Fedaralny Komitet do spraw Operacji Otwartego Rynku (FOMC) rozpoczął wczoraj ostatnie w tym roku spotkanie, a decyzję o poziomie stóp procentowych poznamy dzisiaj. Zarówno traderzy, jak i analitycy rynkowi expect przewidują, że FED podniesie poziom stóp z obecnych 1.25 proc. do 1,50 proc., zatem oczekiwana przez wszystkich podwyżka nie okaże się dla rynku przełomowym wydarzeniem. Za czasów kadencji Yellen decyzje były łatwe do przewidzenia (w porównaniu z Benem Bernanke), co stanowiło jej wielką zaletę.
Wydarzeniem dnia będzie oświadczenie Fed oraz konferencja prasowa, która ma odbyć się pół godziny później.
Powszechnie oczekuje się, że zarówno w oświadczeniu, jak i w konferencji prasowej znajdą się sugestie dotyczące przewidywanej liczby podwyżek stóp procentowych w nadchodzącym roku. Ponadto traderzy mają nadzieję na wypowiedzi Neela Kashkariego z Mineapolis czy Charlesa Evansa z Chicago, którzy obawiają się miękkiej inflacji i nie podzielają opinii większości Komitetu. Wszyscy czekają również na przemówienie Janet Yellen, która na początku przyszłego roku odejdzie z Fed.
Do tej pory opinie traderów expectations na temat liczby możliwych podwyżek w przyszłym roku były podzielone. Większość analityków spodziewa się, że Fed podniesie stopy około trzy razy, i że do pierwszej na 99 procent dojdzie w styczniu. Jednak najbliższe oświadczenie może tę sytuację zmienić.
Ostatnio opublikowane dane gospodarcze wskazują, że są argumenty za podwyżką stóp. W zeszłym tygodniu raport Nonfarm Payrolls wykazał, że powstało 225 tysięcy więcej nowych etatów, co znacznie przekroczyło przewidywania analityków. Stopa bezrobocia nie zmieniła się i pozostała na poziomie 4,1 procent, a analitycy spodziewają się, że w przyszłym roku spadnie do 3,9 proc. Indeks optymizmu wśród małych firm NFIB (National Federation of Independent Business) Business confidence wykazał wzrost o 3,7 proc, osiągając 20-letnie maksimum. Chociaż liczba bezrobotnych wzrosła, to gospodarka przez dwa kwartały z rzędu poszerzała się o 3 proc.
Podczas wrześniowego posiedzenia Fed przewidział, że wroku 2018 będziemy świadkami wzrostu PKB na poziomie 2,1 proc., a stopy bezrobocia na poziomie 4,1 proc. Jednak obydwa te cele już zostały osiągnięte.
Kolejnym argumentem za podwyżką stóp jest uchwalenie nowej ustawy podatkowej przez administrację Trumpa, która, według wielu ekspertów, napędzi wzrost gospodarczy.
Jeśli jednak podwyżka stóp będzie oznacza ryzyko geopolityczne, analitycy zwracają uwagę, że liczba podwyżek może okazać się inna. W zeszłym tygodniu Trump ogłosił Jerozolimę stolicą Izraela, co jeszcze bardziej zaostrzyło napięte stosunki na Bliskim Wschodzie, a problem z Koreą Północną jeszcze nie został rozwiązany.
Dla Stanów Zjednoczonych nadchodzący rok upłynie pod znakiem wyborów. Na chwilę obecną to Republikanie kontrolują senat i Biały Dom, a to daje Trumpowi możliwość przepychania ustaw bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony Demokratów. Jednak może się to zmienić po wyborach, jeśli wygrają w nich Demokraci. W dniu dzisiejszym wybory uzupełniające do senatu w konserwatywnej Alabamie wygrał Demokrata Doug Jones. Jeśli trend ten się utrzyma, istnieje prawdopodobieństwo, że Trumpowi nie uda się zrealizować reszty swojego programu politycznego. Odrębną kwestią pozostaje śledztwo Muellera, które może ujawnić uwikłanie samego Trumpa.
Spodziewam się, że Fed najprawdopodobniej nie zmieni prognoz na przyszły rok, co byłoby niespodzianką zważywszy na poprzednie, gołębie komentarze. Argumentem jest niedawny wzrost stóp krótkoterminowych, który wskazuje na to, że do rynku zaczyna docierać fakt, iż wzrost gospodarczy, którego jesteśmy świadkami, prowadzi do większej liczby podwyżek, i to pomimo niskiej inflacji.
W tym tygodniu, na fali przewidywań związanych z podwyżką stóp i oświadczeniem Fed, kurs dolara zanotował znaczący wzrost względem pozostałych walut głównych. Jeśli wypowiedzi Fed okażą się pozytywne, zielony może wzmocnić się jeszcze bardziej.