Frankowicze: Prawie dwa razy więcej do spłaty po 10 latach

867

Po 10 latach spłaty z kredytu 260 tys. zł, zrobiło się 397 tys. To rozbój w biały dzień.

Narzekamy na Skarb Państwa, ponieważ od lat słyszeliśmy, że nic nie można zrobić z frankami – mówi szefowa Stowarzyszenia Stop Bank Lawless Association (SBB) Barbara Husiew.

Czy wiesz, co większość Polaków mówi o frankach? Że nie powinieneś im pomóc. Niektórzy nawet komentują: „widzieli galę, co wzięli”. Z drugiej strony sektor bankowy twierdzi, że portfel franków jest najbezpieczniejszy ze wszystkich – że są one regularnie spłacane, ludzie, którzy je zaciągnęli, mają wysokie dochody …

Jesteśmy oczerniani przez ludzi, którzy nie znają problemu. Rzucając nam wyzwanie od inteligentnych ludzi, nieprzewidywalnych ludzi, nie są świadomi, że obrażają każdą grupę zawodową w kraju. Dziennikarze, nauczyciele i lekarze zaciągali pożyczki. Nawet politycy. Od trzech lat, odkąd działam w Stowarzyszeniu Bezprawia Stop Banking (SBB), powtarzam, że wszyscy jesteśmy frankami. Ponieważ całe rodziny są zaangażowane w spłacanie pożyczek. Ciocia, wujek, rodzeństwo, rodzice gromadzą się, aby ich bliscy przeżyli. Ponad 700 tysięcy umów, od 1 do 3,4 osób przystąpiło do każdej umowy, jest to już około 2 milionów osób, w tym rodzina, która pomaga pożyczkobiorcy w spłacie pożyczki, liczba ta przekracza 2 miliony osób. To jest chore Nigdy nie marzyłem o pałacu. Zamiast płacić komuś za czynsz, postanowiłem lepiej płacić raty. Moje mieszkanie ma 57 mkw. i mały ogród.

Pamięta, kiedy wzięła Pani pożyczkę?

16 października 2008 r. Nigdy nie zapomnę tej daty. Również dlatego, że jest to kluczowe w moim przypadku. Dzięki temu mogę udowodnić porucznikowi kłamstwo tego kraju i publicznie mu to powiedzieć.

Myślała Pani, że to się stanie wcześniej?

Że będę pracował w Stowarzyszeniu Stop Banking Lawlessness, że pogrzebię męża, że ​​będę walczył o przetrwanie? Czy w ogóle można coś przewidzieć? Biorąc pożyczkę, mój mąż i ja mieliśmy jeden cel: kupić mieszkanie, zakorzenić się. Taka nasza mała stabilizacja.

I tutaj frank szwajcarski szybował, a marzenia się rozbiły …

Początkowo raty wynosiły około 1,5 tys. 2000 zł w krytycznym momencie zł.

Zdarza się w życiu. Czy na pewno nie chcesz wykorzystać oburzenia politycznego? Możesz zbierać punkty opozycji.

Proszę, nawet tak nie żartuj. Odciąłem się od polityki PiS i PO. Ponieważ wszyscy nas lekceważyli, od lat chroniąc interesy banków, a nie ich wyborców. Tak, zostałem oskarżony o prowadzenie polityki. Inspiruje mnie „totalna opozycja”, a nawet Władimir Putin. Ale moje życie mnie zahartowało. Poza tym nie wyobrażam sobie odejścia ze stowarzyszenia. Zwłaszcza teraz, kiedy rozpoczynamy ofensywę.

Dokładnie ?

Mam na myśli pozwy i prośby polityków o konkretne rozwiązania (informowaliśmy o pozwie rezydentów franka przeciwko Skarbowi Państwa w DGP nr 180 – przyp. Red.). W tym drugim przypadku chodzi o uchwalenie prawa, które pomoże osobom, które zostały wystawione na działanie toksycznych instrumentów finansowych, w spłacie pożyczek. Nie chcemy pomocy finansowej ze strony państwa, ponieważ lobby bankowe próbuje przekonać opinię publiczną. Chcemy zwrócić kwotę poniesioną bankom, plus należne odsetki i grosz. Tymczasem dziś politycy PiS, w tym premier i prezydent Duda, traktują priorytetowo tych, którzy potrzebują pomocy: biednych, tak, ale bogatszych – już nie. To nie ma sensu, ponieważ wszyscy zostaliśmy oszukani przez banki w ten sam sposób. W tym czasie nikt nie podzielił nas na biedniejszych i bogatszych.

Jeszcze raz zapytam: gdzie jest oszustwo? Kto mógłby przewidzieć, że stabilny frank przekroczy limit 5 zł?

Kurs franka ma znaczenie, ale to nie jest główny problem. W 2015 r., Kiedy został uwolniony od euro, gwałtownie wzrósł. Oznaczało to, że franczyzobiorcy sięgnęli po swoje umowy i przeczytali je bardzo uważnie. Zwróciliśmy uwagę na nielegalne wpisy.

Bank sprzedał długi frankowiczów. Czy po wyroku TSUE firma windykacyjna może domagać się ich spłaty?

Firma windykacyjna, która odkupiła franki od banku, domaga się spłaty. Pożyczkobiorcy twierdzą jednak, że ich umowa z bankiem zawierała nielegalne klauzule. Co teraz? Sąd Rejonowy w Warszawie podejmie decyzję w tej sprawie.

Po bezprecedensowym wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, zgodnie z którym umowy o pożyczkę franka mogą zostać unieważnione, jeśli zawierają niedozwolone klauzule, pojawił się kolejny problem, który będą musiały rozwiązać polskie sądy.

Sąd Rejonowy w Warszawie zajmie się sprawą, w której dłużnicy – w ramach pożyczki – otrzymali równowartość ok. 700 tysięcy złotych, a dziś muszą zapłacić jeszcze 1 milion złotych. W sprawie pojawia się również kwestia firmy windykacyjnej.

Frank pożyczkowy. Bank sprzedał dług firmie windykacyjnej
W 2008 r. Klienci zawarli z bankiem umowę pożyczki franka. Jak twierdzą, w wyniku wprowadzenia ich w błąd co do opłaty za spread, a tym samym różnicy między kursem sprzedaży a kursem kupna waluty, zaczęły się ich problemy finansowe. W 2014 r. Bank sprzedał dług franczyzowy firmie windykacyjnej. Według jej obliczeń muszą już zapłacić ponad dwa razy więcej pieniędzy niż otrzymali.

Co ważne, ich zdaniem, firma nie przedstawiła jasnych obliczeń, które wyjaśniłyby, jaki jest powód zapłaty tak wysokiej kwoty. Adwokat franczyzowy dodaje również, że należy unieważnić umowę z bankiem, ponieważ zawiera ona nadużycie. W przypadku unieważnienia sprzedaż wierzytelności również powinna zostać unieważniona.

Nie wiadomo jeszcze, czy sąd zgodzi się z argumentami kredytobiorców. Jeśli tak się stanie, pozostaje pytanie, kto będzie musiał oddać pieniądze i ile.