Jeff Bezos ma ostatnio wiele powodów do zadowolenia. W czwartek 22 września akcje jego spółki osiągnęły rekordowy poziom 804 dolarów za sztukę, co jest niekwestionowanym sukcesem firmy. Sytuacja ta utrzymała się również w piątek i – wszystko na to wskazuje – w nowym tygodniu może wyznaczać ton na rynkach.
Co ciekawe, jeszcze na przełomie stycznia i lutego tego roku akcje amerykańskiego giganta odnotowywały duże spadki, a ich wartość oscylowała wokół 500 dolarów. Od tamtego czasu sporo się jednak zmieniło. Analitycy rynku twierdzą, że nie mogło być inaczej, bowiem Amazon już trzeci kwartał z rzędu ogłasza rekordowy poziom zysków – nikt więc nie ma wątpliwości, że spółka – pomimo problemów wizerunkowych – jest w doskonałej kondycji finansowej.
Z wyceną rynkową na poziomie 385 mld dolarów firma zajmuje czwarte miejsce. Pierwsze należy do Apple (616 mld $), drugie zajmuje Alphabet – dawniej Google (554 mld $), natomiast trzecie Microsoft (458 mld $).
Jednak mimo tak imponujących wyników opinie na temat przyczyn sukcesu Amazona pozostają podzielone. Zdaniem części analityków pasmo sukcesów Bezosa bierze się z bardzo precyzyjnie realizowanej strategii rozwoju spółki. Oprócz internetowej sprzedaży detalicznej, której popularność nieustannie rośnie, jego imperium zajmuje się między innymi cloud computingiem, czyli coraz bardziej powszechnymi działaniami w chmurze.
Sceptycy twierdzą jednak, że giełdowe sukcesy firmy Bezosa w większym stopniu podyktowane są ogólnymi problemami na rynkach, słabą kondycją pozostałych graczy i desperacją inwestorów, którzy przed końcem roku zaczynają pogoń za stopą zwrotu. Bez względu na przyczynę wynik Amazona to kolejny powód do bacznego obserwowania notowań spółki. Mogą one dostarczyć inwestorom jeszcze wiele emocji.