Konflikty a ekonomia

959

Konflikt ma miejsce, gdy co najmniej dwie osoby mają odmienne zdanie na temat wykorzystania tych samych zasobów materialnych. W społeczności rynkowej powszechnie akceptowanym sposobem rozwiązywania sporów jest przyznanie prawa do decydowania o towarach osobie, która wcześniej posiadała je lub stworzyła poprzez własną pracę nad posiadanymi zasobami.

Nikt nie może być przywłaszczony bezkonfliktowo, ponieważ jest tylko jedna osoba, która je przejmuje i towary, które nie mają własnych opinii. Problem pojawia się, gdy zasoby już do kogoś należą. Przyjmuje się, że pierwotny właściciel nie jest pozbawiony władzy (tzn. nie dopuszcza do kradzieży), gdyż może to doprowadzić do upadku społeczeństwa pozbawionego jakiejkolwiek kontroli nad zasobami. W praktyce wywołałoby to wieczną wojnę, w której silniejsi mieliby prawo do konsumowania dóbr i uczyniliby to jak najszybciej, aby nikt inny nie mógł mu ich odebrać. Skutkiem tego byłoby załamanie się wszystkich relacji społecznych i skazanie ocalałych na głód lub życie w strachu i ubóstwie.

Zgodnie z teorią nieuchronności konfliktów, są one zawsze obecne w każdym systemie i będą się pojawiać (lub tak długo, jak długo istnieje własność prywatna, jak twierdził Karol Marks), ponieważ niesprawiedliwość jest niezbędną cechą świata. Na pierwszy rzut oka nic nie wskazuje na to, że natura konfliktu jest nieunikniona. Ogólnie rzecz biorąc, nikt nie jest pozbawiony wyboru i w tym sensie zmuszony do wyrządzenia krzywdy innemu człowiekowi. Jednak wybór ten może być ograniczony groźbą innego człowieka (który również ma prawo decydować za siebie) lub nagradzany przez systemowe bodźce antagonizujące społeczeństwo.

Na poziomie relacji rynkowych ludzie dbają o relacje pokojowe: szanują granice prywatności, nie naruszają praw własności i nie atakują sąsiadów bez przynajmniej pozornego uzasadnienia. Starają się być tam, gdzie rozwiązują lokalne problemy i mają codzienny kontakt ze społecznością, ponieważ dyktują zachęty wynikające z instytucjonalnej struktury systemu praw własności. Reputacja niekonflictualizmu i zdolność do współpracy musi być utrzymana na rynku – inne zachowanie zniechęciłoby do korzystania z naszych usług lub produktów. Poprzez prostą wymianę, ludzie otrzymują towary i usługi od innych, które zapewniają bardziej komfortowe życie dla obu stron. Gdyby mieli sami porwać własność drugiej strony, zostaliby ukarani przez sąsiadów, którzy nie chcieliby, po pierwsze, zrezygnować ze swoich zasobów, a po drugie, zaszkodzić tym, którzy pracują na rzecz systemu rynkowego dostarczającego towary i usługi potrzebne społeczności lokalnej i społeczeństwu.

W swojej analizie konfliktu klasowego Karol Marks stwierdził, że to rozumowanie jest fałszywe. Uznał, że przyczyną wyzysku jest zewnętrzny przejaw władzy – bogactwo. Według niego zdobycie bogactwa było możliwe tylko poprzez niesprawiedliwe wywłaszczenie – było to prymitywne rozumienie gospodarki jako gry o sumie zerowej, w której bogactwo jednego człowieka odbiera drugiemu. W tej wizji bogactwo jest zarówno konsekwencją, jak i metodą wywłaszczenia jednej grupy ludzi przez inną. Bogactwo zyskuje przywileje i władzę nad biedniejszymi warstwami społeczeństwa, tak aby klasa burżuazyjna mogła wyrządzić jeszcze więcej szkody biednym. Według Marksa, klasa ta nie zarabia na swoje bogactwo. Robotnicy przemysłowi, którzy produkują, a zysk z produkcji jest nieuczciwie przejmowany przez burżuazję. Według teorii kapitaliści nie są potrzebni. Niemiecki ekonomista dostrzegł sprawiedliwe rozwiązanie w systemie, w którym pracownicy otrzymywaliby ekwiwalent pieniężny całej zarobionej produkcji – to znaczy w systemie socjalistycznym.

Oceniając relacje między pracownikami a kapitalistami, Marks nie dostrzegł podstawowych relacji gospodarczych – dobrowolnej wymiany. Robotnik próbuje sprzedać swoją pracę, a kapitalista w zamian daje mu strukturę, która umożliwia mu wykorzystanie jej dla dobra społeczeństwa. Kapitaliści są zatem istotnym elementem systemu produkcyjnego. Zarówno rozumowanie logiczne, jak i przykłady historyczne pokazują, że w socjalizmie muszą istnieć kreacje pełniące funkcje systemu kapitalistycznego, a także akumulacja zasobów fizycznych i finansowych niezbędnych do koordynacji produkcji. W tej roli istnieją komitety pracownicze, dyrektorzy, administratorzy, komitety centralne, liderzy partii itp. W tej roli jest rola komitetów zakładowych, dyrektorów, administratorów, komitetów centralnych, liderów partii itp. Socjalizm realny oznaczał nie tyle wywłaszczenie bogatych, co redystrybucję dóbr – z rąk pierwotnych właścicieli do tych klasy robotniczej, która wprowadziła nową formę totalitarnej tyranii i stworzyła elitę ponad głowami reszty społeczeństwa. Taka realna forma socjalizmu nie była historyczną koniecznością, ale jedynie wynikiem dobrowolnych działań wielu ludzi, którzy w pewnym momencie historii stali się zwolennikami tego, co wówczas wydawało się szlachetną ideą.

Współpraca opiera się na różnego rodzaju małych i dużych kontraktach. W istocie własność prywatna to nic innego jak umowa o nieingerencji w życie jednej osoby przez drugą, podstawa prywatności i integralności fizycznej. Strony nie szkodzą sobie nawzajem, ale wręcz przeciwnie, dobrowolnie pomagają sobie nawzajem, dostarczając sobie towary i usługi, których nie byłyby w stanie same wyprodukować. Oczywiście, umowy nie mogą ingerować w czyjąś własność, ponieważ naruszałyby te same prawa własności, które leżą u podstaw ich zawarcia.

W takim systemie nie ma miejsca na źródło konfliktu innego niż niska zazdrość. Chociaż jest to stały element psychiki, nie można powiedzieć, że jest to cecha dominująca charakteru ludzkiego. Istnieje całe mnóstwo warunków do indywidualnego działania, w tym hojność i szereg pozytywnych uczuć społecznych.

Co ważniejsze, w dyskusji o nieuchronności konfliktu, zazdrości i poczuciu krzywdy spowodowanym faktem, że ktoś zarabia więcej, nie tworzą kategorii rządów prawa. System gospodarczy, w którym człowiek oferuje innym dobra, których chcą, a w zamian otrzymuje to, co cenią mniej niż oni, jest w pełni zgodny z podstawową naturalną sprawiedliwością. W takim systemie nie ma immanentnego konfliktu, a jedynie różni uczestnicy rynku, którzy zarabiają lepiej lub gorzej. Jest miejsce zarówno dla biednych kapitalistów, którzy zarabiają niewiele, jak i dla wyspecjalizowanych pracowników, którzy zarabiają dużo.

Jedynym źródłem konfliktu, który można faktycznie zidentyfikować, jest uzurpowanie sobie prawa przez jednych ludzi w celu odebrania praw innym, czy to poprzez totalitarny system polityczny, czy też współpracę państwa i biznesu, w którym biznes wykorzystuje zdolność systemu do ustalania norm szkodliwych dla niektórych grup społecznych. Nie jest to jednak konflikt konieczny.