Ekonomia, a ochrona środowiska

912

Ochrona środowiska wywołuje wiele sporów: niektórzy postrzegają człowieka jako rodzaj wirusa na Ziemi i chcieliby ograniczyć działalność gospodarczą, inni podają przykłady niewykorzystanego bogactwa planety i ogromne możliwości rozwoju. W jaki sposób ekonomia rozwiązuje te konflikty i jaką rolę odgrywa majątek w opiece nad naturą?
Z ekonomicznego punktu widzenia ochrona środowiska jest najczęstszym problemem na świecie: zanieczyszczenie i zarządzanie zasobami.

Powszechnie przyjmuje się, że zanieczyszczenie to uwalnianie do środowiska substancji zaburzających równowagę ekosystemów i szkodliwych dla organizmów żywych. Źródłem zanieczyszczeń jest działalność człowieka, np. emisja dymu, odprowadzanie ścieków, ale także procesy dynamiczne zachodzące w przyrodzie, np. erupcja wulkanu czy wypływ oleju. Naturalne zmiany w środowisku, niezależne od czynnika ludzkiego, nie są przedmiotem sporu; konflikt powstaje, gdy człowiek wpływa na zdrowie lub działania innych ludzi poprzez swój wpływ na środowisko.

Zarządzanie zasobami dotyczy przetwarzania materii tworzącej Ziemię, od jej jądra po górne granice atmosfery oraz wykorzystywania fauny i flory na potrzeby człowieka. Podstawowym problemem jest niedobór zasobów, czyli – jak się powszechnie przyjmuje – ich częstotliwość występowania i dostępność dla ludzi. Jest to jednak niedokładna definicja – rzadkość wynika z pracy i pomysłowości; to człowiek, przypisując pewną wartość zasobom, decyduje o ich wykorzystaniu i przeznaczeniu: np. do XX wieku uran był wykorzystywany głównie do barwienia szkła, dziś jest ważnym surowcem do produkcji energii elektrycznej. Ochrona środowiska nie dotyczy samej natury: ludzie nie szkodzą środowisku, ale mogą je przekształcać w taki sposób, że szkodzi innym i narusza ich plany. Dlatego ochrona przyrody polega na zharmonizowaniu idei wykorzystania przyrody.

Zanieczyszczenie jest przykładem kosztów zewnętrznych, podczas gdy zarządzanie zasobami odnosi się do sposobu wykorzystania nieruchomości, ale często wiąże się z efektami zewnętrznymi. Konflikty dotyczące kosztów zewnętrznych i korzystania z nieruchomości mogą być rozwiązywane w drodze działań publicznych lub prywatnych.
Przykładami działań publicznych są:

  • tworzenie własności państwowej – np. własności surowców energetycznych, ziemi uprawnej lub wspólnej własności państwowej lasów w Polsce (w 2010 r. ponad 80% lasów należało do Skarbu Państwa); ze względów środowiskowych wprowadza się wiele ograniczeń dotyczących własności prywatnej, np. w przypadku wyrębu drzew;
  • zakazy i ograniczenia w produkcji lub stosowaniu substancji szkodliwych dla organizmów żywych (np. niektóre pojazdy w Unii Europejskiej nie mogą zawierać ołowiu, rtęci lub kadmu); podobne funkcje pełnią normy zanieczyszczeń, które określają górną granicę dopuszczalnych emisji lub stężenia niektórych substancji w wodzie, glebie lub powietrzu;
  • zbywalne uprawnienia do emisji – mniej restrykcyjne niż pozwolenie na emisję zakazy dotyczące określonej ilości zanieczyszczeń, z których posiadacz nie musi korzystać; może ograniczyć lub zatrzymać emisję (np. poprzez zmianę technologii) i sprzedać prawo innemu podmiotowi; tym samym uczestnicy transakcji wybierają najtańszą metodę dostosowania swojej działalności do przepisów ochrony środowiska;
  • dotacje – np. na rozwój elektrowni opartych na odnawialnych źródłach energii (wiatr lub woda), na wdrażanie rozwiązań przemysłowych eliminujących zanieczyszczenia (oczyszczalnie ścieków itp.), na rekultywację zniszczonych obszarów;
  • podatki i opłaty – zwykle nakładane zgodnie z zasadą “zanieczyszczający płaci”, co oznacza, że sprawcy szkód w środowisku powinni ponosić koszty zapobiegania takim szkodom lub naprawiania ich skutków; w Polsce opłaty za korzystanie z przyrody pobierane są od przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą lub rolniczą; poprzez podatki władze państwowe pośrednio wpływają na wykorzystanie zasobów, np. nałożenie wysokiej akcyzy na benzynę i olej napędowy powoduje wzrost zainteresowania innymi paliwami, takimi jak gaz ziemny;
  • Depozyty – rozwiązanie podobne do opłat – polegają na dodatkowej opłacie za sprzedaż produktów niebezpiecznych dla środowiska, np. akumulatorów samochodowych lub świetlówek.

Krytycy ingerencji państwa w kwestie ochrony środowiska wskazują, że przepisy powodują wiele nieprzewidywalnych skutków ubocznych i nowych problemów. Najbardziej drastycznym przykładem jest katastrofa ekologiczna i wysychanie Morza Aralskiego, które nastąpiło po kolektywizacji rolnictwa w Związku Radzieckim. Zastąpienie tradycyjnych upraw monokulturami bawełny, nawadnianymi z rzek zasilających jezioro, w ciągu kilkudziesięciu lat spowodowało, że zbiornik wyschł prawie całkowicie, a obszar ten stał się pustynią skażoną środkami ochrony roślin. Nowoczesne próby przywrócenia ekonomicznej roli tych obszarów okazały się przewyższać koszty zysków z uprawy bawełny.

Nawet drobna ingerencja w prawa własności prowadzi do podobnych rezultatów: podczas kolonizacji prerii w Stanach Zjednoczonych pod koniec XIX wieku rolnicy mogli uzyskać od rządu nie więcej niż 160 akrów (około 65 ha) ziemi pod uprawę. W suchym klimacie na zachód od rzeki Mississippi nie było szans na racjonalne gospodarowanie, a hodowcy wypędzali swoje stada na ziemię rządową, która w rzeczywistości była niezabudowana, co spowodowało szybką sterylizację ziemi.

Ponadto, zwolennicy rozwiązań opartych na własności prywatnej twierdzą, że podatki i zbywalne prawa do emisji są nieefektywnym narzędziem ochrony środowiska, gdyż dochody trafiają do budżetu i nie zawsze są wykorzystywane do neutralizacji zanieczyszczeń, a tym samym do ochrony własności, której dotyczą. Jednocześnie pozbawienie producentów części swoich dochodów generuje zachęty do intensywnego korzystania z zasobów i szybkich zysków.

Problem zanieczyszczenia może zostać rozwiązany, podobnie jak inne problemy związane z kosztami zewnętrznymi, poprzez internalizację i negocjacje oparte na działaniach prywatnych:

  • przykładem negocjacji jest zakup gruntów pod rezerwy prywatne – właściciele, decydując się na marnotrawne wykorzystanie terenów, kierują się satysfakcją z zachowania unikalnych gatunków fauny i flory; rezerwaty prywatne istnieją na całym świecie, tworzone są również w Polsce i częściowo udostępniane turystom;
  • internalizacja następuje zawsze wtedy, gdy zanieczyszczenia są neutralizowane przez producenta (np. poprzez filtry kominowe) lub pozostają na terytorium producenta (np. zamknięte składowiska odpadów); stopień internalizacji zanieczyszczeń zależy od systemu prawnego: istnieje wymierny związek pomiędzy stanem środowiska a ochroną mienia; wskaźniki ekonomiczne, takie jak Indeks Fundacji Wolności Gospodarczej (Index of Economic Freedom Heritage Foundation); oraz pomiary jakości środowiska, dokonywane np. za pomocą Komisji Europejskiej, Rady, Parlamentu Europejskiego, Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów. Indeks ekologiczności uniwersytetu Yale pokazuje, że kraje o stabilnym ustawodawstwie i silnej ochronie własności prywatnej (np. Szwajcaria, Nowa Zelandia, Singapur, Kanada) nie mają problemów z zanieczyszczeniem wpływającym na zdrowie ludzkie, mienie i działalność.

Na wolnym rynku istnieje mechanizm ochrony zasobów naturalnych oparty na własności prywatnej i systemie cen. Na przykład właściciel lasu nie wycina od razu wszystkich drzew, ale robi to stopniowo, uzupełniając wycięte kawałki nowymi sadzonkami. Gdyby zwiększył wycinkę, zwiększyłby swoje zyski, ale zmniejszyłby wartość lasu i możliwość osiągania zysków w przyszłości. Podobnie hodowcy drobiu nie zabijają natychmiast wszystkich zwierząt, ale dbają o ich populację (podobnie działaliby rybacy ze zbiornikami wodnymi).

Krytycy rozwiązań prywatnych twierdzą, że w wielu miejscach na świecie niski standard życia może zmusić ludzi do korzystania ze swoich zasobów i zanieczyszczania środowiska. Nie da się tego wykluczyć, ale w większości przypadków przyczyną degradacji jest brak praw własności – niestety częściej słyszymy o kurczącym się obszarze lasu amazońskiego niż o tym, że tylko 10% tego obszaru posiada wyżej wymienione prawa. W 1974 roku obraz satelitarny dużego obszaru Afryki Północnej dostarczył istotnych dowodów, pokazujących nieregularną siatkę zielonych i czarnych płatów ziemi. Niektóre obszary zostały ogrodzone i zarośnięte trawą, podczas gdy poza ogrodzeniem pastwiska zostały zniszczone aż do ziemi. Ogrodzony teren składał się z prywatnej własności podzielonej na pięć części: co roku właściciele pędzili stada na jednej z tych działek, pozwalając poprzedniej działce na regenerację przez cztery kolejne lata, podczas gdy część nieogrodzona była wspólna. Można przypuszczać, że zagrożenie ubóstwem zmusiło tych ludzi do określenia własności i racjonalnego zarządzania nieruchomością.

Pomimo wysiłków, konflikty globalne, takie jak zanieczyszczenie oceanów i powietrza, nadal pozostają nierozwiązane.