Kolejny dzień nudnych sesji

1537

Wtorek na Wall Street z punktu widzenia kalendarium był kolejnym dniem bez istotnych danych makro. Grudniowy bilans handlu zagranicznego USA nie miał najmniejszego wpływu na nastroje (deficyt był zbliżony do oczekiwań – nieco tylko od nich niższy). Gracze czekali na nowe impulsy z Białego Domu

Rano na rynku walutowym gracze nie czekali na kolejne decyzje prezydenta Trumpa – kurs EUR/USD mocno spadał. Nadal szkodził początek kampanii prezydenckiej Marine Le Pen oraz bardzo słabe dane o produkcji przemysłowej Niemiec. Być może dolara umacniało też to, ze rezerwy walutowe Chin spadły poniżej 3 bilionów USD. Po pobudce w USA kurs EUR/USD ruszył na północ, ale półprocentowy spadek jednak utrzymał się do końca dnia.

Wall Street rozpoczęła sesję niewielkimi zwyżkami indeksów, ale po 90 minutach sesji mocny dolar i tania ropa zaszkodziła bykom i indeks S&P 500 wrócił do poziomu neutralnego, a nawet na chwilę zabarwił się na czerwono. Potem już nic się nie wydarzyło i indeks zakończył dzień neutralnie.

Zobacz: 7 ciekawostek o giełdzie papierów wartościowych

GPW rozpoczęła wtorkową sesję od niedużego spadku WIG20 i neutralnie dla MWIG40. Szkodziła naszej giełdzie niepewność widoczna na innych giełdach europejskich, ale pomagało to, że niemiecki XETRA DAX zabarwił się dość szybko na zielono (pomagało mu słabe euro).

Rosnąć nasze indeksy jednak za bardzo nie chciały, ale zbliżyły się do poziomu neutralnego, a przed pobudką w USA, kiedy indeksy niemieckie wykazywały już większą chęć do wzrostu, też przez chwilę zaczęły barwić się na zielono. Nic z tego pseudo-ataku nie wyszło – WIG20 znowu zaczął się osuwać.

Początek sesji na Wall Street, kiedy to indeksy amerykańskie nieco zyskiwały dały impuls GPW i WIG20 zyskał szybko blisko pół procent. Potem jednak osunął się i zakończył tę mało ekscytującą sesję spadkiem o 0,15%. Oczywiście sygnały techniczne nie zmieniły się.