(PAP) W zachodniej Europie na giełdach optymizm wygasł. Na rynkach mocniejsze spadki w reakcji na sygnały Fed o zamiarze rozpoczęcia redukcji swojego bilansu. Nie pomagają też komentarze Paula Ryana i Mario Draghiego – podają maklerzy.
Większość członków Fed w trakcie marcowego posiedzenia opowiedziała się za rozpoczęciem redukcji bilansu w dalszej części roku – wynika z opublikowanego w środę protokołu z posiedzenia Fed.
„Większość uczestników posiedzenia oczekiwała, że stopniowe podwyżki stóp procentowych będą kontynuowane i oceniła, że zmiana polityki reinwestycyjnej Fed będzie właściwa w dalszej części roku” – napisano w „minutkach” Fed.
„Wielu uczestników podkreśliło, iż zmniejszenie wielkości bilansu powinno być przeprowadzone w pasywny i przewidywalny sposób” – dodano.
Obecnie Fed reinwestuje środki z zapadających aktywów z powrotem w sumę bilansową, utrzymując ją na niezmienionym poziomie.
W Fed pojawiły się też obawy o rosnące wyceny aktywów na różnych rynkach. „Niektórzy członkowie FOMC uważają, że ceny akcji są dość wysokie w porównaniu do standardowych wskaźników wyceny” – napisano w „minutkach” Fed.
„Na rynkach spodziewano się dyskusji w Fed na temat zmniejszania sumy bilansowej” – mówi Jingyi Pan, strateg rynkowy IG Asia Pte Ltd. „Teraz, gdy rzeczywiście to się potwierdziło, zostało to odebrane przez inwestorów jako sygnał do szukania bezpieczniejszych aktywów” – dodaje.
Gracze rynkowi skupiają też swoją uwagę na zamiarach administracji Donalda Trumpa dotyczących reformy zdrowotnej i podatkowej.
Przewodniczący Izby Reprezentantów Paul Ryan poinformował, że szanse głosowania w sprawie zamiany Obamacare w tym tygodniu maleją, a reforma podatków może się przedłużyć.
„Paul Ryan nie pomógł rynkom mówiąc, że reforma podatków w USA może wymagać dłuższego czasu niż zdrowotna, a to wywiera presję na rynki” – wskazuje Jingyi Pan.
Tymczasem zbliża się dwudniowe spotkanie prezydentów Chin i USA, które rozpocznie się w czwartek na Florydzie.
Wśród gospodarczych punktów spotkania, Trump zamierza poruszyć kwestię deficytu w handlu USA z Chinami. Niewykluczone są również rozmowy o polityce kursowej (Trump i jego administracja wielokrotnie oskarżali Pekin o celowe zaniżanie wartości juana).
W czwartek uwaga rynków skupi się też na polityce monetarnej Europejskiego Banku Centralnego – bank opublikuje o 13.30 protokół z marcowego posiedzenia. Z nieoficjalnych informacji wynika, iż dyskutowano na nim możliwość podwyżki stopy depozytowej (-0,4 proc.) przed zakończeniem programu skupu aktywów.
Na czwartek zaplanowano kilka wystąpień członków EBC, w tym prezesa banku – Mario Draghiego i pozostałych członków zarządu banku: Petera Praeta, Vítora Constâncio i Benoita Coeure.
Inwestorzy poznali już wskaźniki makro z Chin i Niemiec.
Indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze usług Chin, wyniósł w marcu 52,2 pkt. wobec 52,6 pkt. w poprzednim miesiącu – podały Caixin i Markit Economics. Wskaźnik PMI composite wyniósł 52,1 pkt. wobec 52,6 pkt. poprzednio. Wartość wskaźnika PMI powyżej 50 punktów oznacza ożywienie w sektorze.
Zamówienia w niemieckim przemyśle wzrosły w lutym o 3,4 proc. mdm – podał z kolei niemiecki urząd statystyczny.
Analitycy spodziewali się, że zamówienia mdm wzrosną o 4,0 proc., po spadku miesiąc wcześniej o 6,8 proc., po korekcie z -7,4 proc.
W ujęciu rdr zamówienia wzrosły o 4,6 proc., po spadku poprzednio o 0,8 proc. – podali statystycy. Analitycy spodziewali się rdr wzrostu o 3,9 proc.
O 13.30 zostanie podany raport Challengera na temat amerykańskiego rynku pracy w marcu, a o 14.30 liczba zarejestrowanych nowych bezrobotnych w USA w tygodniu zakończonym 1 kwietnia.
O 15.30 podczas panelu we Frankfurcie głos zabierze John Williams, prezes Fed z San Francisco.
W czwartek spada kurs euro – o 0,1 proc. do 1,0649 USD, w reakcji na komentarze prezesa Europejskiego Banku Centralnego. Mario Draghi stwierdził podczas wystąpienia we Frankfurcie, że „na obecnym etapie nie jest uzasadniona ponowna ocena obecnej sytuacji w zakresie polityki pieniężnej”.
Tanieje ropa naftowa – ceny surowca spadają w reakcji na niespodziewany wzrost zapasów ropy w USA. Rośnie też jej produkcja ropy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na maj na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 50,77 USD, po zniżce o 38 centów, czyli 0,7 proc.
Zapasy ropy naftowej w USA wzrosły w ubiegłym tygodniu o 1,57 mln baryłek, czyli 0,3 proc., do 535,54 mln baryłek – poinformował w środę amerykański Departament Energii (DoE). To najwyższy poziom zapasów ropy w historii.
Ankietowani przez Bloomberga analitycy spodziewali się tymczasem spadku zapasów o 150 tys. baryłek.
Produkcja ropy w USA wzrosła zaś w ubiegłym tygodniu o 52.000 baryłek – do 9,2 mln baryłek dziennie. Produkcja surowca za Oceanem rośnie każdego tygodnia – od lutego, najdłużej od marca 2015 roku.