Odpoczynku nie było

1124

W poniedziałek w USA też, podobnie jak w Europie i w piątek, nie było w kalendarium danych, które mogłyby poruszyć rynkami. Podczas weekendu nic istotnego się nie wydarzyło, więc nadal wpatrywać się będziemy w Biały Dom. Rynek czekał też na wystąpienie Janet Yellen, szefowej Fed (wtorek, środa). Wszystko sprzyjało stabilizacji na rynkach.

Byki na rynku akcji miały przeciw sobie kilka czynników – mocno taniejącą ropę, umacniającego się dolara, czekanie na Janet Yellen, więc wydawało się, że w najlepszym wypadku na rynku zapanuje kompletny marazm. A jednak tak nie było – indeksy rosły ustanawiając nowe rekordy. Po nudnej sesji indeks S&P 500 zyskał 0,52%.

Donald Trump zapowiadając przedstawienie za kilka tygodni „fenomenalnego” programu podatkowego dał rynkowi potężne paliwo – mało kto chce być bez akcji podczas prezentacji tego programu. Z tego wynika, że prawdziwy test siły rynku nastąpi po prezentacji tego programu.

Giełda Papierów Wartościowych

GPW w poniedziałek rozpoczęła sesję podobnie jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie. WIG20 po chwili wahania zyskał pół procent. Potem sytuacja się zmieniła. Na tych innych giełdach panował marazm, a u nas po 90 minutach WIG20 ruszył dalej na północ. Liderem były akcje KGHM.

Po pobudce w USA sytuacja się zmieniła – WIG20 zaczął się osuwać, a indeksy na innych giełdach wpierw stabilizowały się na wysokich poziomach, a przed rozpoczęciem sesji w USA ruszyły dalej na północ.  W końcu jednak i u nas WIG20 zrobił to samo. Ciągle na poziomie neutralnym pozostawał MWIG40. Atak byków był bardzo słaby, ale fixing podniósł WIG20, który zyskał 1,15%. MWIG40 zyskał tylko 0,2%. Oczywiście sygnały kupna nadal obowiązują.