Samolikwidacja

902

Samolikwidacja

Transakcja, po której zakończeniu każdy związany z  nią dług ulega spłacie dzięki wygenerowanej nadwyżce pieniężnej. Transakcją samolikwidującą jest np. ciągnienie weksla: gdy w terminie zapadalności weksel ulega spieniężeniu, otrzymana gotówka potrącona zostaje z odpowiadającego jej zobowiązania, co oznacza jego ostateczne wygaśnięcie. Innym przykładem jest kredyt sezonowy na sfinansowanie zapasów w szczycie zapotrzebowania. Gdy poziom zapasów u kredytobiorcy spadnie, powinna nastąpić okresowa likwidacja debetu, tzn. jego całkowita eliminacja aż do kolejnego sezonu. Wreszcie w bankowości dla sektora rolnego kredyt na zakup materiałów siewnych, nawozu itp. likwidowany jest wkrótce po żniwach. Kredyty samolikwidujące się to niezwykle czysta forma finansowania krótkoterminowego. Wierzyciel zapewnia coś w rodzaju pomostu w czasie. Aktywa finansowane kredytem stanowią jednocześnie źródło jego spłaty. Chodzi o pomyślne przeprowadzenie pojedynczej transakcji, która dzięki finansowaniu bankowemu umożliwi jej spłacenie – w dużej mierze niezależnie od sytuacji finansowej kredytobiorcy. Jeśli spłata nie nastąpi zgodnie z planem, kredytodawca skazany jest na wyjście awaryjne. Zarazem jednak, w przypadku kredytów niemających charakteru samolikwidujących się, istnieją inne źródła spłat, takie jak choćby refinansowanie ze strony nowego kredytodawcy (rolowanie) czy też zdolność do obsługi długu w przyszłości (zob. kredyt terminowy). Mimo podobieństw kredyt samolikwidujący się nie jest pojęciem tożsamym z kredytem pod aktywa do upłynnienia ani kredytem obrotowym. Choć te rodzaje zobowiązań również spłaca się poprzez samolikwidację (np. windykację należności), w ich przypadku następuje natychmiastowe pociągnięcie kolejnej kwoty, aby sfinansować nowy składnik aktywów (np. nową należność wynikającą ze sprzedaży produktu). Dlatego kredyty pod upłynnienie aktywów mają charakter odnawialny. Odznaczają się też zupełnie innym profilem ryzyka niż kredyty samolikwidujące się (zob. poniższy cytat).

Pułapka

Kredyt krótkoterminowy uważany jest zwykle za „bezpieczniejszy” od średnio- i długoterminowego z dwóch powodów. Pierwszy powód – istotny na tyle, na ile bywa prawdziwy – krótkoterminowe zadłużenie służy finansowaniu krótkoterminowych potrzeb, często zatem likwiduje się samo. W najgorszym przypadku można je spłacić przez upłynnienie aktywów w toku zwykłej działalności lub wykorzystując krótkoterminowe przepływy pieniężne. W żadnym z tych wariantów spłata kredytu nie podważa zdolności
firmy do dalszego działania. Drugi powód – bardziej trywialny i dość wątpliwy – mówi, że bank może w każdej chwili zażądać spłaty kredytu krótkoterminowego. Zwolennicy tego argumentu zapominają, że firma nie zawsze jest w stanie sprostać żądaniu. W praktyce ma to miejsce tylko wtedy, gdy spełniony jest też poprzedni warunek (a wtedy bank nie musi w ogóle żądać wcześniejszej spłaty) lub gdy spółka dysponuje zapasowymi źródłami finansowania dłużnego (zdolność do refinansowania). W tym drugim przypadku kredytowanie ma charakter stały. (…) Ryzyko kredytowe nie przekracza niebezpiecznego poziomu, ale trudno mówić o nim jako o ryzyku krótkoterminowym.

T.H. Donaldson, Thinking about Credit, 1988, s. 104