Interpretacja wydarzeń i ich wpływu na rynek

1365

Inwestorzy uwielbiają wyjaśnienia. Analitycy uwielbiają wyjaśniać. Każdego dnia, w codziennej prasie w mediach usłyszymy dziesiątki wyjaśnień, dlaczego taki a nie inny przebieg miała sesja giełdowa. Nawet jeśli nie wydarzy się nic znaczącego, to dla wielu jest to również powód do tego, żeby wytłumaczyć tym wzrost lub spadek cen, który właśnie miał miejsce w danym dniu.

Jakiś czas temu w Yahoo komentarz do sytuacji rynkowej był zatytułowany „akcje spadły, z uwagi na brak nowych wiadomości gospodarczych”. Ludzie uwielbiają wszystko wyjaśniać. Odnoszą wówczas wrażenie, że jeśli nie kontrolują danej rzeczy, to przynajmniej ją rozumieją. Stąd powszechna tendencja do wyszukiwania, każdego dnia, każdej godziny informacji, które teoretycznie, a czasem i praktycznie wpływają na rynek.
Początkujący inwestorzy czasem są zagubieni w tym gąszczu, zwłaszcza jeśli zaczną stawiać sobie pytanie – „jak to jest, że w ubiegłym miesiącu, spadek inflacji doprowadził do wzrostu cen, a w tym miesiącu, identyczny spadek wywołał zniżkę na giełdzie?”
Wraz z niekonsekwencją rynku rośnie dezorientacja uczestników rynku. Tymczasem to nie rynek jest niekonsekwentny, tylko obserwatorzy rynku n a siłę próbują znaleźć wyjaśnienie tego co się zdarzyło. Trudno zresztą im się dziwić, tego oczekują od nich inwestorzy i dziennikarze. Nie jest dobrze widziane, jeśli analityk powie publicznie „nie mam pojęcia, dlaczego spadło. Po prostu od miesiąca jesteśmy w trendzie spadkowym to i spadło”. Wiem z własnego doświadczenia, że takie wypowiedzi nie są atrakcyjne. O wiele lepiej powiedzieć: „dzisiejszy spadek jest wynikiem oczekiwania na dane o inflacji, które zostaną opublikowane w przyszłym tygodniu”, choćby był to największy bełkot. Bełkot, który brzmi profesjonalnie.

Swego czasu wpadłem na pomysł stworzenia czegoś w rodzaju „kwadratu magicznego”. W poszczególnych polach wpisane były sztampowe wypowiedzi z komentarzy. Wystarczyło tylko wybrać odpowiednie pole, w zależności od tego co stało się na sesji, bez względu na kierunek cen, by powstał całkiem profesjonalny komentarz.
Jeśli na przykład ceny spadły w dniu, gdy podano informacje o wzroście PKB (informacja teoretycznie pozytywna) komentarz mógłby brzmieć:
„dzisiejsza sesja zakończyła się spadkiem cen. Wygląda na to, że pozytywne informacje zostały już wcześniej zdyskontowane”.
Jeśli zaś miał miejsce wzrost, komentarz mógł wyglądać następująco:
„na dzisiejszej sesji ceny akcji wzrosły. Była to reakcja na opublikowanie pozytywnych informacji”.

Celem tej zabawy było pokazania jednego – wydarzenia nie są tak bardzo istotne. O wiele bardziej znacząca jest reakcja rynków na pojawiające się informacje. Nie ma sensu zgadywać, co się stanie, po opublikowaniu jakiegoś „newsa”. Nie ma również sensu później na siłę tłumaczyć związków między zachowaniem rynku a informacją. Znacznie więcej informacji o kondycji rynku można odczytać obserwując jego reakcje. Ile razy zdarzyło się tak, że inwestorzy oczekiwali na przykład na publikację wyników spółki, które miały być dobre, by później przyglądać się z zaskoczeniem, jak rynek spada. To oznaczało, że taki rynek jest bardzo słaby i w powiązaniu z innymi informacjami można było przypuszczać, że dalej będzie spadał.

Nie od dziś wiadomo, że w czasie hossy, większość informacji odbieranych jest przez inwestorów jako pozytywne. W skrajnych przypadkach, przewrotnie tłumaczy się nawet złe wydarzenia, tak by był to powód do wzrostów. Odwrotnie w czasie bessy. Każda informacja, nawet ta najlepsza może wywołać paniczną wyprzedaż, gdyż inwestorzy nie wierzą w znaczenie takiej wiadomości.

Cztery podstawowe zasady, jakimi rządzą się rynki brzmią:

  1. Jeśli ogłaszane są negatywne informacje i rynek spada, należy założyć, że spadki będą się utrzymywały.
  2. Jeśli ogłaszane są negatywne informacje i rynek rośnie, można przypuszczać, że rynek jest silny. w czasie trendu wzrostowego jest szansa na kontynuację wzrostów, zaś w czasie trendu spadkowego może to być sygnał zbliżającego się odwrócenia tendencji
  3. Jeśli po pozytywnych informacjach rynek rośnie, można przypuszczać że mamy silny trend.
  4. Jeśli po pozytywnych informacjach rynek spada, jest to oznaka słabego rynku i
  • po długich wzrostach, może zapowiadać zmianę tendencji
  • w trakcie trendu spadkowego, należy przypuszczać, że spadki się utrzymają.

Mimo pewnej banalności wymienionych czterech punktów, bardzo często pamiętając o nich możemy ocenić kondycję rynku i na tej podstawie dostosować własną strategię. Przy czym każdorazowo warto pamiętać, że i tak znacznie ważniejsze od prognozowania jest reagowanie na to co faktycznie dzieje się na rynku.