Panika finansowa występująca w więcej niż jednym ośrodku finansów światowych – powiedzmy w Nowym Jorku, Londynie, we Frankfurcie i w Tokio lub na wschodzących rynkach. Wydarzenia te nie są tylko zbiegiem okoliczności, raczej przetaczają się jak kula śnieżna z jednego rynku na drugi. Żeby zakwalifikować je jako „prawdziwy” kryzys, problemy muszą zagrozić realnej gospodarce. Krach giełdowy mniej się liczy w porównaniu z runem na banki. Globalizacja sprawiła, że świat ma tendencję zachowywania się jak jeden wzajemnie powią- zany rynek, chociaż rynki finansowe od dawna były zintegrowane (patrz poni- żej). Kryzys kredytowy lat 2007–2009, który w różnym stopniu rozprzestrzenił się na gospodarki całego świata, jest najnowszym przykładem „jednego świata” w finansach.