimo nadszarpnięcia nastrojów przez rozczarowujące wyniki i mocny spadek kursu banku HSBC. WIG20 zamiast wygenerować podobny ruch i spokojnie urosnąć w ramach odpoczynku po ostatnich zwyżkowych tygodniach, postanowił dziś ponownie wystrzelić w górę. Indeks zyskał 2,5% wspomagany przede wszystkim ponad 3% zwyżką PKN, PKO i KGH, a najwyższe stopy zwrotu osiągnęły akcje BZ WBK (+5%) oraz Lotosu (+4,9%). Z jednej strony ten wzrost może cieszyć i jest potwierdzeniem trendu wzrostowego, a jednocześnie można powiedzieć, że jest on niebezpieczny. Rynek wszedł bowiem w stan euforii, a ona często towarzyszy punktom zwrotnym na giełdach. Dobrą ilustracją jest KGHM, który pobił dziś nowe tegoroczne maksimum mimo braku nowych szczytów na rynku miedzi (surowiec jest blisko poziomów z połowy stycznia, gdy KGHM kosztował niecałe 100 zł). W tle mamy euforyczne nastroje inwestorów indywidualnych oraz najwyższy od ponad dekady odczyt wykupienia WIG20 w kompresji tygodniowej. To z jednej strony daje szanse na to, że obecna fala jest początkiem jeszcze większej i dłuższej poprawy na rynku w długim terminie, lecz jednocześnie w krótszym horyzoncie znacząco rośnie ryzyko tego, że najbliższa korekta będzie większym i gwałtownym cofnięciem a nie spokojnym schłodzeniem.