Rosja pójdzie w ślady Arabii Saudyjskiej, czy czeka ją nieprzyjemna powtórka z historii?

ropa naftowa

1551

Kiedy Książę Mohammed bin Salman przedstawił w kwietniu swój plan uniezależnienia Arabii Saudyjskiej od ropy naftowej, wielu komentatorów pozostawało sceptycznych twierdząc, że Arabia od dekad mówi o dywersyfikacji swojej gospodarki. Tempo w jakim obecni przywódcy pod kierownictwem młodego Księcia zdołali wprowadzić ambitne plany (przynajmniej na papierze), uciszyło chwilowo cynicznych obserwatorów. Na początku maja rząd Arabii Saudyjskiej zaakceptował „Narodowy Program Transformacji”, który zakłada, że do 2020 roku Królestwo zmniejszy trzykrotnie przychody z ropy naftowej i stworzy 450 000 miejsc pracy w prywatnych sektorach.

Wcześniej nie wykorzystywane sektory gospodarki, takie jak górnictwo i turystyka mają zostać otwarte dla zagranicznych inwestorów. Co więcej, ogromy, niezależny fundusz inwestycyjny, stworzony do inwestowania za oceanem, ma być nowym źródłem zysków, które w części zastąpią petrodolary. Przychody ze sprzedaży ropy stanowią 80% państwowego dochodu Arabii Saudyjskiej. Zmianę polityki Królestwa potwierdza również dofinansowania firmy Uber z państwowych pieniędzy kwotą w wysokości 3,5 miliarda dolarów. Wzrasta także potencjał i znaczenie brytyjskich firm takich jak Marks & Spencer czy Jaguar/Land Rover, co świadczy o nowych możliwościach otwartych dla zagranicznych inwestorów na rynku Arabii Saudyjskiej.

Nie zważając na niezadowolenie partnerów OPEC, Mohammed bin Salman wciąż odrzuca pomysł dotyczący polityki eksportu, chcąc zdobyć udziały rynkowe swoich konkurentów, szczególnie Iranu. Ten manewr spowodował utworzenie drugiego skrzydła ofensywnej polityki Saudyjczyków, co przyczyniło się do spadków cen ropy poniżej oczekiwanych poziomów. Zmusiło to niektóre kraje do znacznego obniżenia wydobycia tego surowca. Taki stan będzie utrzymywał się aż do 2020 roku, w którym ma wystartować Narodowy Plan Transformacji.

Trzeba zauważyć, że żaden inny kraj nie ucierpiał tak bardzo na planach Mohammed’a bin Salman’a jak Rosja.

Lukoil, największy rosyjski prywatny producent ogłosił spadek zysków o 59% i cięcia nakładów inwestycyjnych w pierwszym kwartale 2016 roku. CEO Vagit Alekperov przewiduje, że całkowite wydobycie ropy w Rosji zmaleje o 2-3% (pierwszy spadek w Rosji od wielu lat). W efekcie PKB Rosji spadło aż o 4%, a wydatki budżetowe obcięto o 10% w celu wypełnienia czarnej dziury w budżecie państwa. Z podobną sytuacją boryka się Rosneft, który zanotował 75% spadku w dochodach. Nie dziwi więc fakt, że na ostatnim Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Sankt Petersburgu (SPIEF) rozmawiano o prawdopodobnej „śmierci” węglowodorów w Rosji.

Rosja pójdzie w ślad Arabii Saudyjskiej?

Ta chmurna perspektywa skłoniła Rosję do rozpoczęcia polityki na wzór Arabii Saudyjskiej polegającej przede wszystkim na dywersyfikacji gospodarki. Na Forum Ekonomicznym w Moskwie, zwołanym na Uniwersytecie Moskiewskim, współprzewodniczący tego forum, Konstantin Babkin , wzywał do zwiększenia inwestycji w infrastrukturę w celu przeciwdziałania słabym wzrostom produktywności i spadkom eksportu towarów produkowanych w Rosji.  Podobnie Oleg Smolin, pierwszy zastępca przewodniczącego State Duma’s Committee on Education, wskazał na potrzebę podniesienia wydatków na edukację do 5% PKB, które obecnie spadły poniżej 3%. Simolin ostrzega, że niedopełnienie tego obowiązku pozbawiłoby Rosjan dobrze płatnej pracy.

Rosja zwraca sie w stronę Azji

Chociaż Rosji nie udało się uniknąć strat spowodowanych polityką Arabii Saudyjskiej to Wladimir Putin podjął pierwsze kroki w celu dywersyfikacji gospodarki. Kiedy zarząd Lukoil spostrzegł, że władze ich kraju nie są wstanie konkurować z polityką Mohammed’a bin Salman’a postanowił wznowić wydobycie w Iranie na polach naftowych, które opuścił w 2013 roku z powodu sankcji nałożonych na Teheran (program rozwoju nuklearnego). Na SPIEF, Royal Dutch/Shell podpisało kontrakt z Gazpromem w sprawie inwestycji w projekt LPG Baltica, a ENI z Włoch jest o krok od wykupienia znacznej części firmy Rosneft. Dzięki wszystkim koncernom energetycznym handlującym z Chinami, Rosja jest obok Arabii Saudyjskiej największym eksporterem energii do Azji.

Podczas gdy Rosja zacieśnia więzi z Iranem i Chinami, ważniejsze relacje z zachodem więdną. Politycy rosyjscy wciąż są uciskani przez sankcje wprowadzone po aneksji Krymu. Mają zakaz wstępu do większości państw zachodu, ich zamorskie posiadłości zostały skonfiskowane, a dostęp do kont zamrożony. Nie da się ukryć, że dywersyfikacja gospodarki w takiej sytuacji jest prawie niemożliwa.

Powtórka z historii

Arabia Saudyjska znajduje się w o wiele lepszej sytuacji niż Rosja i jest w stanie uniezależnić się od ropy naftowej. Rosja musi najpierw naprawić swoje stosunki polityczne z krajami zachodu, aby uniknąć „przekleństwa energetycznego”, z którym niegdyś borykał się Związek Radziecki. Według owocnej analizy Yegor’a Gaidar’a, architekta rosyjskiej transformacji gospodarki rynkowej za czasów Boris’a Yeltsin’a, zmniejszenie dochodów ZSRR spowodowane było decyzją Arabii Saudyjskiej z 1985, która dotyczyła przyspieszenia produkcji i nacisku na globalne rynki w celu obniżenia cen ropy.

Jak widać, Rosja nie wyciągnęła odpowiednich wniosków z tej lekcji, aż do tej pory. Arabia Saudyjska wciąż rozdaje karty ustalając ceny ropy, a Moskwa, tak jak w przeszłości, nie jest na to w ogóle przygotowana.