Efektywność rynkowa to dość kontrowersyjny termin wymyślony przez środowisko akademickie zajmujące się giełdą. Niektórzy uważają, że rynek jest efektywny, inni nie. Jak zwykle, prawda jest prawdopodobnie gdzieś pośrodku.
Niezależnie od tego, co sądzimy, efektywność rynku należy rozumieć, aby wiedzieć, jak działa rynek i dlaczego, poza niezależnością, nie ma innego sposobu na zarabianie pieniędzy. Zacznijmy od prostego przykładu, aby wyjaśnić, czym jest efektywność.
Załóżmy, że zauważyliśmy, że akcje spółki X poruszają się w bardzo wyraźnym trendzie. Firma X jest producentem lodów, więc latem jej sprzedaż zazwyczaj znacznie rośnie, co pociąga za sobą notowania, a zimą notowania spadają. Cena firmy w regularnych odstępach czasu tworzy bardzo regularne szczyty i dziury. Tak wygląda wykres cen akcji (wykres 1).
Ta sytuacja – teoretycznie – jest marzeniem każdego inwestora. Dlaczego? Ponieważ nie musisz w ogóle myśleć o strategii, wystarczy, że kupisz w dziurach i sprzedasz na górze. Nic prostszego. Nasz plan będzie wyglądał mniej więcej jak na rysunku 2.
Wykres 1
Całe rozumowanie jest teoretycznie jasne i logiczne, ale jest jeden mały problem. Czy nikt inny nie zauważyłby tego samego? Gdyby ten trend narysował cztery regularne dziury i szczyty, zauważyliby to wszyscy inwestorzy. Oczywiście, nie pozostałoby to niezauważone bez wpływu na cenę. Gdyby duża liczba graczy zaczęła kupować wokół obecnych dołków, popyt sprawiłby, że byliby znacznie płytsi lub całkowicie zniknęliby. Spójrzmy na wykres 3, aby zobaczyć, jakie byłyby notowania w tym przypadku.
Wykres 2
W praktyce tendencja ta prawdopodobnie zaczęłaby się coraz bardziej spłaszczać. Tylko kilku inwestorów sprzedałoby się w pierwszym szczycie, którzy zauważyliby ten trend już na tym etapie. Przy każdym kolejnym dołku inwestorzy byliby coraz bardziej pewni siebie. W rezultacie, wraz z kształtowaniem się ceny, trend ten stawałby się coraz bardziej płaski i płaski. W końcowej fazie trendu sprzedaż akcji byłaby praktycznie niecelowa, ponieważ fale spadkowe byłyby prawdopodobnie jeszcze mniejsze niż prowizje.
Jaki jest wynik tego rozumowania? Na podstawie analizy wykresu, gracz giełdowy stoi przed następującym wyborem. Pierwszą możliwością jest podjęcie ryzykownej decyzji w oparciu o krótką historię trendu, kiedy sytuacja nie jest jeszcze ustalona, czy istnieje trend czy też nie. Drugą opcją jest oczekiwanie na rozwój trendu i podejmowanie decyzji tylko wtedy, ale w takiej sytuacji istnieje niebezpieczeństwo, że inwestorzy myślący podobnie do nas doprowadzą do zniszczenia wahań okresowych. Można powiedzieć, że informacje wynikające z historii notowań są zawarte w cenach bieżących. Im dłuższa jest historia trendu, tym większe jest prawdopodobieństwo, że to, co obserwujemy, można nazwać trendem, tzn. im mniejszy jest osiągalny zysk.
Z tym dość długim rozumowaniem doszliśmy do tego, czym jest wspomniana efektywność rynku. Mówimy, że rynek akcji danej spółki jest efektywny, jeśli wszystkie dostępne informacje o tej spółce są natychmiast i prawidłowo odzwierciedlone w cenie akcji. O efektywności całego rynku akcji możemy również mówić, jeśli weźmiemy pod uwagę informacje i ceny dotyczące wszystkich (lub zdecydowanej większości) akcji[1]. Im szybciej informacja znajduje odzwierciedlenie w cenie akcji, tym bardziej efektywny jest rynek.
Nasz poprzedni przykład dotyczył informacji wynikających z przeszłych cen. Oczywiście efektywność dotyczy nie tylko kwestii „technicznych”, ale także fundamentalnych. Wyniki spółki, wskaźniki finansowe, analizy specjalistów, wszystko to ma wpływ na notowania i jest zawarte w koncepcji efektywności. Dla określonej kolejności różnych kategorii informacji, akademiccy specjaliści rynku kapitałowego wyróżniają trzy formy efektywności: słabą, średnią i mocną.
Efektywność słaba
Mówimy o niskiej efektywność, gdy ceny odzwierciedlają wszystkie informacje wynikające z przeszłych cen akcji i wielkości ich obrotu. W rezultacie wszystkie strategie oparte na analizie technicznej i, szerzej, na kwotowaniach z przeszłości powinny być nieefektywne, tzn. nie powinny przynosić ponadprzeciętnych zysków.
Efektywność średnia
Średnia efektywność znacznie poszerza katalog informacji, który jest obliczany na podstawie słabej, a także obejmuje wszystkie inne powszechnie dostępne informacje dotyczące firmy. Obejmuje to nie tylko raporty finansowe i komunikację z firmą, ale także odniesienia do sytuacji gospodarczej w branży, wypowiedzi ekspertów, a nawet artykuły prasowe. Jednym słowem, wszystko, czego można się dowiedzieć o firmie bez łamania prawa.
Efektywność mocna
Efektywność mocna jest najbardziej kompletną formą wydajności. Oznacza to, że ceny zawierają absolutnie wszystkie istniejące informacje – w tym informacje, które nie są publicznie dostępne. Mam na myśli na przykład specjalistyczne raporty dostępne tylko dla niektórych inwestorów lub nawet informacje poufne. Zakłada się, że nawet jeśli jakaś informacja nie jest powszechnie znana, jeśli osoby mające dostęp do informacji poufnych o niej wiedzą – załóżmy – z pewnością wykorzystają ją do zarabiania pieniędzy. Jeśli rynek jest wysoce wydajny, teoretycznie nie ma sposobu na osiągnięcie ponadprzeciętnych zysków.
Jeśli rynek jest efektywny, oznacza to, że nie ma sensu wkładać żadnego wysiłku w opracowywanie złożonych strategii inwestycyjnych i analizowanie zachowania się cen akcji, ponieważ w żaden sposób nie będziemy w stanie zarobić ponadprzeciętnych kwot gotówki. W rzeczywistości, najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić, to wzi±ć kostkę i wyci±gn±ć mnóstwo akcji, które kupimy. Statystycznie zarobimy tyle samo, co wszyscy inni, ponieważ wszystkie informacje są zawarte w cenie i nic nowego nie może być wymyślone teoretycznie. Teoretycznie. Ponieważ w praktyce rzeczy nie muszą być tak jasne.
Załóżmy, że wszyscy inwestorzy na rynku uwierzą, że rynek jest efektywny i przestaną analizować ceny akcji. Co wtedy? Rynek przestanie być efektywny. W rzeczywistości prawda leży gdzieś pośrodku. Rynek jest efektywny, ale nie w całości.
Co efektywność ma wspólnego z niezależnością?
Dlaczego wszystko, co napisałem, jest takie ważne? Zrozumienie, że wszystko, o czym czytamy lub słyszymy, jest już jakoś wliczone w cenę. Jeśli analityk mówi, że papiery wartościowe firmy X są świetną inwestycją, to nie warto ich kupować, bo słyszało o tym również 100.000 innych inwestorów, którzy będą się spieszyć, aby je kupić. Co więcej, inwestorzy, którzy otrzymali raporty analityków z pewnością zrobili to samo wcześniej. Jednym słowem, niestety, musimy polegać na sobie.
Ten sam problem wiąże się z wykorzystaniem popularnych strategii i technik inwestycyjnych. Jeśli są one popularne, oznacza to, że korzysta z nich wiele osób, co z kolei przekłada się na to, że są nieefektywne. Prawda jest taka, że w końcu musimy polegać wyłącznie na sobie. Czasami jest to bardzo trudne, ponieważ trzeba myśleć pod prąd, kiedy wszyscy wokół mówią inaczej. Dlatego tak ważna jest niezależność w inwestowaniu na giełdzie.
W praktyce istnieje tylko jeden sposób na osiągnięcie lepszych wyników niż szeroki rynek. Należy spełnić dwa warunki. Po pierwsze, musimy obstawiać inaczej niż większość inwestorów. Obstawiając jak każdy inny, osiągniemy te same wyniki, co wszyscy inni, czyli średnią. Po drugie, musimy mieć rację. Nawet jeśli obstawiamy inaczej niż na rynku, ale popełniamy błąd, nie przyniesie to dobrych wyników.