ECB modli się o wyższą inflację

Europejski Bank Centralny

1167

To od dzisiejszej sesji zależy, jakie nastawienie do euro będą mieć inwestorzy, którzy już w tym tygodniu próbowali zarobić na wzroście wspólnej waluty. Od inflacji w Eurostrefie zależeć, bowiem może kolejna decyzja ECB o ratowaniu europejskiej gospodarki.

Po wczorajszych bardzo dobrych danych z USA dolar ponownie nabiera wiatru w żagle. Sytuacja jest już przesądzona. Po czterech sesjach bez zakrycia luki rynek schodzi w dół. Dziś po danych o sprzedaży detalicznej z Niemiec widać, że największa gospodarka ma na prawdę problemy. Nie jest to jedyny wskaźnik z tej gospodarki, który przychodzi niższy od i tak niższych prognoz. W takiej sytuacji trudno szukać optymistów, którzy chcieliby teraz kupować euro. Przy danych z USA i perspektywie wzrostu za Oceanem, jest jeszcze miejsce na umocnienie się amerykańskiej gospodarki. Tendencję taką widać także po płytszych rynkach, gdzie np. na USDPLN sygnały do kupna dolara są widoczne wcześniej niż na EURUSD. Wszyscy jednak grają do tej samej bramki. Dziś poznamy odczyty inflacje dla Eurostrefy. ECB na tym etapie już chyba tylko modli się o to, żeby inflacja nie spadała, bo wtedy trzeba będzie działać, a nie za bardzo wie jak… . Po odczytach z Niemiec EURUSD oscyluje przy 1,3168, czyli bardzo blisko wczorajszych minimum. Z technicznego punktu widzenia jest miejsce do rozwinięcia głębszego ruchu spadkowego. Przebicie w dół 1,3162 otwiera drogę do wskazywanego przeze mnie kolejnego celu dla EURUSD – 1,3100-1,3090. Jak na razie strategia mocnej sprzedaży na EURUSD z czerwca tego roku przyniosła już prawie 500 pipsów zysku, ale wydaje się, że na sierpniu nie kończy się ruch spadkowy tej fali.