Ceny mogą wzrosnąć nawet wtedy, gdy łączny popyt nie przekroczy potencjału podaży. Może to wynikać ze wzrostu płac i innych czynników. Niektórzy uważają, że można temu zaradzić poprzez działania mające na celu zniechęcenie do nadmiernych podwyżek płac, stosując podejście bezpośrednie, które może polegać na kampanii propagandowej na temat złych skutków inflacji płacowej, wraz z wytycznymi dotyczącymi stawek wzrostu płac. Ta bezpośrednia próba radzenia sobie z tym problemem jest ogólnie znana jako „polityka dochodowa”.
Zmiany kursów walutowych
Ruchy kursów walutowych działają poprzez zwiększenie konkurencyjności cenowej produktów kraju z deficytem lub krajów z nadwyżką, które są mniej konkurencyjne cenowo. Każdy program, który ma na celu skorygowanie nierównowagi poprzez zmianę poziomu cen, będzie skuteczny tylko wtedy, gdy popyt będzie „elastyczny cenowo”. Innymi słowy, jeżeli oferta artykułu po niższej cenie nie spowoduje wzrostu popytu na niego bardziej niż proporcjonalnie do spadku ceny, wpływy z jego wywozu raczej spadną niż wzrosną. Ekonomiści uważają, że elastyczność cen jest na tyle duża w przypadku większości towarów, że obniżki cen spowodują w dłuższej perspektywie wzrost dochodów. Rezultat nie jest tak pewny w krótkiej perspektywie czasowej.
Szybkim sposobem na zmianę relatywnego poziomu cen jest dewaluacja, która prawdopodobnie będzie miała szybki wpływ na ceny importowanych towarów. Podniesie to koszty utrzymania, a tym samym może przyspieszyć popyt na wyższe płace. Jeśli zostanie to przyznane, prawdopodobnie spowoduje to wzrost cen towarów produkowanych w kraju. Może dojść do „spirali płacowo-cenowej”. Jeśli spirala ta będzie się przesuwać zbyt szybko, może to udaremnić zamierzony efekt dewaluacji, a mianowicie umożliwienie krajowi oferowania swoich towarów po niższych cenach w walucie obcej. Oznacza to, że jeżeli korzystne skutki dewaluacji nie pojawią się szybko, może nie być żadnego korzystnego efektu.
Władze kraju, który właśnie zdewaluował swoje ceny, muszą zatem być szczególnie aktywne w zapobieganiu lub ograniczaniu wzrostu cen krajowych. Będą one musiały wykorzystać inne środki polityczne omówione powyżej. Dewaluacja (lub ruch w dół elastycznej stawki) nie jest zatem środkiem zaradczym, który czyni zbędnymi inne formy oficjalnej polityki. Niektórzy twierdzili, że gdyby dopuszczono do swobodnego kształtowania się kursów walutowych, nie trzeba by było robić nic więcej oficjalnie, aby przywrócić równowagę zewnętrzną, ale jest to pogląd mniejszościowy.
Należy poruszyć jeszcze jedną kwestię dotyczącą ruchów kursów walutowych. W praktyce okazało się, że rządy bardziej opierają się wzrostowi wyceny niż dewaluacji. W systemie MFW przed rokiem 1973 dewaluacje były w rzeczywistości większe i częstsze niż dewaluacje w górę. Miało to niefortunne konsekwencje. Oznaczało to, że łączna kwota inflacji cenowej w krajach deficytowych uciekających się do dewaluacji jako środka zaradczego nie była równoważona równoważnymi spadkami cen w krajach z nadwyżką. W związku z tym system ten miał tendencję wzrostową w stosunku do inflacji światowej.
Ograniczenia w handlu
Od czasu II wojny światowej główne kraje uprzemysłowione starają się ograniczyć ingerencję w handel międzynarodowy. Polityka ta, poprzez rozszerzenie międzynarodowego podziału pracy, powinna zwiększyć dobrobyt gospodarczy na świecie. Trzeba było dopuścić wyjątek na rzecz krajów mniej rozwiniętych. Na wczesnych etapach rozwoju danego kraju skuteczność i wykonalność trzech rodzajów mechanizmów dostosowawczych omówionych powyżej, w szczególności polityki monetarnej i fiskalnej, może być znacznie mniejsza niż w krajach bardziej rozwiniętych. Kraje słabiej rozwinięte mogą zatem być zmuszone do ochrony lub kontroli importu z powodu braku jakiejkolwiek innej broni, jeśli mają pozostać wypłacalne. Zauważono już, że nawet w przypadku bardziej zaawansowanego kraju skuteczność i stosowność wyżej wymienionych mechanizmów dostosowawczych nie zawsze są pewne. Nie ma więc pewności, że pewne ograniczenia w handlu zagranicznym i w międzynarodowym podziale pracy nie mogą być mniejsze niż konsekwencje, które mogą wynikać z energicznego wykorzystania innych mechanizmów dostosowawczych, takich jak bezrobocie.
Ograniczenia w eksporcie kapitału
Zakłócenia w przepływie kapitału są generalnie uważane za mniejsze zło niż zakłócenia w swobodnym przepływie handlu. Teoria optymalnego międzynarodowego przepływu kapitału nie została jeszcze dokładnie opracowana, ale może istnieć domniemanie na korzyść całkowicie swobodnego przepływu. Kwestia ta nie jest do końca pewna; na przykład z punktu widzenia światowego optimum pożądane mogłoby być skierowanie odpływu kapitału z kraju o wysokim poziomie oszczędności do krajów słabiej rozwiniętych, chociaż poziom zysku uzyskiwanego w innych krajach o wysokim poziomie oszczędności może być wyższy. Albo celowe może być powstrzymanie zamożnych osób w krajach słabiej rozwiniętych, gdzie krajowe oszczędności były szczególnie ograniczone, od wysyłania swoich środków do krajów o wysokim poziomie oszczędności.
Chociaż w niektórych przypadkach mogą istnieć uzasadnione powody zakłócenia swobodnego międzynarodowego przepływu kapitału, nie jest oczywiste, że odpływ kapitału z danego kraju lub napływ kapitału do niego powinien być dostosowany do nadwyżek lub deficytów na zewnętrznych rachunkach bieżących. Może się zdarzyć, że w niektórych przypadkach solidnym remedium na deficyt (lub nadwyżkę) jest przyjęcie środków dostosowawczych, takich jak te omówione powyżej, dotyczących pozycji bieżących, a nie przyjmowanie łatwiejszego sposobu dostosowania przepływów kapitału do faktycznego salda na rachunku bieżącym.