Dziś FED jest najważniejszy

FED

1389

W ostatnich dniach rynek ekscytuje się kolejnymi sondażami z Wielkiej Brytanii, ale dziś palmę pierwszeństwa przejmuje FED. Czerwcowe posiedzenie było typowane jako jedno z 3 posiedzeń w tym roku, na którym mogą zostać podniesione stopy procentowe. Splot niekorzystnych wydarzeń odsunął jednak taką perspektywę, co wcale nie oznacza, że dziś będzie nudno.

Słabe dane z rynku pracy Stanów Zjednoczonych w połączeniu z rosnącymi szansami na Brexit raczej wykluczają prawdopodobieństwo podwyższenia stóp procentowych. Jeżeli spojrzymy na prawdopodobieństwo działania na tym posiedzeniu mierzone kontraktami na stopę procentową to sytuacja jest jednoznaczna. Szanse na podwyżkę wynoszą dokładne 0%, a co więcej istnieje 2% szans na obniżkę stóp procentowych! Dzisiaj koncentrujemy się na dwóch rzeczach: projekcjach FED i konferencji Janet Yellen. W pierwszym przypadku warto zwrócić uwagę na prognozy dla stóp procentowych. Bardzo możliwe, że prognoza dla długoterminowej stopy zostanie po raz kolejny obniżona, tym razem do 3%. Jest to potencjalnie niekorzystne dla dolara. Po drugie musimy uważnie przeczytać komunikat i wysłuchać wypowiedź Janet Yellen. Chodzi przede wszystkim o to, czy lipiec jest w ogóle brany pod uwagę w kontekście działań FED. Jeśli tak, to rynek znowu może zacząć dyskontować podwyżkę poprzez umocnienie dolara, chociaż nie jest to scenariusz bazowy.

Szczerze mówiąc, trudno liczyć na jastrzębie niespodzianki ze strony FED w obecnych warunkach rynkowych. Nawet gdyby FED zaskoczył, to i tak za jakiś czas się z tego wycofa, tak jak było w ostatnich tygodniach. Rynek nadal nie wierzy w zdolność Rezerwy Federalnej do podwyższania stóp procentowych, a pierwsza pełna podwyżka o 25 pb. jest wyceniana dopiero na 2017 rok. Mimo tego w dłuższej perspektywie dolar i tak pozostanie mocny, ponieważ FED pozostaje jedynym bankiem centralnym, który w ogóle myśli o podwyżkach stóp procentowych. Do tego coraz bardziej nerwowe nastroje na globalnym rynku sprzyjają powrotowi rodzimego kapitału do USA, co również sprzyja dolarowi.