Jesse Lauriston Livermore (ur. 26 lipca 1877, Acton, Massachusetts, zm. 28 listopada 1940, Nowy Jork) – amerykański gracz giełdowy.
Kilkakrotnie zdobywał i przegrywał wielomilionowe fortuny. Wsławił się tym, że dzięki krótkiej sprzedaży zarobił, gdy wszyscy tracili: podczas krachów w 1907 (3 mln $) i 1929 roku (100 mln $).
Życie
Ojciec chciał, by był farmerem, ale Jesse uciekł do Bostonu w wieku 15 lat. Zaczął pracę jako pomocnik zmieniający notowania giełdowe na tablicy w firmie maklerskiej. Po pracy obstawiał ruchy akcji w punktach bukmacherskich (bucket shops). Już w wieku 15 lat zarobił równowartość dzisiejszych 20.000 $. Gdy po kilku latach sukcesów coraz częściej był uznawany za persona non grata w takich placówkach, przeniósł się do Nowego Jorku i zaczął grać na prawdziwej giełdzie.
Jedną z jego zasad stało się dokupowanie akcji, gdy szły we właściwym kierunku oraz szybkie ograniczanie strat. Gdy nie przestrzegał własnych zasad, tracił zgromadzony majątek. Swoją strategię przedstawił w dwóch książkach: Reminiscences of a Stock Operator (wydana pod nazwiskiem jej redaktora Edwina Lefevre’a, 1923) i How to Trade in Stocks: The Livermore Formula for Combining Time Element and Price (1940).
Podczas paniki w 1907 roku wyczuł, że istnieje brak kapitału na zakup akcji, brak kredytu i przewidział ostry spadek cen. Potem 90% 3-milionowej fortuny stracił na handlu bawełną. Około 1912 roku miał 1 mln $ długów, ogłosił upadłość, ale odbił się od dna podczas 1 wojny światowej, gdy akcje szły w górę, i późniejszej zapaści.
W tych najlepszych dla niego latach miał szereg rezydencji na całym świecie z pełną służbą, zestaw limuzyn, jacht ze stalowym kadłubem na podróże do Europy. Około 1917 roku poślubił piękną showgirl Dorothy Wendt (druga z trzech żon).
Zarabiał dalej podczas hossy lat 20. i krachu roku 1929. Stracił kolejną fortunę w latach 30., być może na handlu cukrem. W 1934 roku znów był bankrutem. 28 listopada 1940 roku zastrzelił się w szatni hotelu Sherry Netherland na Manhattanie. W liście pożegnalnym napisał, że jest zmęczony ciągłą walką. Od lat cierpiał na depresję. W tym momencie miał 5 milionów dolarów do dyspozycji albo w formie nienaruszalnych funduszy powierniczych.
Jego pierwszy syn i pierwszy wnuk, obaj o imieniu Jesse, popełnili samobójstwo w identyczny sposób – zatrucie gazem (1976 i 2006 rok).
Cytaty Jesse Livermore z książki „Wspomnienia gracza giełdowego”
„Mówi się, że człowiek nigdy nie biednieje, zbierając zyski z rynku. To prawda. Ale prawdą jest także i to, że nigdy nie zostanie się bogatym, zbierając czteropunktowe zyski w czasie gwałtownej hossy. Tam, gdzie mogłem spokojnie zarobić 20 000 dolarów – zarobiłem 2000.”
„Wcale nie chodzi o to, aby kupić akcje najtaniej, jak to tylko możliwe, ani sprzedać na samym szczycie – ale o to, aby kupić bądź sprzedać w odpowiednim czasie. „
„Pamiętaj, rynek jest stworzony, by robić w konia większość ludzi przez większość czasu. „
„Niewielu osiąga sukces na giełdzie, ponieważ brak im cierpliwości. Czują silną potrzebę szybkiego wzbogacenia się. „
„Nie bierz pod uwagę zewnętrznych prognoz, nie ważne skąd by nie pochodziły. Nie łap szczytów i dołków, to zajęcie dla głupców. Ogranicz liczbę posiadanych akcji do liczby, którą będziesz w stanie w pełni kontrolować. Ciężko śledzić wiele akcji naraz.”
„Nigdy nie traciłem panowania nad sobą i nie wpadałem w zły humor z powodu giełdy. Nigdy nie spierałem się z wynikami sesji. Obrażanie się na rynek do niczego dobrego nie prowadzi. „
„Potrzeba nieustannej aktywności, niezależnie od warunków otoczenia rynku, jest czynnikiem odpowiedzialnym za wiele strat na giełdzie, nawet wśród profesjonalistów, którzy zdają sobie sprawę, że codziennie muszą zarobić trochę pieniędzy, gdyż czynsz niestety opłacać należy regularnie, a nie tylko w czasie hossy. „
„Głupcy z grubsza dzielą się na dwie podstawowe kategorie: istnieją zwykli głupcy, którzy zawsze i wszystko zepsują, ale jest też specjalny gatunek z Wall Street – tym wydaje się, że muszą handlować cały czas i bez chwili oddechu. „
„Myślę, że ludzie chcą żeby ich prowadzić, instruować i mówić co mają robić. Szukają zapewnień. Zawsze chcą podążać za tłumem, masą, ponieważ pragną poczucia bezpieczeństwa. Boją się samodzielności i posiadania opinii sprzecznej z opinią większości, chcą być częścią czegoś większego, a nie stać jak samotne cielę na środku niebezpiecznej prerii opanowanej przez wilki. „
„Nic tak człowieka nie motywuje do nauki, jak bycie bankrutem. „
„Wierzę, że ilość pieniędzy stracona podczas spekulacji jest niewspółmiernie mała z ilością pieniędzy straconych w długoterminowych inwestycjach. Moim zdaniem, długoterminowi inwestorzy są szalonymi ryzykantami. Robią oni bowiem zakład, siedzą z tym zakładem przez lata i wraz ze zmianą koniunktury zwykle tracą wszystko. Inteligentny gracz giełdowy szybko akceptuje straty.”