Napisać rzeźnia w kontekście naszych indeksów giełdowych, to w zasadzie tak, jakby nic nie napisać. Od kilku dni jesteśmy bowiem świadkami potężnej fali wyprzedaży, która przelewa się przez rodzimą giełdę. Tylko wczoraj indeks szerokiego rynku, czyli WIG, stracił 2,49%. Indeks grupujący blue chipy spadł o 2,7%, mWIG 40 o 2,31%, a sWIG 80 o 2,38%. Jeszcze gorzej sytuacja przedstawia się od początku tego tygodnia. Indeks WIG stracił 4,15%, WIG 20 4,33%, a druga i trzecia linia poleciały odpowiednio o 4,75% oraz 2,92%.
Przyglądając się spółkom wchodzącym w skład WIG 20, dobrze wypić wcześniej herbatę z melisy, aby nieco uspokoić swoje nerwy. Od początku tego tygodnia zaledwie jednej spółce udało się zyskać na wartości. Szczęśliwcem tym jest CCC, które od poniedziałku zyskało 1,02%. Pozostałe spółki już tylko traciły na wartości i to dużo traciły. Najmocniej oberwało się miedziowemu gigantowi, czyli KGHM, którego kurs akcji spadł aż o 7,95%. Niewiele lepiej wypadły Energa, Alior oraz Enea, które straciły kolejno 7,61%, 7,56% i 7%. Psychologiczną barierę pięcioprocentowego spadku wartości przekroczyło jeszcze osiem spółek, a były nimi PZU, PeKaO, LPP, mBank, Lotos, PGNiG, Cyfrowy Polsat oraz BZ WBK.
O ile jeszcze wtorkowa sesja mogła wlać nieco nadziei na odrodzenie się warszawskich byków, to w środę niedźwiedzie pogoniły je, gdzie przysłowiowy pieprz rośnie. Najmocniej przeceniona została Enea, a dokładniej rzecz ujmując o 7,19%. Energa straciła 5,08%, a LPP 4,42%. Najlepiej spisała się wczoraj spółka Eurocash, która jako jedyna zyskała na wartości, czyli 0,51%.