Aby firma mogła pozyskać kapitał na inwestycje bądź przetrwanie – jej prezes może biegać po bankach żebrząc o kredyt lub liczyć na główną wygraną… jest jednak i trzecie wyjście.
Poszukujący kapitału może wystąpić w roli emitenta. Emitenci to ci, którzy zapewniają świeże papiery wartościowe, którymi rynek (a właściwie gracze rynkowi) mogą następnie handlować i spekulować. Tak więc na rynku produktów mlecznych emitentem jest krowa, a na rynkach kapitałowych owymi „krowami” są przedsiębiorcy, poszukujący kapitału. Ale również rządy, które poprzez emisję obligacji finansują deficyt budżetowy.
W przeciwieństwie do krów jednak emitenci mogą odkupić swoje produkty finansowe. Dotyczy to akcji, które pod pewnymi warunkami można wycofać z rynku, jak i obligacji, które ze swojego założenia muszą zostać przez emitenta wykupione w określonym na nich terminie.
A gdzie to tytułowe „rolowanie”? emitent może zaproponować zamianę starych obligacji na nowe (przedłużając sobie termin pożyczki), proponując dodatkowe zyski (premię) w zamian za niezwracanie długu w danym momencie.