KGHM zakłada poprawę na rynku miedzi, chce lekko zwiększyć produkcję w Sierra Gorda (wywiad)

1898

KGHM  liczy na poprawę koniunktury na rynku miedzi do 2021 roku. Chce utrzymać obecny poziom produkcji metalu w grupie, zwiększając jednocześnie nieco produkcję w Chile – poinformował PAP prezes KGHM Radosław Domagalski-Łabędzki. Zarząd KGHM planuje przegląd aktywów w Ameryce Północnej, zastanowi się, czy nadal chce eksploatować kopalnie, których cykl życia dobiega końca.

„Jeżeli nic nieprzewidzianego nie nastąpi wolumeny produkcji miedzi w KGHM będą bardzo stabilne. Faktem jest, że zakładamy lepszą koniunkturę rynkową – jest to zgodne z oczekiwaniami rynku, który przewiduje, że pod koniec dekady notowania miedzi będą wyższe niż teraz. Fundamentalne czynniki przekładać będą się na zwiększenie popytu na miedź, a z drugiej strony wiemy, że dużo projektów górniczych zostało wstrzymanych, zawieszonych” – powiedział prezes.

„Nasza konkurencja też zrewidowała założenia strategii, np. Codelco ostatnio poinformowało, że utrzymują produkcję miedzi na poziomie 1,7 mln ton, mimo że pierwotnie w strategii zakładało 2 mln ton. Widać, że podaż też trochę się rozmija z wcześniejszymi zapowiedziami. W projektach górniczych nie da się osiągnąć istotnego wzrostu produkcji z roku na rok. Są więc istotne powody, dla których możemy się spodziewać zwyżki cen miedzi” – dodał.

Domagalski-Łabędzki spodziewa się wzrostu wolumenów produkcji miedzi w chilijskiej kopalni Sierra Gorda. W 2016 roku w kopalni wydobyto 51,5 tys. ton miedzi płatnej (według udziału KGHM w projekcie, który wynosi 55 proc.).

„Na Sierra Gorda myślę, że będziemy w stanie trochę poprawić nominalne wolumeny produkcji” – powiedział.

PRZEGLĄD AKTYWÓW GÓRNICZYCH W AMERYCE PÓŁNOCNEJ

Grupa KGHM planuje przegląd aktywów górniczych w Ameryce Północnej – zarząd zastanowi się, czy nadal eksploatować kopalnie, których cykl życia kończy się.

„Zastanowimy się, które aktywa rozwijać w ramach biznesu podstawowego, a które są mniej istotne. Każde z naszych aktywów zagranicznych w Ameryce Północnej ocenimy indywidualnie pod kątem konieczności utrzymywania ich w ramach obecnego modelu biznesowego. Nie dotyczy to Sierra Gordy – jest to nasze długoterminowe aktywo, w Chile zostajemy na dekady. To nie jest kwestia samego złoża, obszar koncesyjny jest tam szerszy” – powiedział prezes.

„Pytanie jest takie, czy KGHM powinien zarządzać starymi kopalniami, których cykl życia zmierza już do końca, czy raczej inwestować w greenfieldy i rozwijać projekty, które dają perspektywę wieloletnią, dekad. Różne rozwiązania są tu możliwe” – dodał.

Prezes poinformował, że zakładane do 2021 nakłady inwestycyjne KGHM (15 mld zł) nie zawierają w sobie ewentualnych wydatków na projekt Ajax w Kanadzie, gdzie spółka stara się obecnie o pozwolenie środowiskowe. Domagalski-Łabędzki powtórzył również, że KGHM nie planuje na chwilę obecną inwestycji w drugą fazę projektu Sierra Gorda w Chile.

„Jeżeli koniunktura rynkowa poprawi się w większym wymiarze niż zakładaliśmy, to oczywiście będziemy rozważać nowe projekty inwestycyjne – nie chcemy magazynować gotówki, nie ma to sensu” – powiedział.

KGHM CHCE POZOSTAĆ SPÓŁKA DYWIDENDOWĄ

KGHM chce pozostać spółką wypłacającą dywidendę swoim akcjonariuszom. Na pytanie czy wraz ze wzrostem zysku EBITDA spółki (strategia zakłada wzrost do 7 mld zł w 2021 roku) jest szansa, by KGHM wypłacał wyższe dywidendy niż rekomendowane przez zarząd 200 mln zł z zysku za 2016 roku, prezes odpowiedział: „Jest taka szansa, ale trzeba pamiętać, że zależy to od wielu czynników: zobaczymy, czy formuła podatku od niektórych kopalin zmieni się, czy nie. Te rzeczy są ze sobą w pewien sposób powiązane”.

„Dla nas niezwykle ważne jest to, żeby utrzymać zadłużenia netto na poziomie poniżej dwukrotności zysku EBITDA, a wiadomo, że w czasach dobrej koniunktury wskaźnik ten powinien być istotnie poniżej 2” – dodał.

Prezes poinformował, że istotą zmian strategii było utrzymanie KGHM w stabilnej sytuacji i poprawa jakości zarządzania zarówno w Polsce, jak i za granicą.

„Tego spółce potrzeba, przechodziła ostatnio przez wiele zawirowań. Musimy ustabilizować to, co mamy, bo obecny model jest daleki od optymalnego” – powiedział. (PAP Biznes)