GBP realizuje scenariusz spadków. Większa przecena na horyzoncie.

funt brytyjski

1637

Pierwsza sesja w nowym miesiącu pokazała dwie ważne sytuacje. Na GBPUSD presja podażowa rośnie na tyle, że kurs zbliża się do minimum 1,2790. To tu rozegra się największa walka podaży z popytem.

O scenariuszu spadkowym na GBPUSD pisałem już w zeszłym tygodniu. Od wskazywanego oporu notowania funta spadły ponad 200 pipsów. Ale to dopiero partie 1,2790 będą kluczowe dla realizacji celu, który wskazałem na 1,2550. GBPUSD nie ma na razie powodów, aby trwale zawracać lub budować nowy układ wzrostowy. Nie ma fundamentów, które umacniają brytyjską walutę i tak na prawdę po weekendowym wywiadzie szefowej rządu UK trudno szukać takich argumentów. Szykuje się mocna walka o przetrwanie wielkiej Brytanii. Patrząc na dane na ten tydzień to jedynie środowe ADP i piątkowe NFP działając przez USD będą w sposób pochodny wywierać znaczący wpływ na GBPUSD. Jeśli dane NFP z piątku będą dobre dla USD, a takie zakładam, to nie ma możliwości, aby popyt powstrzymywał mocna przecenę funta. Po prostu układ rynku będzie ewidentnie faworyzował USD z układu GBPUSD i spychał parę na niższe rejony. Mocne NFP to także rosnąca presja na podwyżkę stóp w USA. A Bank Anglii jest gotowy z kolei obniżyć stopy procentowe w UK, więc także na tym tle GBPUSD jest skazany na spadki. Pociąg ruszył. Teraz tylko przy lokalnych oporach na wykresie H1 można łapać się na kolejną sprzedaż.

Z technicznego punktu widzenia takim oporem jest 1,2892 a wsparciem dołek 1,2794 z przeceny funta po wynikach referendum nt. Brexit. Jeśli dołek padnie to czeka nas kolejna faza wyprzedaży funta, właśnie jako kontynuacją kryzysu brytyjskiego.