Czy warto inwestować podczas publikacji danych makroekonomicznych ?

inwestycje

1465

Zaczyna się nowy dzień handlu, siadamy do komputera z poranną kawą, włączamy platformę i robimy przegląd prasy porannej. Zaglądamy także do kalendarza wydarzeń makroekonomicznych, który pełny jest istotnych danych z największych światowych gospodarek. Z naszej analizy technicznej płyną jasne sygnały, że trzeba by otworzyć parę pozycji. Ale widzimy, że po południu będzie odczyt istotnego wskaźnika makro dla rynku.

Co zrobić w takiej sytuacji?

To zależy. Zależy przede wszystkim od inwestora i jego skłonności do ryzyka.

Ryzyko małe

Jeśli jesteś inwestorem ostrożnym, który za wszelką cenę chce minimalizować ryzyko handlowe to zamiast się tym nadmiernie stresować, lepiej odpuścić handel w okolicach godzin publikacji danych makro lub jeśli są to bardzo istotne dane, które mogą namieszać na rynku to nawet darować sobie ten dzień i iść na spacer, zakupy czy pozałatwiać zaległe sprawy.

Ryzyko średnie

Natomiast inwestor bardziej skłonny do ryzyka (choć też nie nadmiernie) może postarać się oszacować czy ten wskaźnik ekonomiczny faktycznie może spowodować duże zmiany na rynku. Jeśli tak to może także spróbować ocenić czy zanim nastąpi publikacja jego sygnał transakcyjny zdąży się na tyle rozwinąć, że sytuacja będzie jasna, czyli albo pozycja zdąży zakończyć się zyskiem lub będzie wyrzucona na Stop Lossie. Może też być tak, że ostatecznie pozycja nadal będzie otwarta, a moment publikacji danych będzie już bardzo blisko. Wtedy najlepiej, w miarę możliwości, zacieśnić zlecenie Stop Loss, tak aby w przypadku dynamicznego skoku ceny nie oddać całego wypracowanego do tego czasu zysku, lub nie narażać się na szybką, dotkliwą stratę. Wraz ze wzrostem poziomu doświadczenia coraz łatwiej nam będzie oszacować prawdopodobieństwo wystąpienia danego scenariusza, co w konsekwencji przełoży się na większą ilość sygnałów, które dojdą do realizacji i lepsze wyniki przy zachowaniu niskiego stopnia ryzyka.

Ryzyko duże

Inwestor o dużym apetycie na ryzyko będzie wręcz czekał na publikację danych makro. Co prawda wiąże się to z możliwościa wystąpienia poślizgu cenowego w realizacji zlecenia oraz ruchu niezbyt możliwego do przewidzenia ale także zwiększa się prawdopodobieństwo dużej amplitudy wahań kursów, a to może przynieść duże zyski w krótkim czasie. Jak w każdym rodzaju inwestycji: większe ryzyko – większy możliwy zwrot z inwestycji.

Ryzyko na własne życzenie

Są także strategie, które bazują na grze tylko pod dane makroekonomiczne. Wariantów jest sporo. Zawieranie zleceń od razu po publikacji danych, ustawianie zleceń oczekujących w jedną stronę lub w dwie strony tuż przed publikacją wyników bądź gra w kierunku przeciwnym od razu po pierwszym ruchu ceny. Takie podejście do handlu niesie za sobą duże ryzyko ponieważ opiera się na wielu niewiadomych, na które nie mamy zbyt wielkiego wpływu, a cała akcja rozgrywa się bardzo szybko (po publikacji ważnych wieści pierwsza reakcja rynku nie zajmuje więcej niż kilka sekund). Czy taka gra się opłaca? Na pewno ma swoje zalety. Przede wszystkim handlujemy w jasno wyznaczonych godzinach i to tylko przez parę minut oraz szybko następuje rozstrzygnięcie czy zarobiliśmy czy straciliśmy na tej inwestycji. Jednak patrząc na to jak często odczyty różnią się od prognoz ekonomistów oraz jak zaskakująco rynek potrafi reagować na te dane, można powiedzieć, że bez odpowiednio przemyślanej strategii, bliżej temu do loterii niż inwestowania.

Podsumowując

Każdy sam powinien określić jakie ryzyko jest gotów podjąć i to od niego zależeć będzie czy będziemy z niecierpliwością czekać na dane makro czy też z przerażeniem ich unikać jak ognia.