GIEŁDA
W Warszawie na minusie, ale Europa także kiepsko. Wyraźny spadek KGHM. Znacznie lepiej w grupie średnich spółek.
Europa mocno na minusie. Takie wrażenie można było odnieść po dwóch godzinach handlu. Kierunek kontynentowi nadała nie tylko zniżkująca Azja i spadające przedwczoraj Stany Zjednoczone (Nasdaq Composite stracił aż 0,8%, a S&P 500 ponad 0, 5%) ale także dane z gospodarki niemieckiej. Opublikowany o godzinie 10 indeks ifo był niższy niż rynkowe oczekiwania i słabszy niż w miesiącu poprzednim. To ukierunkowało i tak słabe nastroje a indeksy, które otworzyły się na minusach jeszcze bardziej zniżkowały.
Warszawa także swojego przedpołudnia nie mogła zaliczyć do udanych. Tuż po godzinie 11 WIG20 tracił ponad 0,5% i był prawie 25 punktów poniżej poziomu 1800 pkt. Mocno traciły na wartości akcje KGHM-u, bo ponad 2% co było efektem tracącej po raz kolejny miedzi i raczej dość kiepskich notowań srebra. Tracił też PKN Orlen i medialni bohaterowie ostatnich dni, czyli Pekao i PZU, choć tutaj spadki były znacznie mniejsze.
Lepiej było w segmencie średnich walorów gdzie dobrze wypadły walory CD Projektu, które zwyżkowały o ponad 2,5% po dobrych wynikach za I półrocze tego roku. Także, a może przede wszystkim, pozytywnie zaskoczyło Grajewo, które zyskiwało 3,2% przy sporych, bo 15 milionowych obrotach. Co ciekawe wyniki za II kwartał były słabsze niż rynkowy konsensus. Spółka w ostatnim miesiącu zdrożała o ponad 14% i jest coraz bliżej majowego maksimum.
Rynek po czterech godzinach handlu nie porażał szczególną aktywnością a główne indeksy zniżkowały. Najlepiej, tak jak i dwie godziny wcześniej, spisywały się średnie podmioty a mWIG40 zyskiwał ponad 0,25%. Liderzy wzrostu, czyli Grajewo i CD Projekt zwyżkowały bardziej niż przed południem, choć aktywność na obu spółkach była już słabsza.
Z czołowej dwudziestki dalej słabo prezentowały się walory KGHM, które traciły już ponad 3%. Zwyżkował, choć symbolicznie CCC. Spółka odnotowała dobre wyniki za II kwartał, a ich wpływ widoczny był jedynie we wczesnych notowaniach, gdy walory kosztowały 186 złotych. Generalnie jednak zmiany kursów czołowej dwudziestki nie były zbyt wielkie i średnio wynosiły 0,7%. Na tym tle wyróżniał się miedziowy gigant, co w znacznym stopniu wpływało też na poziom indeksu.
Na Zachodzie bez zmian (korzystając z tytułu książki E.Remarque). Lepiej jednak spisywał się rynek we Frankfurcie gdzie impet spadkowy zmalał a rynek nieznacznie poprawił przedpołudniowe notowania. Mocno traciła na wartości trójka motoryzacyjna, czyli BMW, Daimler i Volkswagen. W Mediolanie gdzie było gorzej, tradycyjnie banki pokazały swoją niemoc. Motoryzacyjny lider Italii, czyli FIAT Chrysler pierwszą połowę sesji miał bardzo spokojną i praktycznie nie zmienił swoich notowań.
Tuż przed 15 na parkiecie utrzymywały się spadki i nic nie sugerowało wyraźnych zmian. Nie najwyższe obroty, wynoszące po 6 godzinach mniej niż 400 milionów wskazują na brak zdecydowania inwestorów. Upływające wakacje ( o ile rynek może je mieć) był dla parkietu nienajgorsze i gdyby nie ostatnie kilka sesji byłoby jeszcze lepiej.
Kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy sugerowały na kwadrans przed otwarciem rynku nieznaczne spadki, czemu nie pomagały chyba dobre dane na temat zamówień w przemyśle i liczby bezrobotnych.