Rynki czekają na sygnały z Jackson Hole. Na razie mieszane nastroje na złotym i lekkie spadki na GPW

1177

Złoty traci do euro i franka, umacniając się jednocześnie do funta. Na warszawskiej giełdzie dominują umiarkowane spadki. Oba rynki, podobnie jak większość rynków światowych, czekają na sygnały z Jackson Hole.

Rynek walutowy

W środę złoty traci w relacji do euro i szwajcarskiego franka, stabilizuje się wobec dolara i zyskuje do słabo spisującego się dziś funta. O godzinie 14:18 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2840 zł, rosnąc o 1 gr w stosunku do poziomów z wczorajszego zamknięcia. Notowania CHF/PLN podskoczyły do 3,76 zł z 3,7520 zł we wtorek. Kurs USD/PLN stabilizował się na poziomie 3,63 zł. GBP/PLN osunął do 4,6485 zł. Ta ostatnia para znalazła się na najniższym poziomie od pamiętnego jednodniowego załamania funta w październiku 2016 roku, gdy w krótkiej chwili brytyjska waluta potaniała o ponad 20 gr.

Dane z Polski

Neutralny wpływ na notowania złotego miały opublikowane o godzinie 14:00 krajowe dane o podaży pieniądza M3 w lipcu i sierpniowy raport o koniunkturze gospodarczej. Obie te publikacje wpisywały się w aktualne dobre oceny rodzimej gospodarki i w związku z tym nie niosły dodatkowej wartości dodanej. Z podobnym brakiem reakcji należy liczyć się w czwartek, gdy Główny Urząd Statystyczny opublikuje najnowszy biuletyn (zawierający m.in. dane o stopie bezrobocia), a także zostanie opublikowany protokół z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej (RPP), raport o koniunkturze konsumenckiej, a rząd zajmie się budżetem na 2018 roku.

Sytuacja globalna

Dzisiejsze wahania złotego są pochodną zmian na rynkach globalnych, w tym mocniejszego zachowania euro po serii optymistycznych indeksów PMI dla Francji, Niemiec i strefy euro, słabego zachowania funta oraz niewielkiego pogorszenia nastrojów na rynkach finansowych. Tyle tylko, że wahania ta nie mają żadnej wartości prognostycznej. Zarówno złoty, jak i zdecydowana większość pozostałych walut, obecnie jest w fazie wyczekiwania na najważniejsze wydarzenie obecnego tygodnia, czyli na startujące w czwartek sympozjum ekonomiczne w Jackson Hole z udziałem bankierów centralnych. Uwaga inwestorów wówczas przede wszystkim będzie skoncentrowana na zaplanowanych na piątek wystąpieniach szefowej Fed Janet Yellen i prezesa Europejskiego Banku Centralnego (ECB) Mario Draghiego. Kluczowa będzie odpowiedź na pytania, czy Fed w tym roku jeszcze podniesie stopy procentowe, czy rozpocznie we wrześniu redukcję swojego rozdętego bilansu, a także, czy ECB na wrześniowym posiedzeniu ogłosi ograniczenie programu skupu aktywów? Aczkolwiek odpowiedź na to ostatnie pytanie być może nie padnie, gdyż zgodnie ze wcześniejszymi nieoficjalnymi doniesieniami, Draghi nie wykorzysta wizyty w Jackson Hole do zaprezentowania w jaki sposób będzie ewoluowała europejska polityka monetarna. Nie mniej jednak to właśnie wystąpienia Yellen i Draghiego zdecydują o nastrojach na rynku walutowym, tym samym decydując też o losach złotego w końcówce sierpnia. Dlatego wszystkie wahania które będą miały miejsce wcześniej z założenia mają jedynie krótkoterminowy i nietrwały charakter.

GPW

Na warszawskiej giełdzie środa upływa pod znakiem lekkich spadków, co koreluje z minusami przy notowaniach kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy oraz współgra z mieszanymi nastrojami dominującymi na europejskich parkietach. Pod kreską znalazł się nawet indeks WIG20, który początkowo lekko zyskiwał, ciągnięty w górę m.in. przez drożejący Lotos, JSW i mBank.

Dziś najmocniej handlowane na GPW są akcje Pekao, PZU, Play i co nieco może zaskakiwać, walory CD Projekt. Obroty na całym rynku są jednak umiarkowane, co jest tendencją obserwowaną już od dłuższego czasu.

Kalendarz

Podobnie jak na rynku walutowym, również tu wyczuć można oczekiwanie na doniesienia z Jackson Hole. Stąd też prawdopodobnie publikowane po południu amerykańskie dane z sprzedaży domów na rynku pierwotnym w lipcu oraz wstępne odczyty sierpniowych indeksów PMI dla tamtejszego sektora przemysłowego i usługowego nie zdołają już odwrócić losów sesji. W czwartek zaś czeka nas kolejna sesja wyczekiwania na sygnały z banków centralnych.