Etapy ewolucji inwestora

1019

Przebieg kariery giełdowej większości inwestorów ma dość podobny wygląd. Początkowo, przeciętny Kowalski uważa, że giełda papierów wartościowych to kura składająca złote jaja.

Choć zazwyczaj nie ma jeszcze żadnego systemu inwestycyjnego, to wydaje się to tylko kwestią czasu, aby go zdobyć. Przy braku własnych umiejętności, pierwsza decyzja jest zazwyczaj następująca: Będę polegał na profesjonalistach. W ten sposób inwestor zaczyna szukać własnego guru. Może to być broker, znany analityk rynku, a nawet przyjaciel, który zaimponował nam swoją wiedzą. Niestety, z kilku powodów, które wyjaśnię później, ta metoda inwestowania okazuje się całkowitą porażką. Kowalski dochodzi więc do wniosku, że nadszedł czas na opracowanie własnej strategii inwestycyjnej. I tak właśnie rozpoczyna się poszukiwanie tajnego systemu, który w prosty i przyjemny sposób ma pozwolić na stworzenie fortuny. Niestety, ta droga też nie jest zbyt efektywna. W rezultacie, po pewnym czasie zdecydowana większość inwestorów dochodzi – słusznie – do wniosku, że inwestowanie na giełdzie to po prostu ciężka praca, jak każda inna. Co więcej, jest tylko gorzej. Niektórzy inwestorzy są przerażeni i opuszczają rynek, inni tracą wszystkie swoje pieniądze i wypadają z gry, a tylko nielicznym udaje się pozostać na rynku i zarabiać pieniądze.

Jakie wnioski możemy wyciągnąć z tej przypowieści?

Przede wszystkim, jeśli nie masz wolnego czasu na inwestycje, poddaj się. Inwestowanie na giełdzie wymaga analizy, czytania raportów i danych makroekonomicznych, monitorowania sytuacji w spółkach publicznych. Jeśli nie będziemy w stanie poświęcić na to wystarczająco dużo czasu, wyniki inwestycji mogą ucierpieć.

Po drugie, jeśli nie jesteście naprawdę zainteresowani giełdą, jeśli nie jesteście zainteresowani inwestowaniem jako zajęcie, a nie jako sposób na zarobienie fortuny – poddajcie się. Po co zawracać sobie głowę? Lepiej, żeby inni się dla ciebie męczyli.

Po trzecie, jeśli nie jesteś wystarczająco cierpliwy i odporny, aby przetrwać początkowe okresy niepowodzenia – poddaj się. Wielu z największych inwestorów w historii zbankrutowało przynajmniej raz w swojej karierze, zanim zarobili na tym fortunę. Jeśli chcemy inwestować, musimy być na to przygotowani psychicznie.

Po czwarte, jeśli nie można podejmować decyzji bez patrzenia na innych, należy się poddać. Giełda jest miejscem, w którym można polegać tylko na sobie. Tak, powiem jeszcze więcej. Najwięcej pieniędzy zarabia się na giełdzie, kiedy wszyscy inni się mylą, a tylko ty masz rację. Czy możesz postawić się w takiej sytuacji? Czy byłbyś w stanie kupić akcje, kiedy profesjonaliści z instytucji finansowych krzyczą na ciebie z nagłówków gazet i programów telewizyjnych do sprzedaży? Giełda nie może podążać za tłumem. Niezależność jest niezbędna.

Po piąte, przejdź bezpośrednio do ostatniego etapu rozwoju. Nie licz na guru rynku. Nie próbuj szukać giełdowego wunderwaffe, który uczyni cię milionerem bez większych problemów. Pracuj ciężko i nie spodziewaj się cudów. Niestety, smutek jest prawdą, ale tylko taka metoda okazuje się skuteczna w dłuższej perspektywie czasowej.