Lista błędów tradera i inwestora

1748

Uśredniaj w górę… – czyli unikaj błędu #1

W kilku następnych artykułach postaram się pokazać Ci świat Twoich błędów, które doprowadzają stan Twojego rachunku u brokera do stanu bliskiego zero, a przynajmniej do takiego w którym ma miejsce najbardziej znienawidzona (choć praktyktowana głównie w US) praktyka w życiu tradera, czyli tzw. margin call.

W praktyce oznacza to albo telefon od brokera (u nas się jeszcze nie spotkałem) informujący, że właśnie wyczyściliśmy sobie rachunek lub że zamyka nasze wszystkie pozycje, ponieważ poziom strat przewyższa poziom depozytu potrzebnego do zabezpieczenia wszystkich pozycji. Wtedy masz dwa wyjścia: zamknąć najbardziej stratną / stratne pozycje i modlić się (jak to mają w zwyczaju poczatkujący), aby rynek jednak poszedł w Twoją stronę, albo zamknąć wszystkie pozycje i w końcu iść na spacer, bo jeśli „ciągniesz” kilka otwartych pozycji to znaczy, że masz albo bardzo „duże konto” albo wysoką tolerancję na ryzyko. Żadne z nich nie oznacza niestety, że zbliżyłeś się o krok do profesjonalnego tradingu. Wiem, że to przykre, ale może uczciwiej będzie, jeśli od razu pozbawię Cię złudzeń niż miałbyś to odkryć sam, prawda ?

Dzisiaj błąd Nr 1 – uśrednianie pozycji w dół. Twoją naczelną zasadą w tradingu na całe forexowe życie powinna być maksyma „Tnij straty, pozwół zyskom rosnąć„. Po angielsku brzmi to jeszcze ładniej „Cut the losses, let the profit run”. To już druga maksyma, poza „Trend is Your friend„, którą powinieneś sobie przykleić na małej żółtej karteczce nad monitorem. Niestety, i mówię niestety dlatego, że później zwala się winę i odpowiedzialność na wszystko dookoła zamiast spojrzeć w lustro, jedną z zasad, którą kierują się traderzy będący na poczatku drogi jest coś wręcz przeciwnego, zbyt szybko zamykają zyskowne pozycje (aby złapać cokolwiek), a te, które mają stratne trzymają niemal w nieskończoność. Wierz mi, że tak sie nie da. Niestety pierwsze otrzeźwienie przychodzi w momencie wyczyszczenia konta. Wtedy coś nam w głowie świta i traderzy dzielą się na dwa światy: 1- forex jest be, bo straciłem, więc daję sobie spokój… 2- odpocznę i dam sobie szansę jeszcze raz. Jeżeli należysz do świata nr 2 gratuluję, wciąż jesteś w grze. Dla pocieszenia Ci powiem, że takie scenariusze spotykają nawet dobrych inwestorów co jakiś czas. Ot ułomność ludzkiej natury.

A jeżeli chcesz koniecznie poczuć jak to jest zarabiać albo rozpocznij poszukianie systemu na TF = 4H i wyższych lub skup się (z żelazną dyscypliną) na skalpingu, czyli zarabianiu niewielkich kwot z dużą częstotliwością. Oba podejścia mają swoje wady i zalety. Systemy bazujące na ramie czasowej 4h i wyższej wymagają cierpliwości i długiego studiowania historii. Skalping da Ci poczuć niemalże od razu jak to jest zarabiać, ale musisz mieć zestaw narzędzi, który pozwoli Ci ocenić czy wchodzący w pozycję znajdujesz się po właściwej stronie rynku.

A jeśli potrzebujesz podpowiedzi to dodaj do wykresu średnią kroczącą EMA 120 i 140. Gdy świeczka zamknie się POD mniejszą średnią zajmujesz TYLKO krótkie pozycje (sprzedaż / sell) i vice versa.

W następnym poście pokażę Ci to na prostym przykładzie z wykorzystaniem właśnie tych dwóch średnich i darmowego wskaźnika dostępnego w internecie. JEŻELI zastosowałbyś żelazną dyscyplinę… zgarnąłbyś z rynku 196 pipsów w ciągu 6 dni. Tak naprawdę chodzi o Ciebie, a nie o rynek. Ale czasami potrzebujemy stracić kilka tysięcy, aby dotarło to do naszej świadomości.

Zbyt wygodny by zarabiać ? – błąd #2

Tak wiem, zapewne temat Cię poruszył nie dlatego, że ma intrygujący nagłówek, ale dlatego, że coś w Tobie poruszył. Jedna z niepisanych prawd o zarabianiu na giełdzie mówi, że nawet najprostsza strategia jest i może być zyskowna, ale problemem jest czynnik ludzki. W myślach słyszę: „Co Pan wygaduje ?”. Ale wystarczy przeanalizować dziennik zagrań straceńca, aby wyłuskać kilka rodzajów wciąż tych samych popełnianych błędów:

– zajmowanie pozycji „na odczepnego”, czyli „może się uda”, gdy tak naprawdę nie wiesz, bo masz prawo nie wiedzieć, co się teraz dzieje na rynku
– szybkie zabieranie zysku, a trzymanie pozycji stratnych w nadziei, że rynek w końcu się odwróci. Powiem Ci coś, w końcu się odwróci, ale nigdy nie wiesz, ile to potrwa. Chyba, że akurat zagrałeś przeciwko trendowi. Ale jeśli śledzisz różne analizy rynku walutowego to wiesz, że obecny zjazd na EurUsd jest tak naprawdę korektą na wykresie tygodniowym ? A ile trwa owa korekta ? miesiąc ? wniosek wyciagnij sam
– chcemy wszystko, szybko i od razu – niestety własnego ego nie da się przeskoczyć, natomiast możesz nad nim pracować.

No i w końcu… odpowiedz sobie na pytanie: czy Twój trading wyglądałby tak samo, gdybyś wiedział, że w następnym miesiącu nie wplynie na konto Twoje wynagrodzenie i nie miałbyś z czego dorzucić do rachunku „parę stówek” ? Czy popełniałbyś te same błędy, grał rozkojarzony i niewyspany albo nie daj boże po alkoholu wiedząc, że od JAKOŚCI Twoich zagrań zależy to czy żona kupi Wam jutro chleb ? Nie wydaje mi się. I choć są to wnioski oczywiste, niewiele osób chce się uczyć na cudzych błędach, niestety wolą na swoich.

Zapamiętaj (niepisaną) kolejną prawdę: 50% CZASU PRACY TRADERA TO CZEKANIE !!

A jak wykazałem w poście zatytułowanym „Obiecane 196 pisów…” prosta strategia również potrafi zarabiać.

A może lepiej uczyć się na błędach innych w praktyce ? – błąd #3

Stare polskie przysłowie mówi: Lepiej uczyć się na cudzych błędach niż cierpieć za swoje.

Ale niestety w przypadku ludzkiej natury nie okazuje się to takie proste. Z natury jesteśmy uparci, lubimy mieć rację i bardzo chcemy, aby wyszło „na nasze”. Na Twoje nieszczęście wiedzą o tym równiez operatorzy rynku, dlatego często wygląda to tak jakby rynek odwracal się plecami do Nas sekundę po tym, gdy zajęliśny pozycję. A Twoim zdaniem skąd wziął się termin „psychologia tłumu” ? moja koleżanka mowiła: owce chodzą w stadzie, orły latają samotnie wysoko. W praktyce oznacza to tyle, że musisz wypracować metodologię i system, który różni się od „myślenia większości”. Moim zdaniem podejście MTF o którym pisałem idealnie się do tego nadaje i zamierzam Ci to zaprezentować. Zresztą widziałeś niedawno jak przy pomocy dwóch prostych średnich można było zarobić 196 pipsów w niecałe 2 tygodnie. Do Ciebie należy kim chcesz być w tej materii. I nie mówię tego, aby Cię urazić Twoją inteligencję, a ponieważ jesteś na tym portalu to z pewnością do osób nią obdarzonych należysz, ale by zwrócić Twoją uwagę na ten właśnie aspekt tradingu. Odpowiedz sobie sam: jak reagujesz na straty ? tak samo reagujesz na porażki / błędy w swoim życiu. Tak, alkohol jest pomocy, ale na krótką metę. Czy też idziesz pobiegać, aby wyrzucć z siebie złość… na siebie. A gdy już wróciśz, ochłoniesz i otrząśniesz się to co robisz dalej ? bezrefleksyjnie zasiadasz otwierając następne pozycje ? rozpamiętujesz w nieskończoność „co byś mógł zrobić” ? czy w końcu bierzesz notes i piszesz…

– „Co czułem w trakcie, gdy rynek osiągnął poziom mojego SL ?,

– „Czy spełniłem wszystkie warunki otwarcia pozycji czy zrobiłem to „na pałę” bo może się uda ?”, „

– „Czy zasiadłem do monitora wyspany, wypoczęty i z odpowiednim nastawieniem ?”

– „Czy wykorzystałem szansę, gdy pojawiła się okazja do zajęcia pozycji ?”

– „Czy w moim żołądku nie zalegało wczorajsze jedzenie i mój mózg był odpowiednio odżywiony ?”

Jeśli odpowiesz sobie CHOĆ RAZ na wszystkie te pytania i przed i po odbytym dniu spędzonym przed monitorem zapewniam, że znajdziesz się w gronie zaledwie kilku procent ludzi, którzy potrafią to zrobić. Ale z tego wszystkiego jest jedna zaleta: budujesz swoją samodyscyplinę, a to będzie procentowało w KAŻDEJ dziedzinie Twojego życia, bo przecież forex jest tylko częścią świata, który masz wciąż do dyspozycji, tylko czy to widzisz ?

Dlatego jeśli choć raz odniosłeś porążkę na forexie, a zakładam, że inaczej by Ciebie tutaj nie było to pomyśł w czym tak bardzo różnisz się od innych, że następnym razem błędu nie popełnisz. A jeśli nie potrafisz napisać odpowiedzi to może czas, aby wyciągać naukę z błędów innych traderów, zanim w słuchawce rozlegnie się głos oznajmiający, że konto sięgnęło dna. To część szeroko rozumianej psychologii rynku, która powinna być Twoim konikiem, aby nie stać się piętą achillesową.

A to z kolei prowadzi Nas do Zasady Nr 1, jesteś odpowiedzialny za swój trading.

To na czym się skupiasz to wzmacniasz – błąd #4

Istnieje stare prawo psychologii, które mówi, że to na czym skupiasz uwagę wzrasta. Na giełdzie działa to tak samo jak w życiu. Jeśli nie wierzysz, możesz sprawdzić. Zatem o co tu chodzi ?

  • Możesz inwestować na forexie, aby zarabiać.
  • Możesz inwestować na forexie, aby nie stracić.
  • Możesz inwestować, aby stać się niezależnym finansowo.
  • Możesz inwestować, aby nie być biednym.

W KAŻDYM opisanym wyżej przypadku masz rację ! Niestety skoncentrowanie uwagi na niewłaściwym zdaniu pociąga za sobą określone konsekwencje. Wyjaśnijmy zatem.

Jak wiesz, jednym z podstawowych elementów determinujących sukces na forexie jest Twoje Nastawienie. Twoje Nastawienie zależy w dużej mierze od słów, które używasz, które z kolei generują odpowiednie impulsy w Twoim mózgu i w taki a nie innyh sposób modulują Twoje postrzeganie, aby… dostroić do nich otaczającą CIę rzeczywistość. Przykład: jeśli masz w sobie wiele lęku i żadnej skłonności do ryzyka to nawet jeśli pozostałe elementy determinujące sukces na forexie będą spełnione włącznie z posiadaniem idealnego (czyt. dostosowanego do Ciebie) systemu transakcyjnego Twój mózg / umysł będzie generował emocje strachu / lęku przed stratą, a Twój poziom ilości zajmowanych pozycji będzie po prostu znikomy. I to wszystko z powodu o którym napisałem powyżej. ZAWSZE, gdy czegoś pragniesz w swoim życiu, musisz być gotowy coś ze swojego życia oddać w zamian. Tak odbywa się wymiana energii. Jeśli chcesz zarabiać na forexie, musisz poświęcić w zamian odpowiednią ilość czasu, którą przeznaczysz na testy, założenie rachunku na stronie „brokerzy oraz w końcu rozpoczęcie pięcia się w górę po drabincie sukcesu tradera. Tak samo jest w każdej innej dziedzinie życia. Tak, słyszałem o kilku traderach, którzy mieli w sobie taką determinację, że w ciągu 6 miesięcy potrafili pomnożyć kapitał kilka razy, ale nie wiadomo jak skończyli. Idąc dalej tym tropem musisz podjąć decyzję: szybko i z hukiem czy małą łyżeczką, ale cały czas. Przy czym „małą” rozumiem jako zarabiać tyle, aby spokojnie żyć.

Ale wracając jeszcze na chwilę do Twojego Umysłu. Możesz się śmiać z tego, co powiedziałem wyżej, ale bardzo łatwo sprawdzisz to w działaniu i nie tylko na giełdzie. Pewien amerykański pisarz powiedział kiedyś „umysł ludzki jest w stanie uwierzyć i osiągnąć wszystko w cokolwiek uwierzy”. Pytanie tylko czemu dajesz dajesz uwagę ? lękowi, że stracisz, który zaczyna Tobą rządzić ? czy pragnieniu zysku, które w rezultacie i tak zaprowadzi Cię do wolności finansowej o której marzysz ? aby było jasne, mówiąc „pragnieniu” nie mam na myśli ślepej żądzy, która w lini prostej prowadzi do porażki.

Bądź ponad innymi… – błąd #5

Wiesz po czym poznać dobrego tradera ? po wyrazie skromności na twarzy. Spotkałem w życiu dwóch takich, którzy za wszelką cenę chcieli innym udowodnić, że są od nich lepszymi ludźmi tylko dlatego, że po prostu im się poszczęściło. A wierz mi, że ich gra wtedy miała więcej wspólniego ze szczęściem niż z inwestowaniem. Ale na pocieszenie Ci powiem, że ich forexowe życie szybko się skończyło. Na całe szczęście. Z kolei miałem przyjemność obcować z dwoma innymi osobami, które odniosły na forex’ie autentyczny sukces i powiem Ci, że przebywanie w ich obecności było prawdziwą przyjemnością. Niezmącony spokój bijący z ich wnętrza, pokora wobec życia i ciągła gotowość do uczenia się – po tym można poznać zawodowca. Wyobraź sobie moje zaskoczenie, gdy podczas spotkania jeden z nich zapytał mnie „czy istnieje coś, co moim zdaniem pomogłoby mu stać się jeszcze lepszym traderem” (!!). Szok i niedowierzanie w jednym.

Nie wiem czy wiesz, ale najlepsi korporacyjni traderzy codzienie rano: 1- odbywają rozmowę z psychologiem, aby sprawdzić czy są w odpowiednim stanie psychicznym do podejmowania decyzji inwestycyjnych tego dnia; czasami zwykła kłótnia z żoną może skończyć się tym, że będziesz chcial wyładować się właśnie na rynku, ale wtedy możesz być pewien, że ten Ci odda, 2- odbywają 15-minutową medytację, aby wyciszyć umysł i być jeszcze bardziej skupionym. Technik medytacyjnych jest bardzo wiele. Najprostsza z nich polega jednak na obserwacji własnego oddechu. To taki mały trik korzystając z umysłu, aby umysł przechytrzyć. Jeśli Twój umysł wydaje się być poza kontrolą, zrób bardzo prostą rzecz, weź głęboki oddech i skup się na ciele. Dlaczego ? ponieważ Twoje ciało ZAWSZE jest w chwili obecnej. Twoje ciało komunikuje Ci zawsze w czasie rzeczywistym co się z Tobą dzieje i nigdy na przyszłość. Jeśli jesteś głodny to zawsze Teraz, prawda ? i tak samo jest w trakcie tego procesu, możesz spokojnie oddychać i nawet, gdy wydaje się, że umysł oszalał pozwoli Ci to wrócić „do siebie”. Ale uwaga na intensywność oddechu: jeśli przesadzisz, skończy się wtedy hiperwentylacją i doznaniami ze strony głowy, dlatego spokojny i pogłebiony oddech (jeśli nie jesteś zaznajomiony jeszcze z tymi technikami) jest najlepszym wyjściem.

Można śmiało powiedzieć, że bycie traderem to sztuka. A sztukmistrzem możesz stać się tylko poprzez dyscyplinę i zaangażowanie własne. Wliczając w to niekończącą się naukę. Wyjątkiem od tej zasady jest sytuacja w której posiadasz własny, sprawdzony i zyskowny system. Ale wtedy nie czytałbyś tego posta. Dlatego miej świadomość Drogi, którą podążasz. Zakładam, że znasz siebie na tyle (każdy to wie, tylko trudno się przyznać !!), że jesteś w stanie opowiedzieć o swoich mocnych i słabych stronach co najmniej 10 zdań. Dalej jest jeszcze prościej, wypisz wszystkie na papierze, skup się na mocnych (na nich buduj swoją wartość), ale jednocześnie pracuj nad słabymi. Niestety dzisiejszy świat nie sprzyja autorefleksji, ale jeśli uświadomisz sobie co jest nagrodą, z łatwością schowasz dumę do kieszeni. Przypomnę Ci coś: korona Ci z głowy nie spadnie, bo jej nie nosisz.
dlatego bądź dla siebie 1- wyrozumiały, 2- szczery do bólu, 3- podejmij decyzje o zmianie 4- zainwestuj w pracę nad sobą i naukę 5- praktykuj, bo najlepszy miecz można było poznać po śladach „walki” choć na szczęście ty z Nikim na rynku walczyć nie musisz, co najwyżej z samym sobą. A dlaczego rynek nie jest Twoim wrogiem ? z bardzo prostego powodu: trend jest Twoim przyjacielem, studiując zachowanie rynku poznasz jego dynamikę i specyfikę, a wtedy to tak jakbyście zaczęli ze sobą „rozmawiać” i zaczynasz go odbierać intuicyjnie, nabierasz wprawy i poznajesz jego Kod (który posiada).

Dlatego głowa do góry, weź głęboki oddech i do dzieła.

Bo jak nie Ty to kto ?

Pracuj bez przerwy – błąd #6

Pracuj bez przerwy, ale bez wytchnienia, aby osiągnąć zamierzony swój cel.

Jednym z problemów o którym wspomniałem jakiś czas temu jest tzw. overtrading, czyli przetrenowanie. Doświadczają tego osoby z każdej branży podążając Drogą na szczyt od zajęć na siłowni począwszy. I o ile na siłowni wystarczy zrobić sobie przerwę od sztangi o tyle na rynku trzeba umieć oderwać się od komputera, a w dobie dzisiejszego zalewu informacji to spore wyzwanie. Umysł przetrenowany to umysł zmęczony, niezdolny do podejmowania właściwych z punktu widzenia posiadanego trading planu decyzji inwestycyjnych, które w domyśle mają zakończyć się zyskiem. Umysł przetrenowany to umysł, który przeinacza rzeczywistość i aby w końcu odpocząć zaczyna dopasowywać „to, co widzi” do tego, co mu się wydaje, że widzi z nadzieją, że jednak się uda. Niestety frustracja jest tym większa, jeśli się jednak nie uda. To trochę tak jakby widzieć spadającą pozycję, która na naszych oczach obraca nasze konto w pył z nadzieją, że jednak zmieni kierunek. A gdzie postawiłeś stopę ? – jak mawia mój kolega.

I prawie na koniec – forex jest uzależniający. A w zasadzie nie on sam, ale nadzieja, którą on za sobą niesie. Nie znam osoby, która rozpoczynała inwestowanie na forex’ie z nadzieją, że pomoże biednym. Na początek zawsze zaczynało się od siebie i w zalezności od tego w jakiej sytuacji materialnej się znajdujesz, takie będzie Twoje nastawienie, a w dalszej perspektywie również decyzje. Wiesz kto pada najczęściej ofiarami rynku plasując się w tych nieszczęsnych 90%, którymi nas straszą  w gazetach ? niedoświadczeni traderzy, ktorzy gdzies coś słyszeli, przeczytali jakąś książeczkę, zobaczyli jakiś system i… zainwestowali swoje oszczędności, a gdy one topnieją to wtedy boli najbardziej. Dlatego obecnie wszędzie widać ostrzeżenia o podobnej treści „inwestowanie w instrumenty finansowe obarczone jest wysokim ryzykiem związanym z całkowitą lub częściową utratą zainwestowanego kapitału, dlatego powinieneś lokować środki, które możesz przeznaczyć na stratę” (ang. You can afford to loose). Zwróć teraz uwagę jak to działa: pożyczasz pieniądze albo w tajemnicy przed żoną wyciągasz je z konta „wakacyjnego”, aby później móc przynieść jej trofeum w postaci kupionych za zarobione na giełdzie pieniądze bilety lotnicze w dodatku w hotelu o podwyższonym standardzie. W naturalny sposób zaspokaja to w wyobraźni Twoje poczucie bycia kimś ważnym, więc automatycznie nadajesz temu znaczenie „ważne”, szczególnie jeśli w Twoim życiu mało było takich momentów. Nie mogąc się zdecydować na styl, zauważasz, że dość szybką drogą do suckesu jest skalping. Niestety nie sprawdasz bilansu zysku do strat systemu, więc po krótkiej prostej wznoszącej o kilka % Twoja krzywa kapitału zaczyna zmierzać w kierunku południowym. Oczywiście, że czujesz złość. Wypominasz sobie i plujesz w brodę. Na pytanie żony „co się stało” zwalasz na problemy w pracy. Ale, że człowiek jest istotą mściwą więc postanawiasz słodką zemstę. Kilka złotych więcej nikomu jeszcze nie zaszkodziło. Operacja powtarzana jest kilkanaście razy, aż w końcu świeczki zaczynają Ci się śnić po oczach. I na tym powinniśmy skończyć, aby historia miała happy end, ale niestety najczęściej kończy się gorzej. JEŻELI widzisz u siebie podobieństwo z tą historią to w tym momencie powinna Ci się zapalić czerwona lampka i powinieneś zrewidować swoje podejście do tradingu. Albo robić dalej to samo i oczekiwać innych wyników, czyli uprawiać szaleństwo jak mawiał Einstein.

Znaj wartość pieniądza – błąd #7

Zdradzę Ci dzisiaj małą tajemnicę dotyczącą pieniędzy. Pieniądze stanowią tylko taką wartość, jaką im nadajemy !!
I choć uchodzimy za osoby inteligentne powyższe zdanie gdzieś nam po drodze umyka.

Najlepiej pokaże to taka sytuacja: gdybyś miał walizkę z 1 mln złotych i byłbyś w mieście stanowiłyby one dla Ciebie i pozostałych osób dużą wartość. Ale te same pieniądze w dżungli niestety mają wartość zerową, chyba, że rozpalisz nimi ognisko, aby nie stać się częścią kolacji dla drapieżników. Z drugiej strony całą tę walizkę oddałbyś komukolwiek za pożądny nóż, apteczkę i krzesiwo do rozpalania płomienia o wiedzy potrzebnej do przeżycia już nie wspomnę. Proste ? bardzo. Dlatego miej na uwadze ten mały fakt o którym raczej nie przeczytasz w żadnym dzienniku, ani nie nauczą Cię o tym w szkole. Z powodu tego dorozumienia stanowiącego, że pieniądz wyraża zawsze tę samą wartość rodzi się wiele nieporozumień i wpadasz w pułapkę, która czasami prowadzi Cię do dobrze znanego miejsca przypominającego kółko z goniącym w środku chomikiem. Boli, prawda ? A jeżeli coś sobie dzięki temu uświadomiłeś to gratulacje. Gdy kiedyś rozmawiałem z jednym traderów obracającym poważnymi kwotami, zapoytałem go „jak sobie radzisz z takimi pieniędzmi ?”, na co on odpowiedział „wystarczy obciąć kilka zer, bo inaczej człowiek by zwariował” .

Ten prosty wniosek powinien Cię także zaprowadzić do innej cichej prawdy. Mianowicie, aby wieść spokojne życie potrzebujesz znacznie mniej niż sobie wcześniej wyobraziłeś / założyłeś. Podam Ci przykład. Każdy z Nas chciałby „być milionerem” bo to brzmi dumnie, a po drugie zaspokaja wiele z naszych potrzeb oraz otwiera nowe możliwości. Nie wspomnę o tym, że leczy wiele naszych kompleksów oraz można pewnym „jegomościom” (o byłym szefie nie wspomnę) w końcu „pokazać, gdzie ich miejsce”. Takie polskie bardzo. Ale jeśli z całego tego szumu informacyjnego wybierzesz tylko faktyczne potrzeby, a nie zaspokojenie kompleksów i „wyrównanie rachunków” to okaże się, że na „spokojne i godne” życie potrzeba Ci nie milion, a wystarczy 1/10 lub nawet jeszcze mniej tego, co sobie wyobrażałeś, zgadza się ?

Po co Ci to mówię ? przecież przed chwilą przyznałem Ci inteligencję, więc do tych wniosków mógłbyś dojść sam (może).

Mówię to z bardzo prostego powodu. Po 1- jak wiesz jesteśmy zwierzętami emocjonalnymi (homo emotus) jak mawiają niektórzy. Większość Twoich decyzji na poziomie podświadomym kierowana jest właśnie emocjami i można śmiało powiedzieć żądzami / pragnieniami. 2- jeśli decyzje na rynku podejmowane są w oparciu o emocje, a te budowane są na pragnieniach / wyobrażeniach to redukując swoje wyobrażenia na temat faktycznych potrzeb, automatycznie zmieniasz przełożenie na wszystkie inne czynniki, które do tej pory Tobą kierowały. Aby nie powiedzieć, które Tobą zawładnęły. A to z kolei w linii prostej powinno Cię zaprowadzić do wypracowania techniki „gry”, która pozwoli Ci na stworzenie trading planu, który zaprowadzi Cię o wiele łatwiej i szybciej do „spokojnego i godnego życia” niż miałbyś na forexie dojść do miliona. Proste ? bardzo.