A co, jeżeli nie chcę zostać zawodowcem na rynku inwestując w akcje lub waluty?
Nie musisz! Wielu z początkujących inwestorów giełdowych wydaje się myśleć, że aby odnieść sukces na rynku giełdowym, trzeba poświęcić 200% swojego życia na ten cel, wywrócić swoje życie do góry nogami. Z mojego osobistego doświadczenia i obserwacji mogę stwierdzić, że wielu inwestorów po prostu komplikuje swoje życie myśleniem w ten sposób gdyż jest dokładnie odwrotnie.
Poniżej przedstawiam Państwu krótki poradnik do przeczytania, który, mam nadzieję, pomoże Państwu rozpocząć handel na rynku kontraktów CFD. Są to elementy, które uważam za fundamentalne w byciu aktywnym inwestorem. Oczywiście, są to moje osobiste myśli, więc nie każdy z Was musi je bezkrytycznie akceptować. Ale mam nadzieję, że pomogą wielu z tych, którzy dopiero zaczynają i nie wiedzą, jak to zrobić. Jeśli jednak jesteś doświadczonym inwestorem, który „siedzi” na rynku od jakiegoś czasu, a mimo to nie jesteś w stanie wygrać, może warto zastanowić się, co robisz źle? Myślę, że wielu z Was znajduje się w podobnej sytuacji jak ja: pracujecie od rana do wieczora i nie ma czasu na nic innego. Jednak możesz zaplanować swój dzień w taki sposób, abyś mógł ustawić swoje transakcje i być na bieżąco. Poniżej pokażę Ci krok po kroku, jak możesz być aktywnym traderem każdego dnia pomimo chronicznego braku czasu.
Przygotowanie
Aby zdefiniować moją (nie)codzienną strategię, zacząłem od odpowiedzi na podstawowe pytania, które każdy, kto zaczyna handlować na rynku kontaktów, powinien zadać sobie samemu:
Co chcę osiągnąć?– dla mnie zyski z inwestowania na giełdzie powinny stanowić dodatek do mojej pensji. Nie będę miał czasu, pieniędzy ani wytrwałości, aby zostać profesjonalnym przedsiębiorcą. Szczerze, ale naprawdę. Nie jest to do końca zabawne, chociaż lubię „być na rynku”. Lubię być na bieżąco, ponieważ często rozmawiam o sytuacji rynkowej z moimi klientami. Z drugiej strony nie lubię tracić pieniędzy, więc nie podchodzę do nich w zabawny sposób.
Czy stać mnie na osiągnięcie tego na co odpowiedziałem w pierwszym pytaniu?– tak, mogę sobie na to pozwolić. Mam przygotowanie teoretyczne (edukacja, udział w szkoleniach, czytanie książek i studiów). Pieniądze, które wydaje na to, służą wyłącznie temu celowi. A czas Zarządzanie czasem było największym wyzwaniem, ale opiszę to później.
Ile czasu daję sobie na osiągnięcie tego, czego chcę? – Dałem sobie dokładnie rok i mniej więcej po tym czasie zyski zaczęły przewyższać straty.
Czym dla mnie będzie „sukces”?– Dla mnie głównym sukcesem jest: nie trać go. Naprawdę. Nie zrozumcie mnie źle – taka defensywna postawa nie oznacza, że nie liczę na zyski. Zabezpieczam plecy, zanim rozpocznę atak. W ataku chciałbym zebrać równowartość 10% mojej miesięcznej pensji w ciągu miesiąca.
Wybór instrumentów
Wybierz takie rynki:
- –które znasz – masz do czynienia z nimi na co dzień lub wiesz coś o nich, np. Polski złoty
- – na temat których wiadomości są łatwo dostępne – prawdopodobnie łatwiej jest uzyskać informacje o gospodarce USA (dolar amerykański) lub Japonii (jen japoński) niż na przykład Chile (peso chilijskie)
- -co rozumiesz – wszystkie waluty rynków wschodzących idą łeb w łeb, a ten południowoafrykański rand jest coraz silniejszy i nie wiesz dlaczego? Odpuść sobie randa.
Jako uzasadnienie wyboru rynku, na którym będziesz spekulować, porzuć argumenty „bo i ponieważ”:
- „bo kolega mi powiedział…”
- „bo wydawało mi się, że…”
- „bo wykres fajnie wyglądał…”
- „ponieważ inni zarobili na tym dużo pieniędzy …”
- „ponieważ chciałem spróbować czegoś nowego …”
Rynki, które wybrałem dla siebie i na których spekuluję:
USDPLN – Codziennie zajmuję się polskim złotym, np. płacąc rachunki. Znam lokalny rynek i jestem na bieżąco z tym, co dzieje się w gospodarce, więc PLN był naturalnym wyborem.
EURJPY – Jen japoński jest bardzo płynną walutą i chciałem „być obecny” na rynku azjatyckim i korzystać z większej zmienności niż na USDJPY.
EURUSD – no wiesz. Najbardziej popularna para walutowa na świecie, czyli najbardziej płynna. Najwięcej informacji można zebrać o gospodarkach Stanów Zjednoczonych i strefy euro.
S&P500 (US500) – najbardziej popularny indeks giełdowy obejmujący 500 największych firm amerykańskich. Wysoka płynność i reaktywność na dane makroekonomiczne.
Wybór przedziału czasowego dla analizy wykresów – patrzę na wykresy w ciągu dnia i utrzymuję pozycję nie dłużej niż kilka dni (zamykam weekend). Stąd odstępy czasu, które analizuję to M15, H1 i H4.
Kiedy analizuję rynek
Pierwsze spojrzenie na rynek robię rano na śniadanie. Ponieważ wstaję wystarczająco wcześnie, zazwyczaj jest 6.30 rano. Dla mnie jest to dobry czas na pierwszą analizę – nie tylko po sesji amerykańskiej (zakończonej o 22:00 poprzedniego dnia), ale także po sesji azjatyckiej. Daje mi to już pewien obraz tego, czego można się spodziewać podczas sesji europejskiej. Dokonuję przeglądu kalendarza wydarzeń makroekonomicznych, które czekają nas tego dnia, aby wiedzieć, kiedy możemy spodziewać się większej zmienności rynku. Zazwyczaj drugie spojrzenie na wykresy i stan transakcji ma miejsce około południa, mój wczesny lunch. Wtedy mam czas na ewentualną zmianę ustawień otwartych zleceń lub zawarcie innej transakcji. Ostatni raz pracuję na platformie około godziny 20.00. Po pracy jest siłownia lub inna równie ciekawa inicjatywa, potem kolacja. Ważne jest, aby się odświeżyć. Już około 20:00 mam czas, aby przyjrzeć się rozwojowi sytuacji na rynku po raz ostatni w ciągu dnia i dokonać ostatnich korekt/transakcji.
Rodzaje zleceń, które wysyłam
Powyżej opisałem godziny, w których analizuję rynek. Jak łatwo się domyślić, jest kilka przypadków, w których warunki mojej prostej strategii zostaną spełnione. Dlatego nie korzystam z zleceń po cenie rynkowej (zlecenie rynkowe), choć były takie momenty. Najczęściej ustawiam zlecenia oczekujące na breakout (wybicie ceny), czyli Buy Stop i Sell Stop.
Jak analizuję rynek i na jakiej podstawie zawieram transakcje
Po wielu latach prób i zawierania setek transakcji doszedłem do szokującego wniosku – najprostsze metody działają! Okazało się, że niepotrzebnie próbuję bardziej skomplikowanych metod analitycznych. Oczywiście pracują one dla wielu ludzi i przynoszą ogromne zyski. Postanowiłem, że niepotrzebnie zajmuję się czymś, czego nie mogę dobrze ocenić. Wróciłem do podstaw, które okazały się strzałem w dziesiątkę. W moim przypadku najprostsze metody analizy wykresów działają najczęściej. Poniżej opiszę Wam, czego używam na co dzień.
Zlecenia obronne – Stop Loss i Take Profit
Jak wspomniałem wcześniej, moim głównym celem nie jest przegrać, a jedynie zarobić. Dlatego zawsze składam zlecenia stop loss, niezależnie od tego, czy obserwuję rynek i mam czas na śledzenie moich pozycji, czy też wyłączam komputer i pozostawiam otwarte transakcje.
Gdzie ustawiać zlecenia Stop Loss i Take Profit?
Istnieją 3 opcje ustawienia tego rodzaju zleceń giełdowych. Nazywam je:
1) Metoda pipsowa – z góry określona liczba punktów, które chcemy stracić (z SL) lub chcemy zarobić (z TP).
2) Metoda nominalna – z góry określona kwota nominalna, którą jesteśmy gotowi stracić (z SL) lub chcemy zarobić (z TP), np. „Nie chcę stracić więcej niż 500 zł na każdą transakcję”. W takiej sytuacji musimy przeliczyć tę stałą wartość nominalną na pipsy.
3) Metoda wykresowa – ustawianie zleceń Stop Loss i Take Profit na znaczących poziomach na wykresie cenowym.
W moich transakcjach używam metody nr. 3, tj. „wykresową”. Oczywiście wybór metody należy do Ciebie. Pierwsze dwie metody z pewnością przyśpieszają proces podejmowania decyzji. Jednak metoda ustawiania Stop Loss i Take Profit na podstawie sytuacji na wykresie pozwala na większą elastyczność.
I jaki powinien być stosunek zysku do ryzyka? W większości książek współczynnik ten prezentowany jest jako 3:1, więc chcemy zarobić 3 razy więcej niż możemy ryzykować. Praktyka? Mój stosunek zysku do ryzyka (Take Profit do Stop Loss) jest inny i zależy od sytuacji na wykresie, od 1:1 (nigdy mniej) do nawet 4:1.
Nominały transakcji
Książkowo, nie powinniśmy inwestować więcej niż 1%-3% naszego kapitału w jedną pozycję. Mój kapitał na rynku kontraktów CFD traktuję jako typowo spekulacyjny, więc zwiększam ryzyko i czasami inwestuję 10%-15% mojego kapitału w jedną transakcję.
Prosty przykład prostej metody.
Gdybym był najmądrzejszy w inwestowaniu na rynku CFD, to albo miałbym już w kieszeni Nagrodę Nobla, albo własny fundusz hedgingowy. Znam swoje ograniczenia, dlatego stosuję najprostsze metody. Są to transakcje, które mają wyrwać się ze wsparcia lub oporu:
Wsparcia i opory
Dla przypomnienia, krótka definicja tego, czym są poziomy wsparcia i oporu:
Wsparcie –punkt odbicia zniżki ceny. Jest to obszar, w którym zainteresowanie kupujących jest wystarczająco silne, aby zatrzymać obecne spadki i przezwyciężyć presję sprzedających. Wsparcie powstrzymuje dalszy spadek cen.
Opór – punkt odbicia zwyżki ceny. Określa poziom cen, na którym presja sprzedających okazała się silniejsza, a poprzednie wzrosty przerodziły się w spadki. Opór powstrzymuje cenę przed dalszymi wzrostami.
Na koniec mojej argumentacji chciałbym tylko przypomnieć, że na rynku kapitałowym najważniejsza jest prostota. Oczywiście handel na rynkach finansowych nie jest działalnością dla nieprzygotowanych, niesie ze sobą ryzyko, które de facto ustalami sami. Często działają najprostsze metody. Mówię o typowych zagadnieniach analizy sytuacji przed rozpoczęciem handlu, ponieważ najważniejszym elementem handlu jest psychologia inwestowania (psychologia inwestowania nie jest tematem osobnego wpisu, ale osobnej książki czy serii książek.
Jeśli poznasz coraz bardziej zaawansowane metody analizy rynku i coraz bardziej skomplikowane strategie inwestycyjne, ale nie jesteś jeszcze milionerami, wróć do swoich korzeni. Zapamiętaj podstawy handlu, a zobaczysz, jak prosty może być ten rynek kontraktów CFD.