W poprzednich wpisach starałem się pokazać dlaczego piękny kształt formacji świecowej nie zawsze idzie w parze z jego skutecznością oraz jak to się dzieje, że często brzydsze formacje, nie spełniające do końca książkowych kryteriów dotyczące ich kształtu, pozwalają lepiej i szybciej zarobić. Zainteresowanych odsyłam do poprzednich artykułów, a dzisiaj chciałbym zakończyć i podsumować ten wątek.
O tym czy dana świeca jest sygnałem czy też nie, nie świadczy w 100% jej kształt. Powinien on jedynie dawać do myślenia czyli stwarzać szansę na to aby przyjrzeć się takiej świecy bliżej, zwłaszcza gdy pojawia się na kluczowych dla nas poziomach. Najważniejsze jest to czy za długim cieniem świecy idzie rzeczywista reakcja ceny na dany poziom. Jak już wspominaliśmy w poprzednich wpisach, ważne jest zrozumienie kolejności, że najpierw jest reakcja ceny, a pin bar jest tylko efektem niejako ubocznym.
Tak naprawdę wiele opracowań traktujących o świecach japońskich wyrządza sporo krzywdy początkującym graczom. Nie przekazują one bowiem informacji o tym dlaczego dane świece powstają i co one oznaczają. Brylują za to w kwestii ilości formacji.
Tymczasem prawda o świecach japońskich jest inna i opiera się na technice łączenia świec. Łącząc wiele formacji złożonych z kilku świec można bardzo skutecznie zredukować ich ilość, gdyż większość takich połączeń wskaże wspólny mianownik jakim jest długi górny lub dolny cień świecy. Metoda łączenia świec zakłada więc pewną dowolność, swobodę i kreatywność, z której nieświadomie rezygnuje wielu graczy zmylonych sztywnymi opracowaniami tego tematu, skupiających się jedynie na idealnych kształtach formacji.
Metoda łączenia świec jest dość prosta i sprowadza wszystko do prostego stwierdzenia – kto dominuje na wykresie, popyt czy podaż ?
W taki sposób można szybko uzyskać odpowiedź na pytanie, w którą stronę pójdzie rynek. Początkujące osoby przywiązane do sztywnych norm dotyczących kształtu formacji rezygnują z wielu potencjalnych zagrań, które mogłyby zakończyć się sukcesem. Poniżej przykład sztywnego myślenia o świecach:
Cena dotarła do strefy oporu w trendzie spadkowym, ale nie pojawił się tam żaden klasyczny sygnał świecowy. Rezygnujemy więc z potencjalnie dobrej transakcji. Można jednak spojrzeń inaczej na ten sam wykres świecowy, w sposób bardziej kreatywny:
Połączenie trzech świec przynosi piękny, książkowy sygnał w postaci idealnego pin bara. Spoglądając w taki sposób zdecydowana większość graczy, którzy będą w stanie dostrzec tego pin bara, nie będzie miała problemu z określeniem dalszego kierunku ceny i prawdopodobnie dokona w tym miejscu transakcji. Potrzeba jednak do tego odrobiny wyobraźni i kreatywności, o której zapomina wielu autorów opracowań o świecach, którzy jeden po drugim powielają te same, sztywne schematy myślowe.