Sekurytyzacja

1134

Sekurytyzacja

Proces przemieszczania na rynkach pieniężnych portfeli kredytowych utworzonych przez instytucje finansowe na rynki kapitałowe, zawierających zarówno ryzyko, jak i korzyści płynące z ich posiadania, często w pewien sposób kredytowo ulepszone przez organizatora. W efekcie niepłynne aktywa, dotychczas klasyfikowane w bilansie kredytodawcy jako utrzymywane do terminu zapadalności, sprzedawane są na rynku kapitałowym i tym samym zmieniają się w instrumenty finansowe.

Sekurytyzacja

Zgodnie z zasadami rachunkowości transakcja taka jest rzeczywistą sprzedażą bez możliwości regresu w stosunku do sprzedającego w przypadku naruszenia warunków umowy kredytowej przez dłużnika. Banki mają prawo usuwać takie kredyty ze swojego bilansu mimo kontynuowania kontaktów z klientem, co pozwala na utrzymywanie bazy kapitałowej, która jest „pochłaniana” przez portfele kredytowe wykazywane w księgach bankowych. Pomysł ten powstał w USA w połowie lat 70. XX wieku i stanowi istotny czynnik pozwalający na zwiększenie liczby kredytów w sytuacji narastającego braku kapitału na świecie. Sekurytyzacja musi być wspierana infrastrukturą: przepisami prawnymi, zasadami rachunkowymi, zasadami regulacji i informacji (np. klasyfikacje kredytowe), które pozwolą rynkom bezpośrednio zaakceptować ryzyko kredytowe, ponoszone wcześniej przez banki. Same banki po wejściu na rynki finansowe, dzięki aktywności inwestycyjnej coraz bardziej angażują się w działalność sekurytyzacyjną, stanowiącą opłacalny sposób utrzymania relacji z klientem bez naruszania zanadto kapitału bankowego. W ten sposób bank radzi sobie z presją wynikającą z eliminacji pośrednictwa bankowego, wywierającej negatywny
wpływ na tradycyjny model „udzielić i trzymać” („Jeśli nie umiesz ich pokonać, dołącz do nich”). Sekurytyzacja jest bez wątpienia równie innowacyjna co rozsądna. Korzystają na niej wszyscy – kredytodawcy (pozbywają się ryzyka), rynki kapitałowe (większy wybór „produktów”) i kredytobiorcy (niższe odsetki). Jak to jednak często bywa, zadziałało też „prawo niezamierzonych konsekwencji” – występujące w procesie sekurytyzacji nadużycia doprowadziły do kwestionowania jej racji bytu (zob. poniższy cytat).

Szkodliwy bieg wydarzeń

Wskaźnik dźwigni finansowej w bankach wzrósł z poziomu 3–4 w XIX wieku do 30 w okresie bańki. Nie jest zaskoczeniem, że zwrot z kapitału własnego z niewielkich wartości jednocyfrowych dotarł w szczycie spekulacyjnej euforii aż do 30%. Jednocześnie niektóre innowacje w bankowości, jak się wydaje, wyglądały na zaprojektowane w celu redukcji ryzyka. Na przykład sekurytyzacja kredytów hipotecznych stanowiła pomysłowy sposób skorzystania z oszczędności instytucji i rozproszenia ryzyka niewypłacalności na większą liczbę podmiotów w systemie finansowym. Ten sam cel przyświecał początkowo tworzeniu kredytowych instrumentów pochodnych. Oczywiście jednak historia potoczyła się inaczej. Apetyt na ryzyko sprawił, że szkodliwe połączenie tych dwóch instrumentów w postaci hipotecznych instrumentów pochodnych stało się katalizatorem załamania.

What Marx tells us about the future of banks, „Financial Times”, 6 listopada 2011 r.