Geneza Fibonacciego
Geneza powstania metody opartej o współczynniki fibonacciego jako jedna z niewielu nie odwołuje się do obserwacji samej giełdy, czy to rynku ryżu, ale do obserwacji zależności w naturze i zachowaniach społecznych. Zauważono, że tzw. współczynniki fibonacciego (ok. 0,618 i 1.618) wyjatkowo dobrze opisuje procesy i zjawiska zachodzące w przyrodzie. Każdy kto chociaż raz czytał artykuł na temat metody fibonacciego na pewno spotkał się z przykładem działania tego współczynnika w przypadku muszli, spirali, słonecznika, galaktyki a nawet sposobu rozmnażania się królików. My skupimy się zaledwie na jednym przykładzie, którego będziemy uzywac także pozniej. Okazuje się, że współczynnik fibonacciego opisuje znakomicie proporcje budowy ciała człowieka. Wspomniana proporcja zachodzi pomiędzy długością nogi, a wzrostem, długością dłoni a ramieniem itp. Oczywiście, podobnych zależności jest wiele więcej.
Przeczytaj więcej : Teoria Fibonacciego
Z czasem odkryto, że także wykresy rysowane przez rynek zachowują proporcje, tak samo jak zachowuje je ludzkie ciało. Skąd jednak wzięła się liczba 0,618 a także inne współczynniki? Aby zacząć od początku należy opisać specyficzne własności, dobrze znanego matematykom, ciągu fibonacciego. Ciąg ten zaczyna się do dwóch jedynek, a każda następna liczba powstaje przez dodanie dwóch poprzednich, czyli: 1, 1, 2, 3, 5, 8, 13, 21, 34, 55, 89, … .Współczynniki powstają przez podzielenie odpowiednich liczb i tak 0,618 i 1,618 powstają przez podzielenie dwóch liczb obok siebie. Inna znana proporcja 0.382 to znowu stosunek jednej liczby do liczby drugiej po niej, a zarazem wynik odjęcia 0,618 od jedynki. W podobny sposób można utworzyć większość proporcji stosowanych w analizie wykresów. Poniżej prezentujemy wskaźniki najczęściej używane w analizie wykresów:
Główne współczynniki Fibonacciego dla zniesień wewnętrznych:
14,6%, 23,6%, 38,2%, 41,4%, 50,0%, 56,4%, 61,8%, 70,7%, 78,6%, 88,6%
Metoda Fibonacciego
Po tym wstępie możemy zdefiniować najprostsze narzędzia stosowane w metodzie Fibo, czyli zniesienia wewnętrzne i zewnętrzne. Różnica między tymi narzędziami przejawia się w oczekiwanym stosunku pomiędzy ruchem przyrównywanym a prognozowanym. W skrócie, jeżeli używany wskaźnika większego niż jeden to mówimy o zniesieniu zewnętrznym oraz wewnętrznym, jeżeli współczynnik jest mniejszy od jedności. Zniesienia wewnętrzne służą zazwyczaj do obliczania długości korekt zarówno w trendzie wzrostowym jak i spadkowym. Zniesienia zewnętrzne stosowane są zazwyczaj do mierzenia impulsów.
W teorii, aby obliczyć teoretyczny zasięg ruchu należy przemnożyć długość poprzedniego wzrostu lub spadku przez jeden ze współczynników i odpowiednio przystawić do wierzchołka impulsu. W przypadku impulsu wzrostowego, długość potencjalnej korekty należy mierzyć od szczytu w dół, natomiast w przypadku impulsu spadkowego korektę mierzymy od dołka w górę. Z racji swojej prostoty analiza zniesień stanowi zazwyczaj wstęp do analizy.
Kolejną metodą opartą o współczynniki Fibo, jest porównywanie impulsów i korekt względem siebie. To narzędzie ma dla mnie bardzo duże znaczenie i bardzo często posługuje się nim w moich analizach. W praktyce metoda sprowadza się do zmierzenia odcinka, który chcemy użyć jako bazę, a następnie przyłożenia do początku impulsu lub korekty i oszacowania potencjalnego wsparcia/opory. Zaletą tej metody jest praktycznie nieograniczona ilość ruchów do porównywania, jednak aby w pełni wykorzystać tą zaletę należy mieć pewne doświadczenie w doborze odpowiednich impulsów.
Ostatnią metodą jest tak zwana analiza ekspansji. Tak jak i w poprzedniej metodzie wykorzystuje się odcinek bazowy, który użyty jest następnie do szukania kolejnego poziomu wsparcia i oporu. Różnica polega jednak na tym, że punktem przyłożenia nie jest początek prognozowanego impulsu lub korekty, lecz szczyt przyrównywanego ruchu. Jest to zdecydowanie najprostsza ze stosowanych metod, ale równie użyteczna co poprzednie.
W praktyce pojedyncze poziomy nie mają dużego znaczenia. Aby wyznaczyć wiarygodny poziom wsparcia lub oporu poszukuje się zgrupowania poziomów. Definicja zgrupowania jest bardzo intuicyjna – jest kilka położonych blisko siebie poziomów Fibo. Dopiero tak wyznaczona strefa pozwala na uzyskanie poziomów, o które można oprzeć strategię inwestycyjną.
Formacje harmoniczne
Najważniejszym narzędziem w analizie poziomów Fibo są tak zwane formację harmoniczne. Formacji tych jest mnóstwo, lecz logika jest zawsze taka sama – zidentyfikować najczęściej pojawiającą się korektę, w momencie jej zakończenia. W większości formacji występuje kształt przypominający znaną z teorii fal Elliotta korektę typu ZigZag. W analizie Fibo kształt ten nazywa się formacją ABCD. Każda formacja ABCD składa się z 3 odcinków, a rozpoznać ją można po tym, że wszystkie odcinki połączone są ze sobą współczynnikami Fibo tak jak na poniższym wykresie, który przedstawialiśmy kiedyś w naszej analizie.
Warto zwrócić uwagę, że formacji ABCD nie zawsze punkt D jest poniżej punktu B. Ponadto, w bardziej zaawansowanych formacjach harmonicznych wprowadza się czwarty odcinek, który wraz z formacja ABCD tworzy formacje XABCD o zwiększonej skuteczności prognozowania.
Co do reguły formacje ABCD są formacjami kontynuacji trendu. Poziomy wyznaczone przez końce tych formacji często są podstawą ważnych wsparć i oporów, jednak ich przebicie kończy się dla rynków wyjątkowo gwałtownie. Poniżej wykres z kolejnej, po wspomnianej, analizy WIG20.
Wady i rady
W przypadku nakładania zniesień, znalezienie szczytu/dołka najczęściej nie jest problemem. Spore problemy, zwłaszcza początkującym inwestorom, sprawia wybór punktu odniesienia, czyli początku ruchu. Konsekwencją tego błędu jest bardzo częste podawanie, jako wadę metody możliwość znalezienia zniesienia do każdego dołka. W praktyce objawia się to tym, że inwestor zaznacza na wykresie praktycznie wszystkie możliwe ruchy a następnie nanosi wszystkie możliwe współczynniki. Tak skonstruowana „analiza” tworzy chaos nie do zrozumienia, który ma niewiele wspólnego z poprawną analiza.
Odwołując się do naszego przykładu z początku artykułu, wygląda to tak jakby próbować oszacować wzrost człowieka na podstawie długości wszystkich palców, ucha, brwi, stopy a nawet paznokci. Gdyby w praktyce ktoś postawił nas przed podobnym zadaniem, chcielibyśmy znać jedynie długość ręki nogi a także dla pewności przedramienia oraz 2 lub 3 najczęściej spotykane proporcje.
Podobną metodę należy przyjąć w analizie przy pomocy poziomów Fibo. Trudność tego schematu w przypadku wykresów polega na tym, że w momencie rysowania ruchu nie wiemy czy będzie to spora czy znikoma część całego wykresu (w analogi: czy będzie to palec, czy cała ręka). W związku z tym skuteczność tej metody w dużej mierze zależy od doświadczenia inwestora oraz od jego rozeznania w innych aspektach inwestowania – inne metody analizy technicznej, analiza fundamentalna, makroekonomiczna, czy nawet analiza psychologii rynku finansowego.
Metody wsparcia
Bardzo często w swoich analizach używam metod potwierdzających znaczenie danego poziomu. Równie często można się spotkać z określeniem, że każdy sygnał należy sprawdzić na niższym interwale. W przypadku krótkoterminowej spekulacji używa się wykresów intraday’owych.
W naszych analizach przyjmujemy jednak wyższą perspektywę, wobec czego sugerowanym rozwiązaniem jest stosowanie wykresów dziennych do potwierdzania sygnałów. Osobiście uważam, że lepszym rozwiązaniem jest analiza formacji świecowych. Jeżeli analiza ta nie ograniczy się jedynie do przypisania nazwy do danej sekwencji na wykresie, lecz poparta będzie zrozumieniem układu sił pomiędzy podażą, a popytem (najlepiej wspartą obserwacją wolumenu) to mamy wystarczające informację do stwierdzenia, czy dany poziom jest, bądź też nie jest, akceptowany przez wykres.
Inną metodą stosowana do potwierdzania sygnałów płynących z analizy poziomów Fibo jest stosowanie prostych narzędzi z klasycznej analizy trendu takich jak: linia wsparcia, oporu, wewnętrzna linia trendu, wsparcie i opór. Często zakres tych narzędzi uzupełniany jest to bardziej zaawansowane narzędzie jakim jest Median Line (Andrew’s Pitchfork). Narzędzie to jest bardzo proste i budowane jest zawsze o układ impuls + korekta. Początek ML pokrywa się z początkiem impulsu, natomiast ramiona narzędzia wychodzą z początku i końca korekty. Środkowa linia przechodzi dokładnie w połowie odległości miedzy dwoma wymienionymi punktami, a pozostałe linie są do niej równoległe. Opis tego narzędzia może i jest trochę skomplikowany, ale na szybkie spojrzenie na przedstawiony poniżej lub powyżej wykres powinno wiele wyjaśnić.
Ostatnią metodą stosowaną przeze mnie w celu wsparcia analizy Fibo jest kompresja średnich. To proste narzędzie przypomina w założeniach chmurę z techniki Ichimoku. Kompresja składa się z 4 średnich ekspotencjalnych o długości 20, 30, 40 i 50 sesji. Najlepszym sygnałem potwierdzającym opór/wsparcie jest pozioma kompresja wraz z zagęszczeniem poziomów wewnątrz niej. Innym sygnałem jest duże oddalenie wykresu od średnich – technika oparte na zjawisku powrotu do średniej. Sama technika sprawdza się głównie w dynamicznych ruchach, gdzie narzędzie to może śmiało zastąpić linie trendu, które nie zawsze się sprawdzają. Poniżej prezentuje przykład zastosowania kompresji w praktyce, choć wcześniejszy wykres obrazujący formację ABCD jest dobrym przykładem zastosowania także tej metody.