Inwestowanie na rynkach zagranicznych

1504

Inwestowanie na rynkach zagranicznych – wady i zalety

Ż

Żyjemy w czasach powszechnego dostępu do Internetu, od razu konsumując informacje, które docierają do nas z zagranicy. Mamy dostęp do wyników finansowych firm z całego świata. Jednak jeśli chodzi o inwestowanie, zwykle ograniczamy się do Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, ignorując możliwości oferowane nam przez zagraniczne giełdy. Pomimo tego, że wiążą się one z pewnymi trudnościami, mają wiele zalet.

Obecnie wiele domów maklerskich działających w Polsce oferuje możliwość inwestowania na głównych rynkach zagranicznych. Niektóre z nich wymagają utworzenia osobnego rachunku maklerskiego, a inne można inwestować za pośrednictwem tego samego konta, co na GPW. Realizując zlecenie na giełdzie walutowej, polski dom maklerski korzysta z usług pośrednika, który następnie kupuje lub sprzedaje instrumenty bezpośrednio lub przekazuje zlecenie innemu podmiotowi, który jest członkiem danej giełdy. Ten proces, choć z pozoru skomplikowany, jest w rzeczywistości praktycznie natychmiastowy i po kilku sekundach możemy zobaczyć aktywa na fakturze w naszym domu maklerskim.

Główną zaletą inwestowania na rynkach zagranicznych jest dostęp do znacznie większej liczby firm i instrumentów. Na przykład na GPW mamy dostęp tylko do kilku funduszy ETF. Jednak na rynku amerykańskim znajdziemy setki takich funduszy mapujących określone indeksy, firmy z konkretnych krajów lub branż. Możemy również być akcjonariuszami i uczestniczyć w zyskach spółek o zasięgu globalnym. Microsoft, Facebook, Coca-Cola i McDonald’s to przykłady firm, które sprawdziły modele biznesowe na całym świecie i pozostają liderami w swoich branżach.

Naturalną konsekwencją dostępu do większej liczby instrumentów są szersze możliwości dywersyfikacji. W okresach spadków na warszawskiej giełdzie nadal możemy osiągać zyski na rynku amerykańskim, brytyjskim lub niemieckim. W naszym regionie jesteśmy mniej narażeni na ryzyko. Ponadto z reguły większe firmy są bezpieczniejsze – mają ugruntowaną pozycję rynkową, większą siłę przetargową, bardziej stabilne przychody i bardziej rozpoznawalną markę. Jednak w porównaniu do zagranicznych korporacji polskie firmy są bardzo małe. Na przykład, w momencie pisania tych słów, kapitalizacja jednej z największych polskich spółek giełdowych – PKN Orlen – wynosi mniej niż 12 miliardów dolarów. Dla porównania, kapitalizacja Apple’a wynosi obecnie około 890 miliardów dolarów, a tylko w ostatnim kwartale osiągnęła zysk w wysokości 20 miliardów dolarów.

Głównym ryzykiem związanym z inwestycjami w spółki zagraniczne jest ryzyko walutowe. Inwestując rok temu w akcje Coca-Coli, osiągnęlibyśmy stopę zwrotu w wysokości 9,26%. Jednak w tym samym okresie polski złoty umocnił się do dolara o 19,77%, więc ostatecznie, pomimo relatywnie dużego wzrostu akcji Coca-Coli, inwestowalibyśmy w straty. Decydując się na zakup zagranicznych firm, należy zawsze pamiętać, że waluty w długim okresie znacznie się zmieniają.

Wadami inwestowania za granicą są wyższe prowizje i potrzeba posiadania większego kapitału. Choć w ujęciu procentowym są one podobne do prowizji na GPW (np. 0,29% wartości transakcji), minimalna opłata transakcyjna wynosi zwykle 38 PLN, ale może być jeszcze wyższa. Dlatego dla osób lokujących niewielkie fundusze na giełdzie takie inwestycje będą nierentowne.

Oprócz prowizji, w przypadku prowadzenia rachunku w PLN, będziemy musieli ponieść koszty przeliczenia waluty. Są jednak małe, a ponadto możemy je zmniejszyć, korzystając z internetowych kantorów wymiany walut. W niektórych krajach mogą jednak obowiązywać dodatkowe opłaty, z którymi nie mamy do czynienia przy inwestowaniu na GPW. Przykładem może być opłata skarbowa, która wynosi 0,5% i jest pobierana przy zakupie akcji na brytyjskiej giełdzie papierów wartościowych.

Należy również zwrócić uwagę na kwestie podatkowe. W Polsce i niektórych innych krajach podatek od dywidend jest automatycznie odliczany, a inwestor otrzymuje na jego konto kwotę netto. Z kolei w Wielkiej Brytanii dywidenda jest wypłacana w kwocie brutto, co oznacza, że ​​jesteśmy zobowiązani do jej rozliczenia i wypłacenia do urzędu skarbowego.

Podsumowując, rynki zagraniczne dają nam ogromne możliwości, które nie są dostępne na warszawskiej giełdzie. Inwestowanie za granicą jest łatwe, można to zrobić za pośrednictwem domu maklerskiego działającego w Polsce. Należy jednak przeprowadzić badania dotyczące opłat i podatków w swoim kraju oraz przeanalizować ryzyko związane z tego rodzaju inwestycjami, w tym ryzyko zmian kursów walutowych.