Do czasu zakończenia marcowego posiedzenia Fed i ogłoszenia wyników wyborów parlamentarnych w Holandii polskie aktywa pozostaną w trendzie horyzontalnym – ocenia Piotr Popławski, starszy ekonomista ING Banku Śląskiego. Jego zdaniem, eurozłoty utrzyma się powyżej 4,30, jednak jest mała szansa, aby przekroczył 4,36.
„We wtorek zmienność na rynku nie jest zbyt duża, złoty jest troszkę mocniejszy, w okolicach 4,32-4,33 i podejrzewam, że do Fedu tak zostanie. Jastrzębie sygnały z FOMC mogą wpłynąć lekko negatywnie na rynek długu, spodziewamy się, że jest to spore zagrożenie dla naszych obligacji – pewnie krzywa amerykańska na całej długości podniesie się o kilka punktów, a my za nimi” – powiedział PAP Popławski.
„Z drugiej strony mamy wybory w Holandii – jakiekolwiek pozytywne rozwiązane głosowania, tj. wygra koalicja partii, które są uważne dla rynków za bezpieczną opcję, może spowodować, że dochodowość Bunda jeszcze trochę wzrośnie. Choć ogólne założenie jest takie, że ceny naszych papierów mogą trochę spaść, ale spread do Bunda powinien się zawężać” – dodał.
Zobacz więcej na https://monitorfx.pl/kategoria/forex-blog/
W ocenie Popławskiego eurozłoty utrzyma się powyżej 4,30, jednak jest mała szansa, żeby przekroczył 4,36.
Zdaniem ekonomisty podwyżka stóp procentowych w USA jest już w cenie aktywów, zaś po marcowym posiedzeniu banku rynek wyceni dodatkowe dwie podwyżki.
Ekonomista zaznaczył też, że dane z polskiej gospodarki pozostają raczej bez wpływu na rynek, ponieważ – póki co – nie zmieniają perspektyw działania Rady Polityki Pieniężnej.
We wtorek GUS podał, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w lutym wzrosły rdr o 2,2 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,3 proc. W styczniu, po przeszacowaniu koszyka wag, ceny rdr wzrosły o 1,7 proc., a mdm o 0,4 proc. Wcześniej GUS podał, że w styczniu ceny rdr wzrosły o 1,8 proc., a mdm wzrosły o 0,4 proc.
Jak oceniają ekonomiści dane na temat cen towarów i usług konsumpcyjnych pokazują, że inflacja CPI kontynuuje wzrost w kierunku celu NBP. Część z nich uważa, że cel ten może zostać osiągnięty w połowie 2017 r., nie będzie mieć to jednak wpływu na RPP, która utrzyma swoją gołębią retorykę.