Być może jedną z najbardziej wyraźnych oznak tego, że rajd inspirowany przez prezydenta-elekta Donalda Trumpa dostaje zadyszki, jest blask wzrostów na cenach złota, które przewyższają zyski na innych instrumentach.
Złoto obecnie jest notowane w pobliżu $ 1.200 za uncję i jak do tej pory w 2017 roku zyskało aż 4,3%. Dla porównania zysk na Dow Jonesie w tym samym okresie sięgają zaledwie 1%, a S&P 500 1,6%. Nawet rewelacje Nasdaq Composite, osiągającego rekordy wszech czasów, wynoszą na środowe zamknięcie tylko 3,4%, co daje złotu niekwestionowane pierwszeństwo.
Oczywiście, rynek ma za sobą zaledwie osiem sesji w 2017 roku i sytuacja może obracać się bardzo szybko w każdym momencie. Rok 2016 dla przykładu zaczął się od najgorszego, a tym niemniej, rynek odzyskał równowagę i poszybował do nowych rekordów.
To na co wydaje się warto zwrócić uwagę, to może nie jest odwrócenie inwestorów od akcji, aczkolwiek pewna ponowna ocena niektórych czynników, które dotychczas przyspieszały rajd na akcjach po wygranej wyborów prezydenckich w USA przez Donalda Trumpa 8 listopada. W teorii perspektywa wzrostu gospodarczego oraz rosnąca inflacja są optymistyczne dla dolara, akcji, oraz złe dla takich aktywów, jak złoto. Aczkolwiek zmiana nastrojów jest widoczna.
„Nie jestem zaskoczony jak do tej pory w 2017 roku tym odwróceniem zysków i odejściem inwestorów od akcji USA na rzecz złota. Wielki Rajd na koniec ubiegłego roku został częściowo napędzany przez spekulacje na temat tego, co może zrobić Donald Trump dla gospodarki, jako prezydent, druga część powodów to wyścig między zarządzającymi funduszami, aby utrzymać równowagę pomiędzy gotówką a posiadanymi pozycjami na rynku na koniec roku, co jest obecnie już za nami” – twierdzi Colin Cieszyński, główny strateg rynku w CMC Markets. „Wydaje mi się, że również Dow zmierzający w kierunku 20.000 punktów, również z tego powodu został złapany w potrzask” – dodaje analityk.
Ale obecnie entuzjazm, napędzający wzrosty cen akcji, wzmocniony oczekiwaniem zastosowania bodźca fiskalnego, obniżeniem podatków oraz poluzowaniem przepisów, został zastąpiony pragnieniem szczegółów oraz wątpliwościami, czy prezydent-elekt da radę tych bodźców dostarczyć.
Czynniki te mogą jak najbardziej sprzyjać wzrostom cen złota przynajmniej w najbliższym czasie.