„Łapać spadający nóż”

2509

Gdy mówimy o „spadającym nożu” na giełdzie mamy na myśli akcje spółek lub innych instrumentów finansowych zmierzające w bardzo szybkim tempie w stronę dołka na wykresie. Zakup czyli „łapanie spadającego noża” następuje w momencie gdy inwestor spodziewa się odbicia kursu.

Jedną z podstawowych zasad handlu jest: „Kupuj tanio i sprzedawaj drogo”. Bardzo prosta i skuteczna zasada, która jednak nie zawsze jest tak łatwa do wdrożenia. Jego głównym problemem jest określenie, kiedy jest tanie, a kiedy drogie? Czy cena ropy wynosi około 35 USD za baryłkę, czy jest wysoka, czy niska? Oczywiście odpowiedź powinna zawierać przedział, niezależnie od tego, czy analizujemy wykres na H1 czy D1. Niezależnie od interwału, moim zdaniem obowiązuje kluczowa zasada inwestowania: „Nie łap spadających noży”.

Jeśli cena danego instrumentu gwałtownie spada (spadający nóż), zwykle istnieją pewne przyczyny. Często wydaje nam się, że po takiej serii sprzedaży kurs musi się odbić i jest to dobry moment, aby przynajmniej zarobić na korekcie. Z technicznego punktu widzenia widzimy silne wsparcie, oscylatory pokazują poziom wyprzedaży, kurs gwałtownie spadł ostatnio … Korekta powinna zostać wykonana! Kupujemy. Jak widać na poniższym wykresie, cena przełamała kluczowe wsparcie ze świecą marubozu (długie ciało, brak cieni).

spadające noże

Ktoś może powiedzieć, że pewnie korekta wystąpiła na mniejszym interwale dlatego nie widać jej na wykresie. Poniżej wykres obrazujący jak cena szybko poradziła sobie ze wsparciem w okolicach 75$.

spadający nóż

To że cena jest obecnie nisko, nie oznacza, że nie może być niżej. Mało kto pewnie przypuszczał dwa lata temu, że cena ropy będzie wynosiła dziś okolice 30$. I zamiast próbować łapać taki spadający nóż, lepiej wykorzystać tworzący się nowy trend i na nim zarobić. Dlatego warto przekształcić zasadę „Kupuj tanio a sprzedawaj drogo” na „Kupuj drogo i sprzedawaj drożej” (i oczywiście na odwrót). W inwestowaniu nie chcemy łapać noży tylko okazje. Okazją może na przykład być wejście w nowy trend po korekcie. I nie sugerujemy się tym, że cena dotarła do poziomu np. 75$ a zaczęła spadać z poziomu 110$. Czekamy na okazje, aby dołączyć się do powstałego ruchu (taką okazją może być korekta lub wybicie poziomu wsparcia). Ponownie wraca tematyka grania z trendem. Ale prawda jest taka, że okazje głównie pojawiają się w trendach, rzadziej w grze pod korektę lub zmianę trendu.

Oczywistym jest, że chcemy wejść w pozycję po najlepszej cenie, ale nie oszukujmy się rzadko kiedy uda nam się złapać dołek bądź też szczyt, znacznie częściej będziemy sfrustrowani kolejnym Stop Lossem. Nie ryzykujmy, pozwólmy okazji pojawić się na rynku, nie uprzedzajmy faktów. Inwestując chcemy uzyskać największe prawdopodobieństwo tego, że rynek podąży w naszym kierunku. Łapiąc spadający z dużą szybkością „nóż” na pewno tego prawdopodobieństwa nie zwiększamy.

Nigdy nie próbuj łapać spadającego noża”

Zgadywanie, kiedy nastąpi dno bessy, tak żeby agresywni inwestorzy mogli zacząć kupować tanie, niedowartościowane akcje i dzięki temu zgarnęli lukratywne zyski z przyszłej zwyżki cen akcji. Trafienie tego momentu jest jednym z „najtrudniejszych wyczynów w inwestowaniu (na giełdzie)” („Fortune”, 22 grudnia 2008, s. 100), ponieważ nerwowy rynek w okresie bessy jest z natury nieprzewidywalny i podlega gwałtownym zmianom. A kiedy złapiesz nóż, powstaje pytanie, z której strony: czy za rączkę, czy za ostrze?

„Nigdy nie próbuj łapać spadającego noża”

Łapanie Spadającego Noża

W tym artykule dowiesz się jak złapać trend i jak na niego reagować? Dodatkowo kilka fundamentalnych zasad rządzących rynkami finansowymi.

Praktycznie na wszystkich rynkach kapitałowych dominuje zasada w myśl której należy kupować tanio a sprzedawać drogo. Obok niej znajduje się inna: kupuj tanio i sprzedawaj jeszcze taniej bądź odwrotnie: kupuj drogo a sprzedawaj jeszcze drożej. I chociaż dwie ostatnie nie są tak intuicyjne jak pierwsza to są one prawdziwe.

W codziennym życiu opieramy się na pierwszej metodzie: wszak chodzi o to żeby kupić coś tanio, a następnie odsprzedać drożej. Jest ona jasna i zrozumiała. Często wynikają z niej różnego rodzaju problemy i niedomówienia gdyż ile razy daliśmy się skusić na okazję przecen i obniżek cenowych np. w sklepach. W końcu taka szansa nie zdarza się codziennie… Z drugiej strony – abstrahując na moment od tematu wpisu – żaden sklep nie sprzedaje towarów taniej niż je kupił. Oczywiście panuje powszechna opinia że sklepy po prostu wyzbywają się posezonowego towaru gdyż drobna strata będzie niewspółmiernie niższa niż koszt magazynowania go przez cały rok – aż do kolejnego sezonu. W przypadku części produktów, np: odzieży, dodatkowo należy zwrócić uwagę na fakt że w kolejnym sezonie dana kolekcja możne być już nieaktualna. Oczywiście nie jest to prawda: początkowa marża sklepów wynosi około 1.5 do nawet 3-4 tysięcy %. Podczas promocji zaś spada do kilkuset procent.

Wracając te tematu: dlaczego kupić drogo i sprzedać jeszcze drożej jest zasadą globalną? W przypadku rynku Forex temat wydaje się prosty: inwestor podąża z trendem niezależnie od tego jak bardzo poziom kursu waluty jest odchylony od średniej. W prawdziwym życiu jest podobnie.

Posłużmy się przykładem cen cukru. Kiedy kilka lat temu jego cena zaczęła wzrastać do niebotycznych poziomów, rynek sam się nakręcał a towar był masowo wykupywany. Wszystko przez groźbę jeszcze większych podwyżek. Rynki kapitałowe działają w identyczny sposób.

Przyjrzyjmy się hipotetycznej sytuacji (w praktyce podobne efekty mają miejsce nawet kilka do kilkunastu razy w roku dla prawie każdej pary) kiedy duża grupa inwestorów zaczyna masowo wykupywać walutę obniżając wartość innej. Może być to skutkiem dużych i ważnych wydarzeń gospodarczych, może być też związana z przewidywanymi zdarzeniami.

Kurs waluty rośnie, inwestorzy grający zgodnie z trendem podbijają stawkę. Pojawia się tzw. momentum czyli (z fizyki) zjawisko bezwładności. Kiedy kula podąża w danym kierunku, istnieje bardzo mała szansa że się nagle zatrzyma. Tym samym coraz więcej osób inwestuje w parę kiedy jej wartość rośnie. Kupuj drogo, sprzedaj jeszcze drożej.

Na co należy zwrócić podążając z takim trendem? Inwestorów czeka bardzo dużo zagrożeń. Dodatkowo czym gracz bardziej doświadczony, tym bardziej zdaje sobie z nich sprawę. Widzi jednak nadarzające się możliwości. Często problem jednak tkwi w tzw. konsolidacji czyli okresu w którym kurs jest względnie stały i ciężko w nim dostrzec jakikolwiek wyraźny kierunek.

Kiedy ten jednak zaczyna się zmieniać, do inwestora należy jak najszybsze go wychwycenie. Zgodnie z zasadą, że rynek dąży do pewnego poziomu równowagi. Co za tym idzie, znaczne odchylenie się od niego zwiększa szansę na powrót do równowagi. Czym większe odchylenie, tym większa jest szansa na to, że trend się zmieni, a kurs wróci do pierwotnego poziomu.

Poruszając temat z tytułu wpisu: kiedy (nie) należy chwytać się spadającego noża? Dotyczy to graczy którzy nie trafili w trend i zamiast szybko sprzedać z małą stratą, generują coraz większe saldo.

Bardzo wyraźnie to widać kiedy gracz regularnie inwestował podczas okresu „bez trendu” dokonując wielu drobnych transakcji. Jeśli podczas otwartych transakcji rozpoczyna się kreować trend, należy bardzo uważnie go obserwować zamykając jednocześnie wszystkie pozycje do niego odwrotne. Ich względnie mała strata – jeśli reagować szybko – zostanie mocno zrekompensowana przez pozycje które pierwotnie miały wygenerować tylko mały zysk a zarabiają nawet kilkanaście razy więcej.

Podsumowując: w przypadku niskich kursów warto zajmować pozycje długie, przy wysokich: pozycje krótkie.

Łapanie spadającego noża