Według danych Komisji Europejskiej kraje UE od początku sezonu 2019/2020 do końca sierpnia zwiększyły import rodzajów pszenicy miękkiej z Ukrainy ponad sześć razy w porównaniu z tym samym okresem 2018 r. (Z 29,7 tys. ton do 188,8 tys. ton). W ten sposób Ukraina zajęła pierwsze miejsce w tej kategorii, z 42 procentami. udział w imporcie do UE. Nasz sąsiad wypchnął Rosję z rynku, którego udział spadł w ciągu roku z 32 procent. do mniej niż 10% (42,4 tys. ton). Import z Ukrainy miał kilkakrotnie wyższą dynamikę wzrostu niż import ogółem w UE.
Zły model – złe wyniki
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że zachęcanie Ukrainy do podjęcia kursu rolnictwa jest słuszne, ale rzeczywistość jest znacznie bardziej skomplikowana. Instytut Gospodarki Rolnej (IAG), rządowy ośrodek analityczny, opublikował w lipcu 2019 r. Wyniki swoich badań, które wskazują na brak wpływu cen rolnych na rynki światowe na wyniki ekonomiczne ukraińskich gospodarstw.
Pomimo rosnącego eksportu na Dniepr rośnie liczba przynoszących straty firm rolnych. Według danych Państwowej Służby Statystycznej Ukrainy w pierwszej połowie roku aż 44,8 proc. duże i średnie firmy rolnicze wykazały straty, osiągając w sumie prawie 200 milionów hrywien. Inne 55,2 procent przyniosło zysk w wysokości 137 milionów hrywien, co spowodowało ujemne saldo 61 milionów hrywien. Jest to dramatyczny spadek rentowności rolnictwa, ponieważ w analogicznym okresie 2018 r. Tylko 11 procent straciło firmy, a 89 procent było rentowne. W rezultacie sektor odnotował dodatnie saldo w wysokości 494 milionów hrywien.
Według Ministerstwa Polityki Rolnej ukraińskim rolnikom brakuje pieniędzy nawet na normalne funkcjonowanie – w skali kraju dziura w budżecie niezbędnym do siewu i przygotowania pól na przyszłoroczne uprawy przekroczyła 11,5 mld UAH, czyli 400 mln USD.
Według Pawła Wierniwskiego, eksperta ekonomicznego z Federacji Pracodawców Ukrainy, model ukraińskiego rolnictwa jest wyjątkowo nieefektywny. To, co przynosi zysk prywatnym firmom w skali kraju, oznacza marnowanie potencjału gospodarczego. Wierniwskyj podaje przykład różnicy w wydajności rolnictwa ukraińskich gospodarstw rolnych i rolników w Holandii. „W 2017 r. Słonecznik obsadzono 5,9 miliona hektarów. W rezultacie zarobiliśmy 4,8 miliarda USD na eksporcie ropy. Sadziliśmy słonecznik trzy razy więcej niż powierzchnia użytków rolnych w Holandii, prawie 20 razy niższy dochód na hektar niż oni. A dla gospodarstw rolnych uprawa słonecznika i produkcja oliwy to dość dochodowy interes i na pewno nic się nie zmieni ”- powiedział.
Według ukraińskiego eksperta rolnictwo osiągnęło już swój maksymalny potencjał i nie należy oczekiwać znacznego wzrostu wydajności. „Nawet gdyby nastąpił dwukrotny wzrost wydajności w porównaniu z obecnym, doprowadziłoby to do wzrostu eksportu do 60 miliardów dolarów, czyli do poziomu z 2012 roku. Jeśli cały sektor rolny jest w stanie, to powrót do 2012 roku , jaki jest czynnik wzrostu? I dlaczego cała ta histeria z chęcią sprzedaży gruntów rolnych? ”- zastanawia się Wierniwskyj.
Ponadto Ukraina ma bardzo ograniczone możliwości wejścia na światowe rynki z produktami rolnymi innymi niż monokultury, które już oferuje. „Zgodnie z koncepcją produkcji rolnej istnieje wiele towarów z ich własnymi rynkami, a rynki te są już przez kogoś obsługiwane, więc jeśli chcemy na nie wejść, musimy najpierw kogoś z nich wypchnąć. A kto nam pozwoli, skoro na całym świecie istnieją wysokie bariery celne dla tego rodzaju produkcji, a rynki są regulowane różnymi pozwoleniami i licencjami? ”- skomentował.
Skutki „dyktatury monokultury”
Tymczasem w sklepach spożywczych jest wysoka cena. Od lipca cena chleba wzrosła o 20 procent, cena mleka wynosi półtora, a w parytecie dolara nawet dwukrotnie, wyższym niż w Polsce, wieprzowina kosztuje około dwa razy tyle.
Obliczenia przedstawione przez Aleksieja Doroshenko z Ukraińskiego Stowarzyszenia Dostawców Sieci Handlowej pokazują, że w lipcu „koszyk chleba”, który obejmuje 3 kg różnych rodzajów chleba i 500 g bułki, w Kijowie kosztował już 109 hrywien, czyli około PLN 18. Lista podstawowych produktów spożywczych kosztujących coraz więcej jest znacznie dłuższa – jaja, drób, cukier, masło, wieprzowina są droższe, w sumie połowa koszyka społecznego podstawowego ukraińskiego jedzenia. Zdaniem eksperta należy spodziewać się dalszego wzrostu cen jesienią.
Monopolizacja rynku wpływa również na różnorodność. Giganci eksportowi koncentrują się na monokulturach zbożowo-olejowych – pszenicy i słonecznika, gwarantujących sprzedaż na rynkach światowych i jednocześnie umożliwiających ekstensywną eksploatację ziemi. Pomijają szeroki łuk wymagający znacznie więcej pracy i kapitału, tj. Nieinteresujące z punktu widzenia spekulacji biznesowych uprawy, na które rynek wewnętrzny generuje popyt. W rezultacie istnieje paradoks, w którym „supermocarstwo rolne” nie jest w stanie wyprodukować wystarczającej ilości warzyw, takich jak ziemniaki, i musi je importować. Podobnie jest z mięsem – Ukraina traci swoją pozycję na rozwijającym się globalnym rynku wołowiny. W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy 2019 r. Wyeksportował o 4 proc. Mniej wołowiny niż w analogicznym okresie 2018 r. – w sumie tylko 20 tys. ton.
Dzięki idealnym warunkom do uprawy pomidorów Ukraina jest silnym importerem tego warzywa. Według danych Państwowej Służby Skarbowej w okresie styczeń – sierpień 2019 r. Sprowadzono ponad 58 tys. Ton pomidorów. Głównym dostawcą była Turcja, która stanowiła 82 procent. import, ale drugie miejsce. z 7,6% Polska brała udział w warunkach klimatycznych znacznie gorszych niż jej sąsiad.
Według szefa Związku Rolników Ukrainy, Iwana Tomicza, przyszłoroczne ceny zbiorów ziemniaków na rynku ukraińskim mogą wzrosnąć nawet o 300%, produktów zbożowych o 20-25%, a wieprzowiny o 10-20%. Jednocześnie zauważa, że cena wieprzowiny na rynku ukraińskim jest jedną z najwyższych w Europie przy znacznie niższym wynagrodzeniu Ukraińców.
Istnieją nawet problemy z tak tradycyjnym produktem, jak arbuzy. W czerwcu eksperci przewidzieli wielkie zbiory. „Jeśli pogoda nam nie przeszkodzi, mamy wszelkie szanse na zebranie jednego z najlepszych zbiorów w tym sezonie i rekord w eksporcie. Zwiększone plony dadzą niższą cenę i będziemy bardziej konkurencyjni na rynkach krajów bałtyckich i Polska ”- ocenili. Po dwóch miesiącach okazało się, że zamiast oczekiwanego sukcesu jest katastrofa. Sezon arbuzowy zakończył się dwa tygodnie wcześniej niż planowano i, jak podsumowują eksperci, był wyjątkowo nieudany zarówno pod względem tempa sprzedaży, jak i cen. W 2019 r. Arbuzy stały się tak duże, że klienci nie chcieli ich kupować, w wyniku czego ceny były o 35 procent niższe niż rok temu.
Według Stowarzyszenia Dostawców Sieci Handlowej ukraińskie rolnictwo ma problemy z produkcją warzyw takich jak rośliny strączkowe, szpinak, kalafiory i brokuły.
Nie jest to zaskakujące, ponieważ ukraińscy rolnicy często działają na ślepo, ponieważ nie mogą liczyć na profesjonalne wsparcie ze strony państwa. Na Dnieprze nie ma odpowiednika polskich Centrów Doradztwa Rolniczego, brakuje też profesjonalnej kadry. Brakuje nawet takiej elementarnej infrastruktury, jak nowoczesne windy – aż 62 procent pamięta czasy ZSRR i rustykalne standardy przechowywania. Warto przypomnieć, że 38,5 procent to stare magazyny kołchozu, w których ziarno rozlewa się pod dachem na betonowej podłodze, 24 procent. są to betonowe windy, a tylko 37,5 procent to metalowe silosy nowej generacji.
Wpływ rolnictwa na dochody mieszkańców Ukrainy
„Rosnąca rola rolnictwa w gospodarce kraju jest niebezpiecznym sygnałem”, ostrzega ukraiński ekonomista Oleh Niviewskyj, ponieważ „wraz ze wzrostem udziału rolnictwa w ukraińskiej gospodarce można spodziewać się zubożenia mieszkańców”.
Niwiewskyj zauważa, że teoretycznie rolnictwo może dawać korzyści w postaci niższych cen żywności i wyższego poziomu zaspokajania potrzeb, wyższych dochodów i zarobków osób zatrudnionych w tym sektorze. Jedynie na Ukrainie jest odwrotnie – ceny wielu podstawowych artykułów żywnościowych, w tym mleka i jego przetworów oraz mięsa, są wyższe niż w Polsce, a płace w sektorze rolniczym są katastrofalnie niskie w porównaniu z płacami w skali kraju. Ukraina agrarna oznacza wymieranie wsi, niskie płace i redukcję zatrudnienia. Oligarchizacja sektora prowadzi do sytuacji, w której ani usługi, ani małe firmy obsługujące mieszkańców nie są potrzebne na wsi. Ekonomista cytuje na Ukrainie rozwój gospodarki rolnej w połączeniu z nędzą, powołując się na regionalne badania pokazujące związek między poziomem ubóstwa a szeregiem zmiennych ekonomicznych, w tym udziałem rolnictwa w PKB.
„Wyniki modelowania ekonometrycznego pokazują, że wraz ze wzrostem udziału sektora rolnego w gospodarce Ukrainy jego mieszkańcy stają się ubożsi. Wzrost realnej wielkości produkcji sektora rolnego również zubaża mieszkańców. Jednocześnie, wzrost wartości dodanej w sektorach innych niż rolnictwo daje prawie trzykrotnie większy efekt zmniejszenia ubóstwa ”, podsumowuje ekonomista.
Szef rady ukraińskiego banku centralnego NBU Bohdan Danylyszyn porównuje idee przekształcenia Ukrainy w „supermocarstwo rolne” z planem alianckim Morgenthau – projektem całkowitej dezindustrializacji pokonanych, powojennych Niemiec, który miał rozbić kręgosłup gospodarczy i przekształcenie się z wiecznego agresora w pokojowego osłabienia.
Realizacja planu spowodowała poważne problemy społeczno-ekonomiczne, rosnące bezrobocie i ubóstwo ludności, a zniszczenie przemysłu doprowadziło do spadku wydajności również w rolnictwie. W rezultacie mechanizmy prawa malejących dochodów zaczęły działać w gospodarce.
„Z drugiej strony”, zauważa Danylyszyn, „jedna trzecia światowych zasobów Czarnozemu, korzystne położenie geograficzne, korzystne warunki klimatyczne to czynniki, których nie można zignorować, jeśli chodzi o przyszłość gospodarczą Ukrainy. Chodzi jednak o to, jak aby używać ich najbardziej efektywnie ”.