Jak inwestować pieniądze na egzotycznej giełdzie za granicą?

704

Najłatwiejszym i najbezpieczniejszym sposobem dla polskich inwestorów jest otwarcie rachunku maklerskiego w polskim banku, który oferuje dostęp do amerykańskiej giełdy. Dlaczego na amerykańskiej giełdzie, jeśli chcemy inwestować na rynkach wschodzących? Ponieważ New York Stock Exchange wymienia prawie dwa tysiące funduszy indeksowych ETF, które odzwierciedlają zachowanie indeksów z prawie wszystkich regionów świata.

Inwestowanie na rynkach wschodzących za pomocą funduszy ETF od samego początku zapewnia dywersyfikację sektorową, płynność, wygodę i niskie koszty. ETF zaprojektowano tak, aby odzwierciedlał zachowanie indeksu gospodarki (często istnieją osobne ETF dla małych, dużych i średnich firm itp.).

Zaletą tego rozwiązania jest przede wszystkim fakt, że animator zapewnia płynność ETF, czego nie zawsze można powiedzieć o akcjach notowanych na giełdach domowych. Wygoda wynika z faktu, że wystarczy mieć dostęp do jednego konta maklerskiego i zwykle tylko dwóch giełd (NYSE i NASDAQ), na których notowane są ETFy, które nas interesują. Nie bez znaczenia jest fakt, że inwestowanie w ETF jest znacznie tańsze niż np. skup jednostek tradycyjnych funduszy z ekspozycją na poszczególne rynki.

Nie polecam jednak inwestowania w określone akcje spółek notowanych na egzotycznych giełdach. I z pewnością nie dla początkujących inwestorów. Świadome inwestowanie po przeciwnej stronie globu wymaga dość wyspecjalizowanej i ukierunkowanej wiedzy na temat sytuacji i warunków, w jakich działają lokalne firmy. Środowisko prawne, polityczne i gospodarcze różni się znacznie w poszczególnych krajach, dlatego trudno będzie każdemu, kto będzie próbował śledzić różne rynki z kilku odległych zakątków świata.

W każdym razie dla indywidualnego inwestora prawdopodobnie nawet w Polsce nie ma możliwości uzyskania bezpośredniego dostępu do egzotycznych giełd papierów wartościowych, takich jak Wietnam czy Pakistan. Deutsche Bank ma szeroką ofertę, ale nie tak szeroką, jak wiele funduszy ETF notowanych na amerykańskich giełdach. Ponadto oferta DB skierowana jest raczej do tłustych ryb, ponieważ koszty nie są najtańsze (prowizje 1% + 100 EUR za transakcję).

Jakie inne opcje musimy inwestować na rynkach wschodzących? Certyfikaty inwestycyjne notowane na GPW, ale tutaj wybór jest bardzo skromny lub akcje syntetyczne lub kontrakty CFD z brokerami Forex, ale tam wybór jest jeszcze bardziej skromny.

Gdzie za granicą (np. na rynkach wschodzących) najlepiej zainwestować gotówkę?

Skoro już wiemy gdzie i jaki jest najlepszy sposób inwestowania pieniędzy, aby zarabiać na rozwijającym się rynku.

Dziś wybór nie jest już tak duży. Świat walczy ze spadkiem liczby urodzeń, malejącą siłą roboczą, coraz większym zadłużeniem rządu i większą liczbą wyborów wygrywanych przez partie populistyczne i polityków, którzy zagrażają rozwojowi globalizacji i koncentrują się na zamykaniu i izolowaniu swoich krajów od reszty świata . Mimo to nawet w trudnych czasach można znaleźć perły, które najprawdopodobniej w ciągu najbliższych 3–10 lat rozkwitną i zabłysną ekonomicznym blaskiem.

Pakistan, Sri Lanka i Bangladesz

Złota Trójka, która razem osiąga obecnie jeden z najwyższych poziomów wzrostu PKB – prawie 6% rocznie. Ma być jeszcze lepiej.

Reformy w całym regionie zdecydowanie pomagają. Pożyczki (co zaskakujące) są pod kontrolą, dzięki czemu sektor bankowy cieszy się względną stabilnością – udzielone pożyczki nie przekraczają 80% depozytów. Coraz więcej osób w wieku produkcyjnym. Oczekuje się, że Pakistan i Bangladesz, jako nieliczne kraje na świecie, odnotują 2% wzrost liczby ludności w wieku produkcyjnym w 2020 r. W większości krajów wynik ten będzie ujemny.

Cały region ogromnie korzysta z potencjału produkcyjnego. Producenci już tu szukają taniej siły roboczej i przenoszą swoje fabryki z coraz droższych Chin. Bangladesz jest obecnie drugim co do wielkości eksporterem odzieży po Chinach do USA i Niemiec. Sytuacja powinna ulec poprawie, nawet gdy poprawi się infrastruktura. A oto co następuje. Banki i korporacje chińskie i japońskie, chcąc utrzymać wpływy w regionie, inwestują ogromne pieniądze w budowę dróg, elektrowni i portów, które ułatwią transport wytwarzanych towarów.

Największym problemem do tej pory był (i jest) poziom bezpieczeństwa, szczególnie w Pakistanie. Tutaj są jednak pozytywne znaki. Armia coraz bardziej koncentruje się na zapewnieniu względnego pokoju w kraju, pozostawiając sprawy gospodarki w rękach cywilnego i postępowego rządu premiera Nawaza Sharifa. Prawdopodobnie zauważono wysiłki, ponieważ kilka miesięcy temu podjęto decyzję o przeniesieniu kraju z indeksu granicznego na rynki wschodzące.

Indie i Filipiny

Eldorado działa na tych rynkuach już od kilku lat, podobnie jak na tamtejszych giełdach. Indyjski indeks giełdowy wzrósł w tym czasie o 50%, a filipiński o 100% w ciągu czterech lat. Obecnie praktycznie nie ma oznak, że ten trend powinien się skończyć.

Początkowo prasa zachodnia obawiała się nieco kontrowersyjnego prezydenta Filipin Rodrigo Duterte, ale rynek akcji wydaje się mieć inne zdanie. Od wyborów w maju 2016 r. Udziały filipińskie wzrosły o prawie 10%. Wydaje się, że Duterte zwrócił się do inwestorów, oświadczając, że w końcu zajmie się przestępczością, korupcją i handlarzami narkotyków, a także uzdrowi kongres, wprowadzi podwyżki dla personelu administracyjnego i dogaduje się z buntownikami, aby Filipińczycy z prowincji czuli się całkowicie bezpiecznie . Brzmi obiecująco.

Jeśli chodzi o Indie, rząd również nie jest bezczynny. Premier Narendra Modi od dwóch lat forsuje reformy i próbuje przezwyciężyć chaos w różnych stanach. Rząd wprowadza obecnie podwyższenia budżetu, bank centralny obniża stopy procentowe, a parlament upraszcza podatki i zmniejsza ograniczenia dla inwestorów zagranicznych. Brzmi zachęcająco.

Minusem giełd w obu krajach jest dość wysoka cena, którą trzeba płacić za akcje lokalnych spółek. CAPE dla Filipin wynosi 23, a dla Indii 18. Cena / zysk w obu przypadkach powyżej 22. To oczywiście nie wyklucza możliwości dalszego wzrostu, ale należy rozumieć, że istnieje ryzyko głębszej korekty w dowolnym momencie.

Chiny

Trudno powiedzieć, czy jest to dobre miejsce na inwestycje długoterminowe. Z pewnością Chiny są obecnie interesującą opcją ze względu na zniżkę na lokalne akcje. Indeks giełdowy od szczytu w 2015 r. Spadł o 40%, by odbić na początku 2016 r. I odrobić połowę strat. Przez wiele miesięcy chińskie akcje wykazywały dobrą tendencję wzrostową, ale do szczytu w 2015 r. Czeka je jeszcze długa droga. Chińskie działania wydają się dziś niedoceniane i to mnie najbardziej kusi. Stosunek ceny do zysku wynosi zaledwie 6, a CAPE 12.

Wszyscy narzekają na spadek PKB, ale pomimo wolniejszego tempa wzrostu nadal wynosi ponad 5% rocznie! Jedynym problemem jest to, że nie wiadomo, w jakim stopniu rozwój ten jest sztucznie wspierany przez rząd, który wpompowuje ogromne kwoty pieniędzy kredytowych do gospodarki. Czy ten domek z kart kiedykolwiek się zawali? Może tak może nie.