Twitter wchodzi w skład indeksu S&P 500

1175

W tym tygodniu media w Stanach Zjednoczonych rozpisały się mocno o spółce Twitter (TWTR -0,10%), a kurs akcji przy tej okazji poszybował na wartości cenowe w okolice 40 USD, których rynek nie widział od dawna, a dokładnie od kwietnia 2015 roku. Po kilkudziesięciu miesiącach długiej podróży i szorowania po dnie, wiodący serwis od mikroblogowania, wraca do łask inwestorów, a fakt wejścia spółki w skład indeksu S&P 500, jest niejako nagrodą za dobrze wykonaną pracę i perspektywy na przyszłość.

Twitter zastąpi w indeksie firmę Monsanto Company (NYSE:MON 0,02%). Powodem niniejszej zamiany jest niedawna umowa fuzji na kwotę 63,5 mld USD z niemiecką grupą chemiczną Bayer AG (DE:BAYGN), która ma zostać sfinalizowana w najbliższym czasie. Zamiana spółek odbędzie się dzisiaj, w czwartek 7 czerwca 2018, a Twitter zostanie zakwalifikowany do grupy mediów społecznościowych w ramach indeksu S&P 500 GICS Internet Software & Services Sub-Industry. Twitter nie jest jedyną firmą, która skorzysta na powyższej umowie. Fuzja Monsanto spowoduje wycofanie akcji spółki z S&P100, a na wolne miejsce wejdzie Netflix, Inc. (NFLX -0,06%), jak informuje CNBC. Fakt dołączenia Twittera do indeksu jest na tyle kontrowersyjny, że spółka przed awansem powinna zanotować co najmniej cztery zyskowne kwartały – co spełnia Netflix – natomiast Twitter raportował szesnaście kwartałów strat z rzędu, dopiero wyniki za czwarty kwartał 2017 roku, wykazały dochód netto w kwocie 91 mln USD. Jak donosi Fortune, spółka w roku bieżącym ma już regularnie pokazywać dodatnie wyniki w sprawozdaniach. Na akcjach Twittera wyraźnie zaczyna się coś dziać – w ostatnim roku spółka podrożała o 128 proc., a tylko w ostatnim miesiącu aż o 27 proc. Naturalnie istnieje obawa, że kurs się cofnie, niemniej jednak jestem zdania, iż „twitterowy” silnik zaczyna w końcu pracować i długoterminowo ma duże szanse na poprawę wyników. Tak jak to zrobił kiedyś Facebook (FB -0,14%).

Biznes na Twitterze jest prosty – niemal 90 proc. przychodów pochodzi z reklam. W roku obrotowym 2017 spółka odnotowała 2.1 mld USD przychodów reklamowych. Twitter korzysta z promowanych tweetów, promuje konta i trendy, sprzedaje je marketerom, które następnie pojawiają się na kanałach innych użytkowników. Firma tworzy dopasowane możliwości reklamowe za pomocą algorytmu, aby upewnić się, że promowane tweety wprowadzają je w odpowiednie ramy czasowe właściwych użytkowników. Konta promowane to te opłacane przez reklamodawcę. Spółka dodatkowo zarabia na licencjonowaniu danych, a sprzedaż tej usługi w ubiegłym roku wzrosła o 18 proc., w pewnym stopniu rekompensując słabsze wyniki z reklamy.

Dzień po informacji o przejściu do S&P500, spółka ogłosiła, że przygotowuje ofertę emisji obligacji zamiennych o wartości 1 mld USD, z czego netto do kasy spółki ma wpłynąć około 989 mln USD.