„Czarny poniedziałek” 19 października 1987 roku był to dzień, który wstrząsnął giełdami na całym świecie. Katastrofa rozpoczęła się w Hongkongu, następnie krach dotknął Europę podczas sesji w Londynie, a następnie dotarł do Stanów Zjednoczonych Ameryki. Indeks Dow Jones Industrial Average spadł o 508 punktów, czyli o 22,61% – największy jednodniowy spadek w historii – tracąc 500 miliardów dolarów.
Zanim to się stało, tydzień wcześniej indeksy amerykańskie wykazywały tendencję spadkową. W dniu 14 października DJJA spadła o 9%, aby przejść następnego dnia o 2,4%, przy czym oba spadki nastąpiły po spadku indeksu o 4,6% 16 października. Londyńska giełda nie działała w tym czasie, więc płynność była ograniczona a handlowcy w Europie byli w stanie zareagować dopiero w poniedziałek, kiedy wszystko wymknęło się spod kontroli.
Przyczyny „Czarnego poniedziałku”
Niektórzy twierdzą, że kryzys był obiecujący od dłuższego czasu, ze względu na różne czynniki ekonomiczne i nieprzewidziane zdarzenia. Ożywienie gospodarcze w USA, które nastąpiło po wcześniejszej recesji, zwalniało na początku 1986 r. Okres ten charakteryzował się słabą inflacją i gorszym wzrostem, przyczyniając się do lepszych zwrotów z giełdy, ale stan ten nie trwał długo .
W rzeczywistości poprzednie lata okazały się niezwykle korzystne dla rynków amerykańskich, a boom rozpoczął się w 1982 roku. W tym czasie firmy zrobiły wszystko, aby zwiększyć swój kapitał i wykupić się nawzajem, co doprowadziło do fali pośpiesznych ofert publicznych i podejrzanych przejęcia. Stało się tak, gdy termin „zakup lewarowany” stał się bardzo popularny, a firmy zaczęły sprzedawać obligacje śmieciowe w celu wsparcia swojego kapitału (nowoczesny termin „obligacje śmieciowe” wynika z faktu, że niosą one ze sobą wysokie ryzyko niewypłacalności). Wkrótce potem główny inwestor wpadł w wir kupowania w przekonaniu, że rynek zdecydowanie wzrośnie. Po latach Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd zaczęła zwracać większą uwagę na wszystkie te kontrakty, sprawdzając, czy przypadkowo nie wystąpiły nieprawidłowości. Mniej więcej w tym samym czasie Fed wprowadził poprawki do polityki pieniężnej, aby utrzymać inflację pod kontrolą.
Reakcja rynków na te działania była nieco negatywna, ale wkrótce potem inwestorzy zaczęli ponownie szukać sposobów ochrony swojego kapitału. Nowy produkt inwestycyjny – ubezpieczenie portfela – zyskał wówczas na popularności. Strategia tego produktu polegała na krótkiej sprzedaży indeksowych kontraktów terminowych przy zakupie akcji. Gdy stopy procentowe zaczęły rosnąć w wyniku działań Fed, coraz więcej firm zarządzających pieniędzmi kupowało ubezpieczenia portfelowe, co czyniło rynek coraz bardziej niebezpiecznym i ostatecznie pojawił się kryzys.
Zapalnik
15 października Iran zaatakował amerykańskiego supertankera Sungari, znajdującego się w pobliżu głównego portu naftowego w Kuwejcie. Następnego dnia Iran został dotknięty przez MV Sea Isle City, również należące do USA, co wywołało konflikt geopolityczny. 16 października 1987 r. wszystkie wymiany w Wielkiej Brytanii zostały zamknięte z powodu „Wielkiej Burzy” spowodowanej przez potężny tropikalny cyklon, który zniszczył obszar Wielkiego Londynu.
W tym czasie SEC była w trakcie dochodzenia w sprawie tzw. Handlu informacjami poufnymi, który częściowo przyczynił się do boomu rynkowego w latach osiemdziesiątych. Dochodzenie wywołało nerwowy nastrój wśród inwestorów, więc gdy tylko ceny zaczęły spadać, zaczęli panikować, co, nawiasem mówiąc, wyjaśnia ówczesną psychologię rynku.
Wszystko to doprowadziło do wyjątkowo niskiego otwarcia w poniedziałkowej sesji w Azji. Co gorsza, parkiety w innych krajach były w tym samym momencie na hossie, co oznaczało, że odwrócenie rynku było nieuniknione.
Analitycy zauważyli, że samo załamanie było spowodowane szeroko stosowanymi programami komputerowymi, które w wyniku sygnałów rynkowych zaczęły agresywnie i szybko sprzedawać akcje – to jest coś, co jest obecnie obwiniane za niedawne awarie flash. W szczególności chodzi o programy zaprojektowane do automatycznego uruchamiania zamówień sprzedaży, gdy osiągną pewien poziom. W ten sposób masowa likwidacja pozycji okazała się nie do powstrzymania.
Ze względu na znacznie słabszy niż zwykle wolumen i obecność czynników ryzyka, programy te uruchomiły krótkie zamówienia, szybko odebrane przez inwestorów i inne programy, intensyfikując w ten sposób spadki. Z tego powodu organy nadzoru zdecydowały później o wprowadzeniu bezpieczników („circuit breakers”), które mają zatrzymać sesję w przypadku gwałtownych spadków, aby zapobiec jeszcze większej utracie wartości w ciągu jednego dnia.
Niestety w 1987 r. Nie było jeszcze takich narzędzi, co spowodowało, że awaria trwała niecały tydzień, ale trwała do końca miesiąca. Do końca października giełda w Hongkongu straciła 45,5%, rynek australijski zamknął się na 41,8%, brytyjski 26,45%, amerykański 22,68%, a kanadyjski 22,5%.
Wszystko to jednak blednie w porównaniu z nowozelandzką giełdą, która odnotowała stratę do 60%. Jej sytuację pogorszyły wysokie stopy procentowe, zwłaszcza że bank centralny Nowej Zelandii w obliczu kryzysu uparcie odmawiał wprowadzenia polityki łagodzenia ilościowego. Tymczasem banki centralne w innych krajach, takich jak Niemcy, Japonia i USA, szybko zmieniły politykę pieniężną, aby zapobiec całkowitej recesji.
Porównania
Obecnie rynki wcale nie są odporne na flash crashe, takie jak ten związany z funtem brytyjskim, którego byliśmy świadkami całkiem niedawno. Nawet przy różnych dostępnych bezpiecznikach mogą wystąpić gwałtowne spadki w obliczu niekorzystnych czynników rynkowych, słabych nastrojów na rynku, a także w wyniku zastosowania algorytmów transakcyjnych.
Jednak w przeciwieństwie do guzów, które widzieliśmy w przeszłości, reakcje rynku nie trwają tak długo, jak kiedyś. Gwałtowny spadek funta, choć znaczący, ograniczał się tylko do jednej sesji giełdowej. Między innymi dzięki szybkiemu rozprzestrzenianiu się informacji handlowcy mają okazję zidentyfikować przyczyny kryzysu i przewidzieć, czy będzie on trwał dłużej, czy nie.