Gdy przychodzi nam myśl o stracie pieniędzy na rynku rzednie nam mina, ponieważ nie tego chcemy w procesie inwestycyjnym. Wybraliśmy konkretny instrument finansowy i otwieramy transakcję z nadzieją na osiągnięcie zysku, a nie z myślą o poniesieniu straty. Myślenie o tym, że każda nasza transakcja powinna być zyskowna albo chociaż powinniśmy wyjść z niej na zero powoduje lawinę nieszczęść czyli kolejnych stratnych transakcji z rzędu. Każde otwarcie transakcji na rynku kapitałowym związane jest z ryzykiem, a co za tym idzie z możliwością poniesienia straty lub nieosiągnięcia zamierzonego celu. Dlaczego więc w tym przypadku miałoby być inaczej? Zanim zaczniesz inwestować musisz przede wszystkim zaakceptować ryzyko, to Ty jako inwestor bierzesz na siebie pełną odpowiedzialność za własne transakcje, więc jeśli coś pójdzie niezgodnie z Twoimi oczekiwaniami to możesz mieć pretensje tylko do siebie. Nikt za Ciebie nie inwestuje, więc też nikt za Ciebie nie popełni błędu, to logiczne, tylko musisz to sobie uświadomić, jak to zrozumiesz to zrobisz duży krok we własnym procesie myślowym, a następnie inwestycyjnym.
Przyczyn poniesienia straty kapitału jest wiele
Może to być m.in. brak odpowiedniej analizy sytuacji na rynku i dokonywanie transakcji na chybił-trafił, niewłaściwe przygotowanie teoretyczne, zbytnia pewność siebie, brak planu inwestycyjnego, zbyt duża transakcja w stosunku do salda rachunku, chciwość lub chęć szybkiego odegrania się i wyjścia od razu na plus po stracie. Tych przyczyn można wymienić jeszcze więcej, ale skoncentrujmy się na elementach, które pozwolą nam te straty ograniczyć.
Stratne transakcje są niedłącznym elementem inwestowania
Przede wszystkim trzeba powiedzieć to sobie jasno: strata jest nieodłącznym elementem procesu inwestowania, więc jeśli ją poniesiesz jest to naturalna i nieunikniona sytuacja i zdecydowanie nie powinna Ci przeszkodzić w podążaniu do założonego celu jakim jest zwyczajnie zarabianie pieniędzy na rynku. To, jak duża ona będzie zależy tylko i wyłącznie od Ciebie, możesz ze stratną pozycją zrobić wszystko, jednak jest coś, czego zdecydowanie nie powinieneś z nią robić – nie przetrzymuj stratnej pozycji w nadziei, że „zaraz” wróci do określonego przez Ciebie kierunku. Pozostawiając pozycję w takim stanie narażasz się na poniesienie jeszcze większej straty, bo skąd możesz wiedzieć kiedy ten niekorzystny ruch się zakończy? Czy na pewno wystarczy Ci kapitału na jej utrzymanie i ile razy będziesz musiał dopłacać środki na rachunek, żeby Twoja transakcja nadal żyła? I czy to się w ogóle opłaca? Przecież w tym czasie mogłeś już złożyć następne zlecenia i czerpać z nich zyski.
Do straty trzeba podejść na chłodno i szybko się od niej odciąć
Zanotowałeś stratną transakcję, to się zdarza i jest to jak najbardziej normalna rzecz, tylko teraz trzeba wyjść z tej sytuacji umiejętnie. Pomóc w tym może chociażby zlecenie obronne Stop Loss (SL), które zamknie pozycję przynoszącą stratę w określonym przez Ciebie miejscu na wykresie. Na platformie inwestycyjnej możesz ustawić Stop Loss również nominalnie, określając jaką akceptujesz stratę na danej transakcji wyrażoną w walucie rachunku. Jeśli zatem przyjmujesz do wiadomości, że na zleceniu możesz stracić np. 100zł i to Cię jakoś mocno nie zaboli, wówczas system automatycznie wyznaczy poziom w oparciu o te parametry i tam ustawi zlecenie Stop Loss. Jeśli rynek osiągnie ten poziom cenowy to Twoje zlecenie zostanie natychmiast zrealizowane i zamknięte. Należy pamiętać, aby nie ustawiać SL zbyt blisko aktualnej ceny rynkowej, ponieważ niepotrzebnie pozycja może zostać zamknięta przy niewielkim ruchu cenowym.
Zabezpieczanie otwartej pozycji powinno stanowić element planu inwestycyjnego
Ze stratnej pozycji wyciągnij wnioski, zobacz co zrobiłeś źle i staraj się nie popełniać tego błędu w przyszłości, ale też nie rozpamiętuj jej w nieskończoność. Inwestując dążysz do określonego celu, jakim jest zysk, odcinając się od strat szybciej go osiągniesz.
Straciłeś i co dalej?
No jasne, chcesz się jak najszybciej odegrać, nieważne jak byle już, zaraz. Zaczyna dominować u Ciebie pazerność i „żądza pieniądza”, a wtedy to już z górki, zwiększasz nominał, składasz absurdalnie dużą ilość zleceń, plan inwestycyjny? Jaki plan inwestycyjny? Teraz liczy się tylko kasa, kasa, kasa… Domyślasz się jaki jest finał takiej rozgrywki? Czy na pewno chcesz prowadzić swój trading w taki sposób?
Każdy ma swoją strategię, swój pomysł na to, żeby zarobić
I bardzo dobrze, każdy inwestor powinien handlować na giełdzie po swojemu. Każdy musi dopasować strategię do swojego indywidualnego charakteru i możliwości czasowych. Należy pamiętać, że masz pełną kontrolę nad swoimi inwestycjami, więc staraj się to dobrze wykorzystać, będąc zdyscyplinowanym i odpowiedzialnie zarządzającym inwestor. Handel na giełdzie traktuj jak biznes. Emocje zawsze będą towarzyszyć inwestowaniu, ale nie pozwól, żeby przejęły nad Tobą kontrolę, a stratne transkacje traktuj jako najlepszą naukę. Na pewno nie jest to łatwe zadanie, ale zdecydowanie możliwe do zrealizowania jeżeli w długim terminie chcemy kontrolować to co robimy na rynku.