Gig ekonomia jest środowiskiem, w którym tymczasowe pozycje pracy są powszechne, a organizacje zawierają umowy z niezależnymi pracownikami na krótkoterminowe zobowiązania.
Trend ekonomii wolnych strzelców (ang. gig economy) jest już powszechny. Według raportu Intuit do 2020 r. 40 proc. wszystkich amerykańskich pracowników będzie pracowało zdalnie, a do 2035 r. ma być ich już 50 proc. W Europie natomiast liczba niezależnych specjalistów w latach 2008-15 wzrosła w UE o jedną czwartą (24 proc.) — z 7,7 mln do 9,6 mln — czytamy w raporcie „Praca: Scenariusze Przyszłości”.
Za powstaniem krótkoterminowych miejsc pracy stoi szereg czynników.
Po pierwsze, w erze cyfrowej pracownicy są coraz bardziej mobilni, a praca może być coraz częściej wykonywana z dowolnego miejsca, dzięki czemu praca i lokalizacja są oddzielone od produkcji. Oznacza to, że freelancerzy mogą wybierać spośród tymczasowych zleceń i projektów na całym świecie, podczas gdy pracodawcy mogą wybrać najlepsze osoby do konkretnych projektów z większej puli niż ta dostępna w danym obszarze.
Cyfryzacja również przyczyniła się bezpośrednio do spadku liczby miejsc pracy, ponieważ oprogramowanie zastępuje niektóre rodzaje pracy, co oznacza, że inni potrzebują znacznie mniej czasu. Inne wpływy obejmują presję finansową na firmy prowadzące do dalszych redukcji personelu i wejście pokolenia millenialsów do grona siły roboczej. Obecna rzeczywistość polega na tym, że ludzie zmieniają pracę kilka razy w ciągu swojego życia zawodowego; gig ekonomia może być postrzegana jako ewolucja tego trendu.
W gig ekonomii firmy oszczędzają zasoby takie jak korzyści, powierzchnia biurowa i szkolenia. Mają także możliwość zawierania umów z ekspertami na konkretne projekty, które mogą być zbyt drogie, aby utrzymać pracowników. Z punktu widzenia freelancera gig ekonomia może poprawić równowagę między życiem zawodowym a prywatnym w porównaniu do tego, co jest możliwe w większości miejsc pracy. W idealnej sytuacji model jest napędzany przez niezależnych pracowników wybierających stanowiska, które ich interesują, a nie takich, w których ludzie są zmuszeni do zajęcia stanowiska, w którym nie mogąc uzyskać zatrudnienia, podejmują wszelkie tymczasowe prace jakie znajdą.
Jak podaje Puls Biznesu: “— Coś, co dawniej było oczywiste — pragnienie zakotwiczenia i życia w określonym miejscu — zanika. Nowoczesne narzędzia i sposoby wykonywania pracy zachwiały tymi paradygmatami. Coraz częściej widzimy przykłady na to, że we współczesnym świecie możliwe jest łączenie pracy z życiem w bezustannej podróży — mówi Andrzej Malinowski.”
Na koniec podaje: “— Ale wbrew pozorom również dla pracodawców praca projektowa ma wiele wad. Nowoczesnym korporacjom zależy na wykwalifikowanych pracownikach, na których można liczyć. Wszak największe firmy wydają duże pieniądze choćby na kursy doszkalające dla pracowników. Brak etatu dla pracownika to niestabilność po obu stronach, dlatego najbardziej innowacyjne firmy oferują pracownikom dobrze płatne, stabilne etaty, co sprzyja utożsamianiu się zatrudnionego ze spółką. Z perspektywy pracownika trudno dostrzec zalety pracy projektowej, szczególnie w takim kraju jak Polska, gdzie utrata pracy wiąże się z bardzo ograniczonym wsparciem państwa — podsumowuje Jan Guz.”
Czy dynamika i brak stabilności to konieczny element rozwoju świata?