Niższe interwały czasowe, podczas handlu na rynku kapitałowym są często nazywane „szumem rynkowym” i wskazują na związane z nim ryzyko (w tym nadmierne handlowanie, hazardowe podejście, nadmierne zaangażowanie na rynku). I to nie budzi naszych wątpliwości. Co więcej, szum informacyjny, jest również związany z psychofizycznym funkcjonowaniem człowieka w ogóle.
Współczesne szybkie tempo życia codziennego i rozwój technologii generują określone warunki życia dla większości ludzi. Człowiek zbombardowany tysiącami wiadomości, słów i obrazów zaczyna mieć coraz większe trudności w pozyskiwaniu, przetwarzaniu i wykorzystywaniu tych informacji na własny użytek. Psychologowie ewolucyjni zwracają uwagę, że z punktu widzenia rozwoju człowieka zmiany w środowisku życia człowieka w ciągu ostatnich dziesięcioleci są znacznie szybsze niż wcześniej. Ludzki mózg rozwija się wolniej niż technologie i nowoczesne systemy, przez co ma coraz większe trudności w radzeniu sobie z napływającymi informacjami.
Eryk Mistewicz, autor narracyjnej strategii marketingowej, pisze, że dziś przeciętna osoba przyswaja około 100 500 słów dziennie (w porównaniu z 1980 r. Jest to wzrost o 350%). Trudno pozostać obojętnym na tak ogromną ilość informacji. Wiadomo, że istnieje wiele interesujących rzeczy i cennej wiedzy, które można z powodzeniem wykorzystać do użytku osobistego, ale staje się to prawie niemożliwe. Ludzki umysł nie może przetworzyć takiej ilości materiału. Niestety konsekwencją jest wzrost napięcia i zmniejszenie dokładności podejmowanych decyzji. W takim szumie informacyjnym trudno jest skupić uwagę, wzrasta tendencja do pomijania ważnych informacji, a świadomość niemożności przetworzenia wszystkich tych danych prowadzi do stresu.
Paradoksalnie, im więcej oglądamy i słuchamy, tym mniej wiemy. Aby sprawnie funkcjonować w otaczającej rzeczywistości, nie wystarczy mieć odpowiednią ilość informacji. Ważniejsza wydaje się możliwość selektywnego odbierania przychodzących do nas treści. Tylko wtedy będziemy w stanie lepiej radzić sobie ze zbyt dużą ilością danych, które do nas docierają. Nie oznacza to jednak konieczności odcięcia świata, ale zmianę podejścia do otrzymywania danych. Potrzebujemy informacji, ale potrzebujemy też ciszy i czasu do namysłu.
Jeśli mówimy o handlu na giełdzie czy tradingu na forex, łatwo jest zrozumieć, dlaczego niskie interwały czasowe i wiadomości finansowe lub wiadomości z dziedziny polityki nie pomagają podejmować trafnych decyzji inwestycyjnych, a raczej zaciemniają obraz tego, co robi cena na wykresie giełdowym. W końcu dla nas, praktykujących PA, zachowanie cen powinno być priorytetem. Stąd optymizm to świadomość, że nie muszę śledzić terminów przemówień bardzo ważnych osób, publikacji bardzo ważnych danych i prognoz na nadchodzące miesiące. Uff ..
Ale wracając na chwilę do psychologii – w ramach dyscypliny powstał nawet termin „syndrom zmęczenia informacyjnego” (dr David Lewis). Jego objawy obejmują zmiany fizjologiczne (wzrost napięcia mięśniowego, podwyższone ciśnienie krwi, pogorszenie widzenia, niestrawność, zmęczenie) i psychiczne (utrata życia, słabość w podejmowaniu decyzji, zmęczenie, wzrost poziomu frustracji i agresji oraz problemy z koncentracją i snem) . Ludzie przepełnieni informacjami często nie są w stanie wchłonąć nowych wiadomości i mają problemy ze zrozumieniem nawet prostych wiadomości.
Amerykańscy psychologowie mówią o zespole FOMO (strach przed przeoczeniem). Polonizację można opisać jako strach, że ktoś przegapi coś ważnego. Dla wielu osób sposobem na poradzenie sobie z tym nieprzyjemnym uczuciem jest upewnienie się, że są aktualne. Właśnie dlatego zabierają ze sobą wszędzie smartfona z połączeniem internetowym, stale sprawdzając, czy przegapili połączenie lub próbę wysłania SMS-a, często odświeżając pocztę e-mail, aby sprawdzić, czy pojawiła się nowa wiadomość lub stale działają w sieciach społecznościowych, w których oglądasz wiadomości i reakcje na twoje posty (tak zwane „polubienia” i „nienawiści”). Strach przed niedoinformowaniem prowadzi do tego rodzaju przymusu i dalszego stresu. Brak wiadomości lub komentarzy staje się kolejnym źródłem niepokoju („dlaczego nikt nic nie pisze?” „Czy ma mnie dość?”), A liczba postów i odpowiedzi na niego zaczyna determinować myślenie o sobie. Stąd prosta droga do większych trudności: uzależnienia, depresji lub zaburzeń lękowych lub całkowitej nierzeczywistości i utraty życia (z powodu utraty hierarchii tego, co jest naprawdę ważne).
Z perspektywy psychologa, psychoterapeuty, możesz myśleć, że FOMO rozwija się w oparciu o podstawowe ludzkie potrzeby, a raczej strach przed niezaspokojeniem. Mam na myśli potrzebę akceptacji społecznej, bycia ważnym, zauważania i doceniania. Możesz dalej myśleć, że indywidualna historia (np. Zaspokajanie tych potrzeb w dzieciństwie) również będzie miała znaczenie w tej sytuacji. Z drugiej strony przyczyny FOMO można także zobaczyć w strachu przed byciem sam na sam ze swoimi myślami, uczuciami (czasami trudnymi). Jako terapeuta wiem jednak, że jest to konieczne dla zdrowego rozwoju. Dlatego musisz dobrze zarządzać czasem i informacjami.
Na zakończenie chciałbym zacytować słowa przedstawiciela abstrakcyjnego ekspresjonizmu, Hansa Hofmanna: „ Umiejętność upraszczania oznacza eliminację zbędnego, by to co niezbędne mogło przemówić ”. W handlu na rynku kapitałowym także eliminacja szumu informacyjnego, szumu rynkowego też jest niezbędna do osiągnięcia końcowego sukcesu giełdowego.