Wall Street rozpoczęła sesję od spadków, ale po godzinie na północ ruszyły ceny ropy

1168

Środa to w USA i w Europie był kolejny dzień w tym pozbawionym istotnych danych makro tygodniu, gdzie w kalendarium nie było nic istotnego.

Można było nadal wpatrywać się w Biały Dom, oceniać wyniki kwartalne spółek i czekać na nowe impulsy. Nie było ich w środę wiele.

Na rynku surowcowym w środę rano mocny dolar powinien by szkodzić cenom surowców, ale ropa i złoto trzymało się blisko poziomów neutralnych, a miedź nawet drożała. Przed południem na zielono zabarwiły się też ceny ropy i złota. Potem nawet zakres zwyżki się zwiększył.

Szczególnie interesujące było to, że po publikacji tygodniowego raportu o zapasach ropy i paliw (duży wzrost zapasów ropy, spadek zapasów benzyny) o ponad jeden procent wzrosłą cena ropy.

Wall Street rozpoczęła sesję od spadków, ale po godzinie na północ ruszyły ceny ropy, co poprowadziło tam również indeksy giełdowe. Po 90 minutach S&P 500 wrócił do poziomu neutralnego i tam na długie godziny ugrzązł. Tak też dzień się zakończył. Indeks SYP 500 zyskał jedynie 0,07%, a NASDAQ 0,15% (ale ten ostatni ustanowił nowy rekord).

GPW rozpoczęła wtorkową sesję od neutralnego otwarcia. Tym razem jednak nie potwierdzała względnej siły, którą ostatnio obserwowaliśmy. Niepewność widoczna na innych giełdach zwiększyła nacisk podaży i WIG20 zabarwił się na czerwono.

Dość szybko wrócił do poziomu neutralnego, ale przedpołudniowy optymizm widoczny na europejskich giełdach nie zabarwił indeksu na zielono. Zresztą słusznie, bo indeksy we Francji i w Niemczech po prostu wróciły w okolice wtorkowego zamknięcia. WIG20 też zresztą tak tą kolejną nudną, sesję zakończył – stracił, ale jedynie 0,14%.

Dzisiaj rano też nie widać impulsów, które mogłyby mocno poruszyć rynkami w Europie. Nasza GPW mogła wczoraj wykorzystać bezruch i wygenerować wzrost, ale tego nie zrobiła, więc założenie, że byki z neutralnych zachowań zagranicy skorzystają stanęło pod znakiem zapytania. Czekamy po prostu na nowe silne impulsy, a sygnały kupna nadal obowiązują.