Oszczędzać za wszelką cenę

948

W rozmowach na temat tego, jak systematycznie oszczędzać, często interesował mnie powód wyboru inwestycji w formie polisy ubezpieczeniowej. Jaki jest powód? Powiem wam – nie są to wysokie zyski, nie jest to dodatkowe ubezpieczenie na życie ani fakt łączenia dwóch produktów w jednym pakiecie. Powodem tego jest niemożność rezygnacji z takiej polityki bez ponoszenia surowej kary finansowej.

Na pierwszy rzut oka ten argument brzmi dziwnie. W rzeczywistości jest to jednak dość rozsądne, choć oparte bardziej na emocjach niż racjonalnych przesłankach.

Takie argumenty pokazują, że jeśli chodzi o dyscyplinę finansową, po prostu nie wierzymy w naszą silną wolę. Jesteśmy przekonani, że powinniśmy regularnie oszczędzać, że ma to sens i jest konieczne do finansowego zabezpieczenia naszej przyszłości. Z drugiej strony wiemy, że gdy na naszym koncie są wolne środki, pokusa wzrasta. Zawsze może być jakiś nagły wydatek lub specjalna „okazja na zakupy” i nie będziemy się opierać wykorzystywaniu naszych oszczędności do takiego celu. Jeśli to zrobimy, to oczywiście mamy coś, na co wydaliśmy pieniądze. Z drugiej strony istnieje w pewnym sensie poczucie niepowodzenia. Nasze plany oszczędnościowe właśnie się rozpadły. Na koncie jest zero środków i mamy wrażenie, że cały nasz plan oszczędnościowy nie ma już sensu i nie warto go kontynuować.

W takiej sytuacji wybór produktu oszczędnościowego, który ochroni nas przed nami i naszymi nie w pełni przemyślanymi decyzjami, jest absolutnie uzasadniony. Zastanówmy się jednak, czy tak naprawdę kara musi być tak surowa, jak w przypadku produktów łączących inwestycje z polityką i tak wysokie koszty. Program oszczędnościowy w formie polisy jest, jak już wielokrotnie pisałem na blogu, jednym z najdroższych produktów inwestycyjnych. Daje nam to nie tylko to, na czym nam zależy, tj. Karę za rozwiązanie umowy skutecznie zniechęcając nas do takich działań, ale niestety także wysokie koszty, które obciążają nas przez cały czas trwania umowy. Pamiętajmy – firma ubezpieczeniowa, która nie pozwala nam rozwiązać umowy bez ponoszenia poważnych strat finansowych, nie działa dla naszego dobra. Kary te są sposobem na odzyskanie kosztów, które firma poniosła w związku z prowizją za sprzedaż nam produktu. Pamiętamy również – koszty te nie znikają. Firma ubezpieczeniowa je odzyska. I zapłacimy im w formie różnego rodzaju opłat.

Wybierając produkt regularnie oszczędzający, jeśli absolutnie chcemy, aby ktoś nas zdyscyplinował, poszukajmy takiego, w którym koszt rezygnacji z umowy będzie polegał na utracie dodatkowych korzyści, które uzyskaliśmy z wyboru takiego rozwiązania. Systematyczne programy oszczędnościowe oferowane przez fundusze inwestycyjne są zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż inwestycje w formie polisy. Nie dajmy się skusić argumentom, że kary w przypadku polis są dla nas dobrym rozwiązaniem – ta „dyscyplina” odbywa się kosztem naszych oszczędności. Sprzedawcy doskonale zdają sobie sprawę, że argumenty te skutecznie przekonują klientów, dlatego często ich używają.

Z punktu widzenia oferty instytucji finansowych wydaje się, że w ramach regularnych produktów oszczędnościowych jest jeszcze wiele do zrobienia. Pozycja firm ubezpieczeniowych w tym obszarze jest bardzo silna. Dobry produkt, który z jednej strony mógłby zdyscyplinować klienta, ale w zamian za dodatkowe korzyści i wyższe zyski w przyszłości, a nie kary, może być ogromnym sukcesem rynkowym.