Prawo i ekonomia

1395

Jedną z najbardziej niezwykłych nowości jest rozwój dyscypliny łączącej kwestie prawne i gospodarcze. Jej początki w latach siedemdziesiątych XX wieku są prawie w całości spowodowane niezamierzonymi efektami dwóch artykułów Ronalda Coase’a, brytyjskiego ekonomisty specjalizującego się w organizacji przemysłu. Przed emigracją do Stanów Zjednoczonych w 1950 roku, Coase opublikował „The Nature of the Firm” (1937), który był pierwszym artykułem, który postawił pozornie niewinne pytanie: Dlaczego w ogóle istnieją firmy – dlaczego nie istnieje zbiór niezależnych producentów i kupców dostarczających to, co jest pożądane na rynku? Firmy to przecież nierynkowe organizacje administracyjne. Coase stwierdził, że firmy powstają po to, aby zminimalizować „koszty transakcyjne” związane z wprowadzaniem na rynek, a mianowicie koszty sporządzania umów i monitorowania ich realizacji. Pomysł Coase’a, że wszystkie transakcje gospodarcze są w istocie umowami jawnymi lub niejawnymi, a więc że rola prawa w egzekwowaniu umów jest kluczowa dla funkcjonowania gospodarki rynkowej, wkrótce został uznany za objawienie. Instytucje gospodarcze (takie jak korporacje) stały się postrzegane jako narzędzia społeczne służące obniżeniu kosztów transakcji.

Coase w swojej pracy „Problem kosztów społecznych” (1960 r.) wniósł jeszcze jeden centralny element doktryny prawa i ekonomii jako jednolitego kierunku studiów. Twierdził on, że oprócz kosztów transakcyjnych nie tylko prywatne transakcje pomiędzy wolontariuszami zawsze mogą uwzględniać niepowodzenia rynkowe, ale także, że „niepowodzenia rządowe” (czyli te spowodowane interwencją rządu) są równie szkodliwe jak niepowodzenia rynkowe, jeśli nie bardziej.

Jak stwierdził Coase w dokumencie:

Bezpośrednie regulacje rządowe niekoniecznie dadzą lepsze wyniki niż pozostawienie problemu do rozwiązania przez rynek lub przedsiębiorstwo. Nie ma jednak powodu, dla którego w niektórych przypadkach takie rządowe regulacje administracyjne nie miałyby prowadzić do poprawy efektywności ekonomicznej.

Innymi słowy, koszty transakcyjne miały kluczowe znaczenie dla problemu opieki społecznej, a rynki były z natury bardziej wydajne niż jakakolwiek interwencja społeczna opracowana przez rządy. Do tej pory akceptowana neoklasyczna ekonomia dobrobytu promowała „idealną konkurencję” jako najlepszą ze wszystkich możliwych światów gospodarczych. Ta teoretyczna struktura rynku obejmowała świat wielu małych firm, których ceny produktów były ustalane na podstawie sumy wszystkich ich decyzji produkcyjnych w stosunku do niezależnego popytu konsumentów. Ta doskonała kondycja zależała jednak od rosnących zwrotów skali, które pozwalają firmom na redukcję kosztów w miarę rozwoju ich działalności. Koncepcja idealnej konkurencji zakładała zatem, że jedna lub więcej małych firm musi upaść. Argument ten znany jest odtąd jako twierdzenie Coase’a, a „Problem kosztów społecznych” stworzył nie tylko prawo i ekonomię jako specjalność studiów ekonomicznych, ale doprowadził do nowego instytucjonalizmu w organizacji przemysłowej, o którym była mowa wcześniej.