Spekulacje, że strona chińska przygotowuje się do odwetu za niedawną decyzję Białego Domu o umieszczeniu kolejnych firm z Królestwa Środka na „czarnej liście”, a także pogłoski o możliwym skróceniu wizyty delegacji z udziałem wicepremiera Liu On i szef Chińskiego Banku Ludowego, Yi Gang, lub doniesienia o możliwych ograniczeniach inwestowania w chińskie firmy przez amerykańskie fundusze emerytalne zwiększyły nerwowość na rynkach, które zaczęły wchodzić w tryb ryzyka.
Kursy jena i franka stale zyskiwały na sile,
zauważalny był także ruch na złocie. Jednak nie ma nadmiernej presji na dolara, chyba że druga waluta w parze ma wyraźny problem, jak ma to miejsce w przypadku funta. Polityczne potyczki stają się coraz bardziej zauważalne, co przekłada się na pokonanie strachu w kontekście scenariusza bez umowy z Brexitem.
Kurs wymiany dolara na jena (USD / JPY) jest obecnie jednym z najciekawszych systemów. Dlaczego? Ponieważ jakakolwiek determinacja w spadku notowań poniżej silnego wsparcia około 106,50, będzie sygnałem, że rynki globalne faktycznie zaczynają dominować strach przed ponownym nasileniem relacji między USA i Chinami po niepowodzeniu potencjalnych negocjacji.