Połowa czerwca to już okres kiedy zaczynamy powoli wchodzić w typową dla wakacji flautę na rynku. Zmienność jest już widocznie mniejsza niż normalnie. Dziś jest kluczowy dla USD dzień ze względu na serię danych makro odnośnie inflacji konsumenckiej w USA oraz wyczekiwaną decyzję o podwyżce stóp za Oceanem.
Wracając jeszcze na chwilę do wczorajszych odczytów z UK zwracam uwagę, że w normlanych warunkach rynkowych funt powinien zyskać o wiele bardziej. A tu, przy odczytach inflacji konsumenckiej 2,9% Y/Y i bazowej na poziomie 2,6% Y/Y co daje wzrost o 0,2pp wobec poprzedniego odczytu wzrost wartości funta był ograniczony. W normalnych warunkach inwestorzy kupowaliby funta licząc na podwyżkę stóp procentowych. Tej podwyżki nie będzie, bo UK jest na rozdrożu ze względu na problemy polityczne, o których wspominałem w poprzednim komentarzu. Na parze GBPUSD każdy lepszy od prognoz odczyt będzie powodować chwilowe umocnienie się funta i wykorzystywane raczej do odnawiania transakcji sprzedaży lub zwiększania zaangażowania w sprzedaż. Technicznie widzę najbliższe wsparcie i dłuższe zatrzymanie sprzedaży dopiero przy 1,2343. A oczekiwania na podwyżkę stóp w USA będą tylko potęgować spadki na GBPUSD, gdyż dwie siły równolegle działają na korzyść USD i niekorzyść funta. Tym samym perspektywa GBPUSD jest ciekawa dla handlu w następnych tygodniach.
Dla EURUSD dziś najważniejsze są dwie informacje: inflacja i stopy procentowe. Analizując inflację sprawa nie jest tak oczywista jakby się mogło to wydawać. Prognozy wskazują spadek inflacji do poziomu 2,0% Y/Y wobec 2,2% z poprzedniego odczytu. Po wyłączeniu czynników sezonowych rynek nie spodziewa się zmiany z poprzedniego 1,9%. Fed od 2 lat już jak mantrę powtarza, że interesuje go przede wszystkim sytuacja na rynku pracy i stałe kreowanie nowych miejsc pracy. Już dawno nie mówiono o wzroście gospodarczym a w sprawie inflacji często zmieniane są zdania. Raz inflacja jest ważna, drugi raz nie tak bardzo. Według mojej oceny to co robi Fed nie ma już nic wspólnego z bieżącymi odczytami makro, jak miało to miejsce chociażby za poprzedniej prezydentury w Fedzie. Zatem może się okazać, że mimo większego spadku inflacji, Fed i tak podwyższy stopy procentowe. Dlatego pozycje otwierane po odczytach inflacyjnych (jeśli gorsze) nie powinny być trzymane za długo, bo rynek i tak gra na podwyżkę stóp. Jeśli spojrzymy na wykres tygodniowy to dwie ostatnie świece dają ciekawa perspektywę spadkom na EURUSD nawet w rejon 1,0928. Wcześniej jednak ważnym wsparciem do pokonania jest 1,1153. Naruszenie tego wsparcia będzie napędzać podaż w dłuższym terminie. Dziś oporem jest partia 1,1220 więc dość blisko, a na wykresie H4 widać, że mamy idealny układ do wybicia z formacji zawężającego się trójkąta po spadkach z 7 czerwca.