Analiza makroekonomiczna rynków na dziś

raport na dziś

1354

Obraz w skali makroekonomicznej

Ciekawe, czy to miał na myśli Jak wspominałem wczoraj, podczas weekendu Wiceprzewodniczący Fed Stanley Fischer stwierdził, że jeśli wzrost zagraniczny będzie słabszy od oczekiwanego, Fed może „rezygnować ze środków łagodzących w wolniejszym tempie’. Wydawało mi się to zupełnie normalne, zgodnie z Zasadą Inwersji Gittlera, która mówi: jeśli wypowiedź po jej odwróceniu nie ma sensu, to znaczy, że nie jest szczególnie istotna. W tym przypadku można by sobie wyobrazić, że Fischer mówi: „będziemy rezygnować ze środków łagodzących szybciej, jeśli wzrost zagraniczny okaże się słaby” albo nawet „mamy zamiar ignorować sytuację gospodarczą pozostałych krajów przy ustalaniu naszej polityki monetarnej”. Ponieważ zdanie odwrócone w stosunku do jego wypowiedzi wydaje się być trudne do uwierzenia, oznacza to, że daje możliwości wyboru spośród różnych ścieżek, ale jest raczej wyrazem zdrowego rozsądku. Niemniej jednak, rynek najwidoczniej nie tak zrozumiał wypowiedź Fischera. Wręcz przeciwnie, implikowane oprocentowanie funduszy federalnych Fed Funds Futures spadło o niemal 10 punktów bazowych, a oprocentowanie obligacji 30-letnich o 3%, po raz pierwszy od maja 2013 roku.

Inwestorzy najwyraźniej uważają, że zaszły fundamentalne zmiany. Wraz ze spadającymi stopami inflacji obniżają się też oczekiwania dotyczące inflacji i stopy procentowe. Od początku sierpnia 5-letnia rentowna stopa inflacji spadła o 40 punktów bazowych w Stanach Zjednoczonych, 18 punktów bazowych w strefie euro i 29 punktów bazowych w Wielkiej Brytanii (wzrosła w Japonii, co jest jednak postrzegane jako problem ze zmianami w obligacjach, na podstawie których jest obliczana). Długoterminowe stopy procentowe powróciły do poziomów sprzed pierwszych wypowiedzi Fed zapowiadających zawężanie polityki monetarnej. Wszystko wskazuje na to, że uczestników rynku zaczęła niepokoić nie tylko perspektywa przyszłego stanu inflacji, lecz również możliwości banków centralnych do przeciwdziałania wspomnianym trendom. To najprawdopodobniej największa obawa inwestorów. W czasach Greenspana zaczęto przyjmować, że banki centralne ruszą na pomoc rynkom w opałach, niezależnie od sytuacji. Dziś inwestorzy zastanawiają się, czy to w ogóle jest możliwe. Przy stopach procentowych równych zero i coraz mniejszym zaufaniu do skuteczności luzowania ilościowego, każdy stawia sobie pytanie: z jakiego materiału jest utkana globalna siatka bezpieczeństwa, jeśli w ogóle? Rynek kwestionuje dotychczasową wszechmoc banków centralnych.

Niemniej jednak, aktywność gospodarcza wskazują na to, że nikt jeszcze nie daje za wygraną. W ciągu ostatniej doby najbardziej wrażliwe na zmiany we wzroście gospodarczym waluty SEK, AUD i NZD najlepiej radziły sobie ze wszystkich walut grupy G10, co świadczy o silnym przekonaniu o wzroście globalnym mimo gwałtownych spadków na rynkach akcji. (Warto zauważyć, że rynek australijski zaliczył wzrosty podczas sesji nocnej, a nowozelandzki zanotował spadki.) Przyczyną umocnienia się SEK mogą być oczekiwania dotyczące wzrostu stopy inflacji, która ma zostać opublikowana w dniu dzisiejszym (patrz niżej). Waluty antypodów skoczyły na skutek decyzji Ludowego Banku Chin, który po raz drugi w ciągu zaledwie miesiąca obciął swoją stopę repo. Chociaż rynek może mieć nadzieję na szersze luzowanie, Market News International zacytował „źródła bliskie LBCh”, twierdząc, że taka decyzja nie jest elementem bieżących środków „ukierunkowanego luzowania” podejmowanych przez Pekin, lecz jedynie próbą zmniejszenia obciążeń dla małych firm. A zatem, można spodziewać się, że globalny pogrom na rynkach akcji będzie mieć silniejszy wpływ na notowania AUD i NZD. Istnieje też duże prawdopodobieństwo, że wspomniane waluty znów się osłabią.

Analiza Fundamentalna

https://monitorfx.pl/analiza-fundamentalna/

Wskaźniki dnia: Głównym wydarzeniem na porannej sesji europejskiej będzie publikacja indeksu ZEW za październik. Prognozuje się, że oba wskaźniki (ocena bieżącej i oczekiwania odnośnie do przyszłej sytuacji gospodarczej) osłabią się, a ten drugi dotknie poziomu zerowego po raz pierwszy od listopada 2012 roku. Jeśli tak się stanie, będzie to oznaczać, że ożywienie gospodarki niemieckiej, stanowiącej motor wzrostu w strefie euro, wyczerpuje się i może na tym ucierpieć euro. Produkcja przemysłowa w strefie euro za sierpień ma spaść o 0,9% r/r, co stanowiłoby silne odwrócenie w porównaniu ze wzrostem na poziomie +2,2% w lipcu. Taki spadek zwiększa ryzyko spadku PKB za III kwartał w strefie euro. Jeśli chodzi o inne kraje, prognozuje się spadek wskaźnika CPI dla Francji za wrzesień.

Stopa inflacji w Wielkiej Brytanii ma spaść we wrześniu po raz trzeci z rzędu, co może zwiększyć oczekiwania wobec Banku Anglii dotyczące zawężenia polityki monetarnej i wywołać spadki na kursie GBP do poziomu 1,6000, Poznamy też indeks PPI za ten sam miesiąc. Prognozuje się, że pozostanie on na tym samym poziomie. W środę zostaną jednak opublikowane dane o zatrudnieniu w Wielkiej Brytanii za sierpień. Średnie płace tygodniowe prawdopodobnie nieco wzrosną. Moim zdaniem, na tym kursie utrzyma się ogólny trend zniżkowy, ale poprawa sytuacji na rynku pracy może zmienić tę perspektywę.

Wskaźnik CPI dla Szwecji za wrzesień ma wzrosnąć, ale nadal utrzymywać się w granicach deflacji na poziomie -0,1%. Jeśli wskaźnik ten zyska wartość dodatnią, może wywołać silne wsparcie na kursie USD/SEK i prawdopodobnie utoruje cenie drogę ku poziomowi wsparcia 7,1350 oznaczonemu przez dołki z 9 października.

W dniu dzisiejszym jedynym wskaźnikiem publikowanym dla USA jest indeks NFIB odzwierciedlający nastroje w małych firmach, który we wrześniu miał nieznacznie spaść, ale nadal utrzymać się na najwyższym poziomie od października 2007 roku. Chociaż publikacja tego wskaźnika nie ma większego wpływu na rynek, warto go obserwować, ponieważ Fed kładzie duży nacisk na sytuację na rynku pracy. Małe firmy to główne miejsca pracy w USA.