Odwołana wizyta w Chinach

679

Prezydent USA nie jest zainteresowany częściową umową z Chinami. Wizyta chińskiej delegacji w Montanie została odwołana przez lokalne władze z przyczyn lokalnych. Mieszana sytuacja na giełdzie, rentowności wyraźnie spadły po pojawieniu się powyższych informacji.

Koniec ubiegłego tygodnia był bardzo niespokojny z powodu informacji z frontu handlowego. Po pierwsze, Donald Trump powiedział, że nie jest zainteresowany podpisaniem „częściowej” umowy z Chinami. Później pojawiły się informacje o chińskiej delegacji w Montanie. Rynek został poinformowany, że Chiny postanowiły odwołać swoją wizytę na polach kukurydzy Montana. Inwestorzy odczytali to jako negatywny sygnał przed kolejną rundą negocjacji między dwoma krajami. Przypomnijmy, że negocjacje toczą się obecnie na niskim poziomie, podczas gdy na początku października rozmowy będą odbywały się na wysokich stanowiskach w Stanach Zjednoczonych.

Informacje z końca weekendu doprowadziły do ​​wyraźnego wycofania się z ryzyka wśród inwestorów. Nasdaq zakończył dzień minus 0,8%, DJIA stracił 0,6%, a S&P 500 spadł o 0,5%. Jednocześnie nastąpił znaczny wzrost cen na rynku obligacji, a tym samym spadek rentowności. Rentowności 10-letnich obligacji spadły z 1,77% do 1,72%.

Warto jednak wspomnieć, że korekta drugiej dostarczonej informacji pojawiła się w weekend. Wizyta chińskiej delegacji została odwołana przez władze lokalne w USA z „przyczyn krajowych”. Ponadto wiceminister rolnictwa Chin zauważył, że zmiana planów nie ma nic wspólnego z negocjacjami handlowymi, ponieważ delegacja została zorganizowana bez związku z negocjacjami. Informacje te doprowadziły do ​​niewielkiej poprawy nastrojów. Kontrakty S&P 500 odzwierciedlały 0,4%.

Wizyta Donalda Trumpa w Danii odwołana. O co chodzi z Grenlandią?

W ciągu ostatnich kilku tygodni duński rząd przygotowywał się do wizyty prezydenta USA Donalda Trumpa w ramach europejskiej podróży, w tym Polski. Amerykański lider powiedział jednak, że dzięki bezpośredniej reakcji premiera Danii Mette Frederiksen na amerykańską ofertę zakupu Grenlandii wizyta zostaje odwołana. Obie strony zaoszczędzą czas i pieniądze.

„Dania jest bardzo wyjątkowym krajem z niesamowitymi ludźmi, ale na podstawie uwag premiera Mette Frederiksen, że nie będzie zainteresowana rozmową o zakupie Grenlandii, odłożę nasze spotkanie na dwa tygodnie na inny czas” – napisał Trump na Twitterze.

„Premier zaoszczędził dużo pieniędzy i wysiłków zarówno dla Stanów Zjednoczonych, jak i Danii, będąc tak bezpośredni. Dziękuję za to i nie mogę się doczekać, aby spotkać się z wami w przyszłości!” – dodał amerykański prezydent.

Donald Trump został zaproszony przez Królową Danii Margaret II do złożenia wizyty państwowej 2 września 2019 r. Premier Danii stanowczo ogłosił jednak, że nie zamierza rozmawiać z Trumpem o możliwości sprzedaży Grenlandii, którą Amerykanie prezydent traktuje jako „dużą transakcję nieruchomościową”.

BBC informuje, że odwołanie zostało potwierdzone przez rzecznika Białego Domu. Duński dom królewski potwierdził również, że wizyta została odwołana.

Zainteresowanie prezydenta zakupem autonomicznego terytorium duńskiego, a także największej wyspy na świecie, zostało po raz pierwszy ujawnione 15 sierpnia w artykule w Wall Street Journal, a następnie raporty te zostały potwierdzone przez samego prezydenta Stanów Zjednoczonych.

„Ta dyskusja jest absurdalna” – skomentował 18 sierpnia premier Frederiksen w duńskiej państwowej stacji radiowej DR, odnosząc się do sugestii Trumpa. Podczas swojej pierwszej oficjalnej wizyty na Grenlandii powiedziała: „Kim Kielsen [szef rządu Grenlandii] najwyraźniej wyjaśniła, że ​​Grenlandia nie jest na sprzedaż, więc to koniec dyskusji. Jest jednak wiele innych tematów, które my chciałby omówić z prezydentem USA – kontynuował Frederiksen.

Lillian Gjerulf Kretz, zagraniczny korespondent DR w USA, twierdzi, że odwołanie wizyty nie tylko narusza wszystkie zasady komunikacji dyplomatycznej, ale może poważnie wpłynąć na stosunki między dwoma krajami. Wskazuje, że odwołanie wizyty państwowej jest uzasadnione tylko w przypadku śmierci rodziny lub zagrożenia bezpieczeństwa narodowego.

Wygląda na to, że duńska ambasador w USA Carla Sands nie została powiadomiona o zmianie planów prezydenta Trumpa, ponieważ na kilka godzin przed ogłoszeniem decyzji przez amerykańskiego prezydenta napisała na Twitterze, że „Dania jest gotowa na wizyta POTUS @realDonaldTrump! Partner, sojusznik, przyjaciel USDK. ”Wielu uważa, że ​​decyzja Trumpa o odwołaniu jego podróży do Danii jest lekceważąca, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Duńczycy są jednym z najbliższych sojuszników USA.

„Jako Duńczyk (i konserwatysta) bardzo trudno mi w to uwierzyć. Bez powodu Trump zakłada, że ​​(autonomiczna) część naszego kraju jest na sprzedaż. Następnie obraźliwie odwołuje wizytę, na którą wszyscy się przygotowywali. Czy USA Części na sprzedaż? Alaska? Proszę okazywać więcej szacunku ”, napisał na Twitterze Rasmus Jarlov, poseł Partii Konserwatywnej i były minister gospodarki.

Dopiero wczoraj Frederiksen powiedział, że obecność wojskowa USA na Grenlandii w przyszłości będzie „nieunikniona”.

Krótko po tym, jak pojawiły się doniesienia o amerykańskich aspiracjach do Grenlandii, wielu polityków w Danii i Grenlandii szybko wyśmiało ten pomysł. „Jeśli to prawda, że ​​ma takie myśli, jest to ostatni dowód, że oszalał”. Muszę powiedzieć, że pomysł, aby Dania sprzedała 50 tys. obywatelom Stanów Zjednoczonych, on jest całkowicie szalony – skomentował Søren Espersen, rzecznik spraw zagranicznych Duńskiej Partii Ludowej.

Odkładając na bok wykonalność zakupu wyspy – a nawet jeśli Grenlandczycy poparli ten pomysł – dlaczego prezydent USA Grenlandia? Zapytał jeden z komentatorów Forbesa.

David Nikiel zauważył, że Stany Zjednoczone od dawna uważają Grenlandię za miejsce strategiczne do celów wojskowych. Baza lotnicza Thule na północno-zachodnim wybrzeżu wyspy, niecałe 1000 mil od Bieguna Północnego, zapewnia władzom USA ostrzeżenia o pociskach, nadzór kosmiczny i kontrolę przestrzeni kosmicznej.

Przestrzeń powietrzna ma również strategiczne znaczenie dla lotów wojskowych i komercyjnych. Rosnąca aktywność Rosji na niebie wzbudziła obawy w Danii.

Amerykanie są również zainteresowani ogromnymi ilościami metali i zasobów energetycznych wyspy: rudą żelaza, ołowiem, cynkiem, diamentami, złotem, miedzią, uranem i ropą, które stają się teraz bardziej dostępne niż kiedykolwiek wcześniej. Lokalni politycy chcą korzystać z tych zasobów z myślą o pełnej niezależności od Danii. Biorąc pod uwagę, że Dania nadal wspiera Grenlandię gospodarczo do połowy swojego budżetu, potencjalna wartość tych zasobów jest oczywista. I właśnie dlatego Dania nie pozbędzie się Grenlandii, podsumowuje.

  • Pomimo błędów popełnianych przez lata w odniesieniu do Grenlandii, odważę się powiedzieć, że nigdy nie było rdzennej ludności, która byłaby niezależna na własnych warunkach, jak na Grenlandii. Byłbym bardzo zdenerwowany, aby zaryzykować – powiedział duński polityk Martin Lidegaard.

Propozycja Trumpa spotkała się również z duńską kontrpropozycją. Rzecznik rządu duńskiego powiedział w piątek: – Zauważyliśmy jednak, że podczas reżimu Trumpa prawie wszystko w Stanach Zjednoczonych, w tym jego rząd, było zdecydowanie na sprzedaż. Zasugerował ironicznie, że Dania byłaby zainteresowana zakupem Stanów Zjednoczonych w całości, z wyjątkiem rządu.

Premier Grenlandii Kim Kielson najwyraźniej się zgadza, przypominając lokalnym reporterom, że „Viking – Leif Erikson – odkrył Amerykę Północną przed Kolumbem i firmą”. Ojciec Eriksona, Eric Red, osiadł na Grenlandii. „Dlatego naturalne jest, że odzyskujemy Stany Zjednoczone” – podsumował.

Zanim Kolumb wylądował w obu Amerykach, kontynent podlegał kilku falom imigracji – szczególnie ludności dzisiejszych Chin i Syberii, która miała rozpocząć się od 16 000. Lata temu. I chociaż Kolumb nigdy tak naprawdę nie stał na kontynencie Ameryki Północnej, miał być Europejczykiem, około 5000 lat temu Norseman Leif Erikson. Krążyły pogłoski o mnichach irlandzkich przekraczających Atlantyk w drodze do Nowego Świata, ale nie zostało to jeszcze dobrze udokumentowane.

Grenlandia ma jednak kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa narodowego USA. W zeszłym roku Amerykanie jasno powiedzieli, że wkrótce wyślą więcej żołnierzy, samolotów i innego sprzętu wojskowego na Grenlandię, aby przeciwdziałać arktycznym ambicjom Chin.

Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych, które mają siedzibę na Grenlandii od lat 50. XX wieku i nadal są kluczowym narzędziem w obronie środkowych Stanów Zjednoczonych, w szczególności dlatego, że zapewniają wczesne ostrzeganie o potencjalnych pociskach jądrowych z Rosji, Korei Północnej i Chin oraz z Ze względu na imponujący zestaw anten, które zbierają dane wywiadowcze z satelitów wojskowych i wysyłają je do USA, odgrywa kluczową rolę.

16 września 2018 r., Podczas wizyty w bazie lotniczej Thule, amerykańskiego podsekretarza obrony ds. Polityki, John Rood podpisał deklarację zamiaru inwestowania w infrastrukturę wojskową i cywilną podwójnego zastosowania, która szybko została opublikowana przez Facebooka przez ambasadę USA w Kopenhadze.

„W świetle wydarzeń światowych USA dostrzegają rosnące znaczenie Arktyki” – czytamy w komunikacie. „Niniejsza deklaracja intencji określa zasady inwestowania na Grenlandii w celu zwiększenia elastyczności operacyjnej wojsk amerykańskich i świadomości sytuacyjnej (…) Departament Obrony USA zamierza energicznie realizować potencjalne inwestycje strategiczne (…) na przykład (. ..) w projektach związanych z infrastrukturą portów lotniczych Grenlandii, które mogą przynieść podwójne korzyści cywilne i wojskowe. Inwestycje te miałyby na celu zwiększenie zdolności USA i NATO w regionie północnoatlantyckim ”- powiedział komunikat.

To była pozornie konkretna, ale naprawdę bardzo nieprzejrzysta wiadomość, zadająca więcej pytań niż odpowiedzi.

Zwykli śmiertelnicy nie mogli wiedzieć, czy oznaczałoby to na przykład, że siły powietrzne Stanów Zjednoczonych wkrótce rozszerzą się znacznie poza bazę lotniczą Thule i zbudują więcej lotnisk dla myśliwców i bombowców na Grenlandii. Można to również odczytać, aby siły powietrzne USA były zaniepokojone własnymi planami Grenlandii dotyczącymi nowych lotnisk i nie tolerowały żadnego chińskiego zaangażowania na Grenlandii.

Deklaracja woli Johna Rooda została opublikowana w niezwykle wrażliwym momencie. Dania i Grenlandia były zaangażowane w spór o nowe porty lotnicze na Grenlandii. Naalakkersuisut, lokalny rząd w Nuuk, chciał powiększyć lotniska w stolicy Nuuk, a Ilulissat, główna atrakcja turystyczna wyspy, zbudować nowe lotnisko na południu.

Chińska firma China Communications Construction Company była jedną z pięciu osób wstępnie zakwalifikowanych do wdrożenia tych planów. Dania obawiała się, że zaangażowanie Chin może potencjalnie doprowadzić Grenlandię do bolesnej pułapki zadłużenia i zagrozić jej bezpieczeństwu.