Ropa na nowym, prawie czteroletnim szczycie

1014

W środę Wall Street pozbawiona była istotnych impulsów. Publikowane raporty kwartalne dotyczyły mniej istotnych dla rynku spółek. W geopolityce nic nowego się nie pojawiło. Oczywiście oprócz (tajnego, ale potwierdzonego przez prezydenta Trumpa) spotkania sekretarza stanu Mike’a Pompeo z władzami Korei Północnej, ale to nie była informacja, która mogłaby zatrząść rynkiem.

Na dwie godziny przed końcem sesji opublikowana została Beżowa Księga Fed (raport o stanie gospodarki), co często pomaga bykom. Nie było w niej nic, czego inwestorzy już by nie wiedzieli. Może oprócz tego, że Fed zauważa powszechną obawę przed rozpętaniem wojny handlowej.

Na rynku surowcowym baryłka ropy zdrożała o ponad dwa procent znowu dochodząc do poziomu z grudnia 2014 roku. Pomagał bykom raport o zmianie zapasów ropy i paliw w USA (spadły we wszystkich kategoriach). Jeszcze bardziej pomagały jednak pogłoski mówiące o tym, że Arabia Saudyjska chce wywindować cenę do przedziału 80 – 100USD. To przed ministerialnym spotkaniem (20.04) panelu monitorującego rynek ropy w Jeddah w Arabii Saudyjskiej miało duży wpływ na zachowanie rynku.

Wall Street na początku sesji nie mogła znaleźć kierunku, ale po godzinie indeksy zaczęły zyskiwać podążając za ceną ropy. Inwestorzy jakoś nie zauważają, że droga ropa podniesie inflacje, co może zmusić Fed do ostrzejszych działań. Indeksy bujały się w niewielkiej odległości od linii poziomu neutralnego, ale po publikacji Beżowej Księgi ruszyły na północ. Nic z tego ataku nie wyszło. Sesja zakończyła się praktycznie neutralnie – indeks S&P 500 zyskał jedynie 0,08%.

GPW w środę bardzo niechętnie poszła rano za innymi, rosnącymi, indeksami europejskimi. Jednak jak tylko po dwóch godzinach indeksy we Francji czy w Niemczech wróciły do poziomu neutralnego to u nas WIG20 natychmiast zaczął tracić pół procent. Tym razem lepszy był MWIG40.

Po południu nastroje zaczęły się poprawiać i WIG20 powrócił do linii poziomu neutralnego i tam rynek zamarł. Tylko i wyłącznie dzięki fixingowi udało się zakończyć sesję zwyżką WIG20 o 0,33%. Była to kolejna sesja niemająca żadnego znaczenia prognostycznego.